Raport Interii: Cięcie stóp nie pomoże gospodarce

Analitycy szacują, że inflacja w 2016 roku ciągle jeszcze będzie poniżej celu inflacyjnego NBP. Daje to podstawy, by dodatkowo obniżyć stopy procentowe. Jakie to może mieć konsekwencje i czy rzeczywiście cięcie jest w obecnych realiach rynkowych uzasadnione?

Co może przemawiać za tym, że nowa Rada Polityki Pieniężnej na początku 2016 roku pokusi się, czego spodziewają się ekonomiści, o obniżkę stóp procentowych? Jednym z takich czynników może być inflacja w kraju, ciągle utrzymująca się głęboko poniżej celu inflacyjnego NBP 2,5 proc. Eksperci prognozują, że ujemna dynamika cen, czyli deflacja, będzie obecna do końca bieżącego roku. W 2016 r. sytuacja ma się poprawiać i powinniśmy wejść na wyraźną ścieżkę wzrostową dynamiki cen.

Średnioroczna inflacja w 2015 roku według NBP ma wynieść minus 0,8 proc., a w przyszłym roku będzie to 1,1 proc. Z kolei bank PKO BP szacuje średnią inflację w 2016 roku na poziomie 1,1 proc., a Citi Handlowy na 1,3 proc.

Reklama

Szukając argumentów

- Należy oczekiwać, że inflacja w 2016 r. powinna wzrosnąć do około 1 proc., co oznacza, że CPI będzie 0,5 pkt proc. poniżej dolnej granicy odchylenia od celu inflacyjnego NBP. Będzie to argumentem dla Rady Polityki Pieniężnej na rzecz kolejnych cięć stóp procentowych - mówi Interii Krzysztof Wołowicz, główny ekonomista BPS TFI.

Cięcie stóp procentowych jest uzasadnione w sytuacji, gdy barierą dla brania kredytu byłby jego zbyt wysoki koszt, brak płynności w instytucjach finansowych bądź nagła potrzeba osłabienia krajowej waluty. - Żadna z tych przesłanek w Polsce dzisiaj nie występuje, nie mamy mocnego złotego, banki wypracowały wręcz nadpłynność, eksport rośnie, nie ma problemu z popytem na kredyty. Tym samym, obniżka nie dałaby żadnego pozytywnego rezultatu - twierdzi Piotr Bujak, starszy ekonomista banku PKO BP.

W podobnym tonie o cięciu stóp procentowych wypowiada się Marcin Mazurek, starszy analityk w Departamencie Analiz Ekonomicznych mBanku. - Obniżka stóp znacząco gospodarki nie wesprze, jednakże na pewno też nie zaszkodzi - zauważa Mazurek.

Zdaniem Wołowicza, cięcie stóp procentowych nieznacznie poprawiłoby konkurencyjność polskiej gospodarki. - Koszty obsługi długu, zaciągania nowych pożyczek przy niższym oprocentowaniu będą niższe. Nie spodziewałbym się jednak silnego impulsu wspierającego wzrost gospodarczy. Ewentualnie dopiero w 2017 roku będziemy w stanie ocenić pierwsze efekty obniżki stóp. W 2016 r. wpływ tej decyzji będzie znikomy - konstatuje Wołowicz.

Sektor bankowy - wielka niewiadoma

Ekonomista BPS TFI podkreśla, że ewentualna obniżka stóp nie będzie miała przełożenia na zdecydowane pobudzenie gospodarki, np. poprzez rozkręcenie akcji kredytowej. - Wręcz przeciwnie - cięcia mogą negatywnie odbić się na sektorze bankowym - zauważa Wołowicz.

Już dziś banki dysponują znaczącymi środkami, które są w stanie przeznaczyć na finansowanie inwestycji firm. Problemem jest mniejszy popyt na kredyty.

- Dzisiaj sektor bankowy to zagadka. Przewalutowanie kredytów frankowych, nowe podatki, obniżka stóp procentowych - ich wpływ na instytucje finansowe jest niejasny i trudny de facto do określenia. Obyśmy się nagle nie zdziwili, że banki nie chcą dawać kredytów - zauważa Aleksander Łaszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Bartosz Bednarz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: gospodarka w Polsce | polska gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »