Na co liczyć na rynku kredytów hipotecznych

Kredyty hipoteczne wciąż cieszą się dużym zainteresowaniem. W ostatnim czasie daje się jednak zauważyć wyraźne zaostrzenie kryteriów udzielania kredytów przez banki, które wnikliwiej niż wcześniej sprawdzają swoich potencjalnych klientów. Szczegółowo weryfikowana jest przede wszystkim sytuacja finansowa kredytobiorcy, jego zdolność do spłaty rat, a także zabezpieczenie zaciąganego kredytu.

Zaostrzone zostały kryteria liczenia zdolności kredytowej. Kredytobiorca posiadający niewielki dochód, który jeszcze rok temu uzyskałby kredyt, dziś mógłby napotkać spore trudności. Bardzo szczegółowo sprawdzana jest również historia kredytowa wnioskodawcy. Należy pamiętać o tym, że istnieje Biuro Informacji Kredytowej (BIK), które rejestruje wszelkie opóźnienia w spłatach, windykacje czy egzekucje zobowiązań osób zaciągających kredyty (również w ramach karty kredytowej). Może się zdarzyć, że opóźnienie w spłacie jednej raty, o którym już dawno zapomnieliśmy, dziś uniemożliwi nam uzyskanie kredytu. Bardzo skrupulatnie sprawdzana jest także nieruchomość, która ma być przedmiotem zabezpieczenia kredytu. Najważniejsza jest tu wartość aktualna bądź przyszła oraz stan prawny nieruchomości.

Reklama

W ostatnim czasie banki ograniczyły dostępną wysokość kredytu w stosunku do wartości kredytowanej nieruchomości (LTV). Coraz trudniejsze jest uzyskanie środków na sfinansowanie w 100-proc. zakupu czy budowy nieruchomości, zwłaszcza, jeśli chcemy uzyskać kredyt we frankach szwajcarskich. W niektórych bankach wymagany jest nawet 35-proc. udział środków własnych (Millennium, Santander), w większości zaś - 20-proc. wkład. Tylko nieliczne podmioty godzą się na udzielenie kredytu na 100% wartości nieruchomości (np. BGŻ, ING, Deutsche Bank), przy czym nie musi to oznaczać skredytowania kosztów około kredytowych takich jak prowizja czy ubezpieczenia.

Ostatnie zawirowania na rynku kredytów hipotecznych spowodowały również, że banki podniosły marże przy udzielaniu kredytów w CHF. O ile jeszcze niedawno kształtowały się one na poziomie 0,9 - 1,5%, o tyle na dzień dzisiejszy znajdują się w przedziale od 1,5% do nawet 3,5% (w zależności od wysokości kredytu i wkładu własnego).

Nieco inaczej sytuacja przedstawia się, jeśli chodzi o kredyty w złotych polskich. Banki chętniej kredytują 100% inwestycji. Ponadto marże kredytów w złotych w niektórych bankach pozostały na niezmienionym poziomie.

Wszystkie te elementy składają się na wyższą ratę i mniejsze możliwości kredytowe wielu potencjalnych kredytobiorców. W takiej sytuacji niejednokrotnie trzeba odwiedzić wiele banków, zanim w ogóle uda się uzyskać kredyt.

Wprowadzenie przez banki zmian spowodowało, że wydłużył się czas oczekiwania na decyzję kredytową. Klienci powinni też liczyć się z tym, że bank wymagać będzie dostarczenia dodatkowych dokumentów. Zaostrzenie kryteriów przyczyniło się także do zwiększenia liczby decyzji negatywnych, wielokrotnie związanych z sytuacją materialną bądź nie najlepszą historią kredytową klienta.

Najpopularniejszą walutą wśród kredytobiorców jest nadal frank szwajcarski. Niezmienny pozostaje również optymalny okres, na jaki zaciągane są zobowiązania - 30 lat (tylko w niektórych bankach można liczyć na 35 lub 40 lat spłaty).

Na rynku jest wiele ofert, jednak sytuacja przeciętnego kredytobiorcy i tak nie jest komfortowa. Aby wybrać najkorzystniejszy kredyt i nie pogubić się przy tym w gąszczu parametrów i sformułowań prawnych, najbezpieczniej i najwygodniej jest skonsultować się ze specjalistą - doradcą finansowym.

Monika Wójcik

Doradca Finansowy Money Expert SA

MoneyExpert
Dowiedz się więcej na temat: bank | nieruchomości | zaostrzenie | sytuacja | kredyt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »