Petru: prognoza KE - zbyt pesymistyczna
Prognoza gospodarcza dla Polski przedstawiona przez Komisję Europejską jest zbyt pesymistyczna - uważa ekonomista SGH Ryszard Petru. Jego zdaniem, nie uwzględnia ona wyników pierwszego kwartału tego roku.
Komisja w opublikowanych w poniedziałek wiosennych prognozach gospodarczych podała, że Polskę czeka w tym roku spadek PKB o 1,4 proc. Dopiero w 2010 roku mamy - według KE - powrócić do niewielkiego wzrostu, na poziomie 0,8 proc. PKB.
"Prognoza Komisji Europejskiej jest zbyt pesymistyczna - dlatego, że nie uwzględnia wyników pierwszego kwartału tego roku, które nie są nam ciągle znane" - powiedział PAP Petru. Dodał, że KE oparła się o dane z początku roku, a - jak zaznaczył - w ostatnim okresie nastąpiło wyhamowanie tendencji spadkowych PKB.
"Żeby ziściła się prognoza KE, w drugim półroczu tego roku PKB Polski musiałoby się skurczyć o 4 proc. Ale to się może zdarzyć, jeśli doszłoby do jakiegoś głębokiego załamania" - zaznaczył Petru.
Komisja prognozuje, że Polski deficyt finansów publicznych wyniesie w tym roku 6,6 proc., a w 2010 roku 7,3 proc. PKB. Komisarz UE ds. gospodarczych i walutowych Joaquin Almunia powiedział, że wobec prognozowanego przez KE wzrostu deficytu Komisja otworzy procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski.
"Deficyt rzeczywiście będzie rósł, ale w bieżącym roku będzie on w granicach powyżej 5 proc. Im głębszy spadek PKB, tym głębszy deficyt" - ocenił Petru.
Ekonomista uważa, że rząd w najbliższym czasie powinien podjąć decyzje dotyczące korekty budżetu. "Może dotyczyć to np. podwyżki podatków typu akcyza; powinien też przyjrzeć się wydatkom" - zaznaczył.
W jego ocenie, zapowiedź KE o otwarciu procedury nadmiernego deficytu wobec Polski jest czymś "naturalnym". "Kiedy jakiś kraj przekracza 3 proc. PKB i w kolejnym roku nie widać perspektywy, że ten deficyt będzie niższy, to taka procedura powinna być z automatu wdrożona" - powiedział Petru.