Janet Yellen to będzie najpotężniejsza z kobiet świata!

Rezerwa Federalna musi służyć wszystkim Amerykanom; musimy robić więcej dla uzdrowienia gospodarki, a zwłaszcza tych, którzy ucierpieli na recesji - zapowiedziała nominowana przez prezydenta USA na szefową Fed Janet Yellen.

67-letnią Yellen, obecną wiceprezes banku centralnego, Barack Obama mianował w środę na nową szefową tej instytucji. Jeżeli nominacja zostanie zatwierdzona przez Senat, zastąpi na tym stanowisku Bena Bernankego, którego kadencja kończy się pod koniec stycznia.

Ogłaszając w towarzystwie Yellen i Bernankego swoją decyzję, prezydent USA podkreślił, że "to jedna z najważniejszych decyzji jego mandatu". Chwalił "wyjątkowe kwalifikacje" Yellen, ogromne doświadczenie w Fed oraz jej "determinację na rzecz walki z bezrobociem".

"Yellen nie ma kryształowej kuli, ale bardzo dobrze rozumie, jak działają rynki finansowe i gospodarka nie tylko w teorii, ale w realnym świecie" - powiedział Obama. Podkreślił, że dla Yellen za statystykami i liczbami kryją się prawdziwi ludzie. "Wzywam Senat do bez zwłocznego zatwierdzenia tej nominacji" - powiedział.

Reklama

Jednocześnie podziękował Bernankemu za "nadzwyczajną pracę" na rzecz "stabilizowania gospodarki nie tylko USA, ale i świata" po kryzysie finansowym w 2008 roku.

W swym pierwszym wystąpieniu po nominacji Yellen zapewniła, że - jeśli zyska aprobatę Senatu - będzie wypełniać swe obowiązki, "by promować zatrudnienie, stabilne ceny i silny i stabilny system finansowy".

"Wszyscy się zgadzamy, że trzeba więcej zrobić, by wzmacniać uzdrawianie gospodarki, zwłaszcza dla tych, których recesja najbardziej dotknęła - powiedziała. - Mandat Fed polega na służbie wszystkim Amerykanom. Zbyt wielu nie może znaleźć pracy i martwi się czy może w stanie zapłacić rachunki i utrzymać rodzinę. Fed może pomoc, jeśli wykonuje swą pracę skuteczne. Możemy pomóc zapewnić, by każdy miał szanse na poprawę swego życia".

Także ona oddała hołd obecnemu szefowi Fed, stwierdzając, że to dzięki "mądrości i odwadze" Bernanke wykazanej, gdy wybuchł kryzys finansowym, gospodarka jest obecnie silniejsza, a system finansowy stabilniejszy.

Jeżeli nominacja Yellen zostanie zatwierdzona przez Senat, będzie ona pierwszą kobietą na stanowisku prezesa amerykańskiego banku centralnego w 100-letniej historii Rezerwy Federalnej. Objęłaby stery Fed w bardzo trudnym okresie dla rządu i gospodarki USA, ale oczekuje się, że będzie kontynuować prowadzoną przez Bernankego antykryzysową politykę pobudzania gospodarki.

Yellen zna Fed doskonale. Przepracowała tu na wysokich stanowiskach ponad połowę z minionych 20 lat swej kariery, a od 2010 roku jest wiceprezesem tej instytucji.

W Radzie Gubernatorów Fed zasiadła w 1994 r. z nominacji prezydenta Billa Clintona, który dwa lata później mianował ją do Rady Doradców Gospodarczych w Białym Domu. Potem wróciła na Uniwersytet Kalifornii, Berkeley a od 2004 do 2010 roku była prezesem banku centralnego San Francisco.

Yellen była od kilku lat najbliższą współpracowniczką Bernankego. Uważana jest za współtwórczynię polityki Fed tzw. luzowania ilościowego (QE), polegającej m.in. na zasilaniu gospodarki tanim pieniądzem poprzez skupowanie co miesiąc długoterminowych obligacji o wartości 85 mld dolarów, aby obniżyć oprocentowanie kredytów długoterminowych.

W komentarzach podkreśla się, że jest uznaną ekonomistką, skupiającą się na walce z bezrobociem. Jak napisał w środę "Wall Street Journal" jej przekonanie odzwierciedlają "intelektualne dziedzictwo", jakie uzyskała jako studentka na uniwersytecie Yale od swego "mentora" zdobywcy Nobla Jamesa Tobina. To od Tobina miał przejąć przekonanie, że rząd oraz bank centralny swymi działaniami muszą zwalczać problemy wysokiego bezrobocia i biedy. Swą pracę doktorską Yellen poświęciła kosztom i przyczynom bezrobocia.

Nominacja Yellen na najbardziej wpływowego decydenta gospodarczego w kraju zakończy miesiące spekulacji na temat tego, kto zastąpi Bernankego. Obama jak doniosły media planował to stanowisko powierzyć byłemu doradcy Lawrence'owi Summersowi, ale jego kandydatura wywołała zbyt duży opór Demokratów (zwłaszcza z liberalnego skrzydła partii), którzy zarzucali mu deregulację rynków finansowych za prezydentury Clintona.

W pochlebnych komentarzach na temat Yellen zwraca się uwagę na fakt, że była jednym z pierwszych ekonomistów, którzy przestrzegali przed ryzykiem kryzysu rynku nieruchomości. Gdy w lipcu "WSJ" przeanalizował ponad 700 prognoz gospodarczych dokonanych w latach 2009-2012 przez członków Fed w różnego rodzaju przemówieniach, w tym w Kongresie, to "te najdokładniejsze pochodziły od pani Yellen".

"Janet Yellen jest najlepszym wyborem do Fed. Jej przeszłość pokazuje, że konsekwentnie dokonywała dobrych ocen, zwłaszcza w czasach kryzysu" - zachwalał prof. ekonomii Alan Blinder z Princeton University. "To dobry, solidny i bezpieczny wybór" - ocenił Bob McTeer, były prezes banku centralnego w Dallas, obecnie analityk Narodowego Centrum Analizy Politycznej (National Center for Policy Analysis).

Uważa się, że zatwierdzenie Yellen przez Senat powinno być raczej formalnością, choć do uzyskania większości 60 głosów niezbędne będzie poparcie kilku Republikanów. Ci, jak się oczekuje, mogą podczas przesłuchania wyrażać obawy, czy Yellen jest wystarczająco zdeterminowana, by realizować podstawowy cel Fed, jakim jest trzymanie inflacji w ryzach.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: USA | świata | Fed
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »