Niemiecka gospodarka zwalnia

Eksperci zapowiadają osłabienie koniunktury gospodarczej Niemiec. Winne są między innymi konflikty handlowe USA z Chinami oraz niepewność co do skutków brexitu.

Ekonomiści z niemieckiej Rady Biegłych (SVR) oczekują w tym roku wzrostu gospodarczego na poziomie zaledwie 0,8 proc. PKB. Tak wynika z opublikowanej w we wtorek 19 marca br. prognozy gospodarczej. Jeszcze w listopadzie przewidywano wzrost na poziomie 1,5 proc. - Dobra koniunktura niemieckiej gospodarki na razie przemija - powiedział szef Rady Christoph Schmidt. Rada Biegłych to powołane na mocy ustawy z 1963 gremium ekspertów, zwanych także "gospodarczymi mędrcami", którego zadaniem jest regularne przedkładanie rządowi informacji o stanie gospodarki.

Możliwy dalszy wzrost płac

Współodpowiedzialne za tę sytuację są zdaniem ekspertów "przejściowe" problemy produkcji w przemyśle motoryzacyjnym i chemicznym. Jednocześnie maleje popyt na niemiecki eksport na ważnych rynkach zbytu i pojawiają się problemy ze znalezieniem siły roboczej w niektórych branżach. Jednak recesji nie należy się spodziewać, uspokaja Schmidt. Jego zdaniem liczba zatrudnionych będzie rosła, podobnie jak płace, a to wszystko dzięki nadal dobrej koniunkturze wewnętrznej. - Z sektora prywatnej konsumpcji, z branży budowlanej oraz z rządu powinny iść pozytywne sygnały wzrostu - uważa pięciu niemieckich "mędrców". Rok 2020 widzą bardziej optymistycznie, przewidując wzrost na poziomie 1,7 proc.

Reklama

"Potencjał dla recesji"

Jednak ekonomiści ostrzegają przed niepewną sytuacją związaną z nieznanym zakończeniem negocjacji w sprawie brexitu, z konfliktami handlowymi między USA i Chinami oraz z osłabieniem wzrostu gospodarczego Chin. Słabnąca dynamika światowej gospodarki może skłaniać rządy do działań protekcjonistycznych, które mogłyby wtrącić niemiecką gospodarkę w recesję, podkreślili. Eksperci są bardziej pesymistyczni niż niemiecki rząd, który po wzroście na poziomie 1,4 proc. w 2018 roku zakłada jednoprocentowy wzrost w roku bieżącym. Plany finansowe na 2020 rok, które minister finansów Olaf Scholz przedstawi 20 marca br., ponownie będą zakładać budżet bez długów, co wobec malejących wpływów z podatków będzie oznaczać zaciskanie pasa przez niemiecki rząd.

sier (rtr, dpa, afp), Redakcja Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: niemiecka gospodarka | gospodarka Niemiec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »