Szybkie pieniądze czekają na jeleni

Od wielu lat oszuści rozsyłają maile z informacją, że dostaniemy górę pieniędzy, bo jakiś afrykański bank dysponuje masą spadkową kogoś o tym samym co my nazwisku - zwykle wujka, cioci, kuzyna etc. Innym razem dowiadujemy się, że możemy komuś pomóc, wystarczy, że podamy kilka szczegółów o sobie i numer rachunku bankowego, na który wpłyną pieniądze, a my będziemy musieli przekazać je dalej.

Mechanizm zawsze jest taki sam. Trzeba się wylegitymować, najlepiej zeskanować paszport i prawo jazdy, wysłać je mailem i czekać na następne instrukcje. Nierzadko oszuści żądają zapłaty jakiś kosztów, np. opłaty za akty notarialne (podpisywane zdalnie?), umowy i tym podobne. Często pod pretekstem pomocy w odzyskaniu zdeponowanych przez zmarłego krewnego pieniędzy w jednym z afrykańskich banków żądają zapłaty prowizji w dowolnej, niemałej wysokości.

Sposób na przekazanie pieniędzy jest jeszcze bardziej bezczelny. Na wskazany przez ofiarę rachunek wpływa pewna suma, którą należy odesłać dalej i czekać, że za chwilę wpłynie następna, która już na naszym koncie ma zostać jako honorarium za pomoc. Jest to nic innego jak udział w praniu brudnych pieniędzy. W ten sposób wpadło już co najmniej kilkadziesiąt osób w Polsce.

Reklama

Wiele osób dało się także wmanewrować w proces odzyskania spadku po dalekim, nieznanym krewnym o tym samym nazwisku. Numer ma już chyba 10 lat, ale wciąż naiwnych i pazernych przybywa. Aż trudno uwierzyć, że policja i prokuratura wciąż nie są w stanie poradzić sobie ze złapaniem wcale nie ukrywających się zanadto afrykańskich oszustów.

List od Jima

Ostatnia taka wiadomość przyszła do mnie dziś od dr Jima Ovia z Republiki Afryki Zachodniej - zakładam, że ten nieznany mi kraj leży w Afryce zachodniej (pisownia oryginalna):

Dr JIM OVIA

BILL I WYMIANA MANAGER

BANK OF AFRICA AFRYKA B.O.A

BENIN REPUBLIQUE AFRYKI ZACHODNIEJ

Drogi przyjacielu,

Jestem dyrektorem Billa i BANK BOA EXCHANGE OF AFRICA. Miałem nadzieję, że nie narazi to zaufanie lub zdradzi. Potrzebuję waszej pomocy w nagłych przypadkach w przekazywaniu sumy (6400000 dolarów) bezpośrednio na konto. wyślę Ci szczegółowe informacje na temat działalności będzie realizowany, i oferują 20% z całkowitej kwoty. Chcę, żebyś mi w tym rozwijać dane dotyczą poniżej:

(1) NAZWA ..............

(2) AGE :................

(3) SEX :....................

(4) Numer telefonu :.................

(5) ZAWODU :....................

(6) SWÓJ KRAJ :....................

Prosimy o kontakt ze mną można natychmiast id mój prywatny e-mail, lub zadzwoń do mnie natychmiast. To jest prawdziwe, Jak każdy dokument, który będzie z powrotem ten transfer.

Najlepsze odniesieniu

DR, OVIA JIM

Kontakt: mr-jim-ovia@w.cn

TEL: +229-997-800-82

Dr Jim Ovia, kimkolwiek jest, jeśli istnieje, jest zwykłym oszustem, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Niestety, wiele osób na takie maile wciąż reaguje ożywieniem. Pazerni na nie swoje miliony gotowi są podawać swoje dane, otwierać rachunki bankowe, wysyłać pieniądze do afrykańskich banków, skanować swoje paszporty, a nawet lecieć do Afryki by podpisać stosowną umowę z prawnikiem, który obiecał wypłacić majątek zmarłego (zwykle kilka milionów dolarów lub euro) za niewielką opłatą - honorarium wynosi zwykle ok. 40 proc.

Czarne pieniądze

Afrykańscy "biznesmani" i "prawnicy" potrafią orżnąć pazernych nie tylko "na testament zmarłego wujka", ale także na "hurtownię butów" lub "wodę dla biednych afrykańskich dzieci". Jednym z najciekawszych sposobów wydobycia tysięcy euro z kasy polskich przedsiębiorców jest metoda na oczyszczanie banknotów.

Pomysłowi biznesmani przywożą gotówkę utytłaną w czarnej mazi jako zapłatę np. za buty (w ten sposób oszukali polskie małżeństwo trudniące się produkcją obuwia). Można ją wyczyścić jedynie za pomocą specjalnego środka, którego zakup musi sfinansować polski przedsiębiorca. Do oczyszczania banknotów niezbędne jest również wykorzystanie czystych, autentycznych banknotów, które przekłada się na zmianę z brudasami nasączonymi czarnym mazidłem i szczelnie owija gazetami. Operacja ma trwać ok. doby, po tym czasie należy rozwinąć pakunek i wyjmować banknot po banknocie. Czyste banknoty pozostaną czyste, a te utytłane można wytrzeć i po kłopocie.

Na tak spreparowaną gotówkę połakomiło się małżeństwo produkujące buty. Przygotowali ok. 100 tys. euro czystych banknotów i pozwolili swoim afrykańskim gościom użyć ich w procesie oczyszczania brudnych pieniędzy. Kiedy czarni biznesmeni zniknęli i nie dawali znaku życia, małżeństwo rozwinęło pakunek, w którym były już tylko czarne papierzyska i ani śladu czyściutkich banknotów euro należących do Polaków.

Czy to oznacza, że każdy biznesmen z czarnego lądu jest oszustem? Na pewno nie. To oznacza jedynie, że warto czasem na chłodno ocenić propozycję biznesową, zwłaszcza jeśli już na pierwszy rzut oka okazuje się ona dość irracjonalna. I w żadnym wypadku nie powierzać swoich pieniędzy, ani co gorsza swoich danych kompletnie obcym osobom.

Małgorzata Alicja Dudek

Gazeta Bankowa
Dowiedz się więcej na temat: małżeństwa | bank | oszuści | e-mail | Michał Czekaj
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »