Produkcja satelitów celem polskiego przemysłu kosmicznego

Polska gigantem kosmosu? Trudno sobie wyobrazić, lecz zdecydowanie idziemy w stronę podboju nieba...

- Produkcja sztucznych satelitów wydaje się realnym celem dla polskiego przemysłu kosmicznego - powiedział we wtorek szef Polskiej Agencji Kosmicznej Marek Banaszkiewicz. Według niego, w Polsce da się tworzyć i same urządzenia, i segment obsługi naziemnej.

Koszty inwestycji w tej dziedzinie sięgają kilkuset milionów euro - wskazał szef POLSY. Jednym elementem, którego nie ma w tym łańcuchu, są rakiety. Banaszkiewicz przyznał, że "na razie jeszcze ich nie budujemy". Jak zapowiedział, są jednak plany, by podjąć działania w tym kierunku.

Reklama

- Agencja będzie je obserwować i wspierać, jeśli okaże się, że są ekonomicznie uzasadnione - zaznaczył. - To jest o tyle ryzykowne, że inwestycje są bardzo duże. Więc jeśli się nie uda, to się dużo traci - dodał.

Banaszkiewicz wystąpił we wtorek w Warszawie na polsko-chińskiej konferencji dot. współpracy sektora kosmicznego obu krajów.

Szef Polskiej Agencji Kosmicznej w rozmowie z PAP wypowiedział się o głównych zadaniach POLSY. Podkreślił, że do najważniejszych należą wspomaganie obronności i bezpieczeństwa państwa przez rozwijanie technik satelitarnych, wykorzystanie tych technologii w nawigacji, obserwacji Ziemi i telekomunikacji. Za fundament działalności uznał rozwój nauki i przemysłu kosmicznego w Polsce.

POLSA - jego zdaniem - może ułatwiać szybsze pozyskiwanie wiedzy, poprzez kontakty z Europejską Agencją Kosmiczną. - To jest dosyć hermetyczna instytucja, ciężko się tam dostać. Nawet jak się zdobędzie jeden kontrakt, to trzeba się długo uczyć. Agencja więc powinna to ułatwiać - powiedział Banaszkiewicz.

Mówił, że rozważa się utworzenie narodowego programu kosmicznego. Według niego m.in. pomogłoby to sterować rozwojem przemysłu kosmicznego w dziedzinach potrzebnych państwu. Przyznał, że budżet agencji nie pozwala na finansowanie dużych projektów. POLSA będzie mogła jednak określić, jak pozyskać środki z funduszy strukturalnych czy Narodowej Agencji Badań i Rozwoju.

- Agencja obecnie (...) organizuje swój personel. Dopiero od października zaczynamy wspieranie aplikacji o granty w ESA i będą tam też projekty naukowe - powiedział Banaszkiewicz.

Zapowiedział uruchomienie studium wykonalności na kolejnego satelitę naukowego.

Polska Agencja Kosmiczna działa od marca. Jej główna siedziba mieści się w Gdańsku, swoje ośrodki ma też w Warszawie i Rzeszowie. Jej celem jest m.in. koordynacja działań polskiego sektora kosmicznego, rozproszonych do niedawna między różne instytucje i resorty, tworzenie własnych laboratoriów. Budżet Agencji w 2015 r. wynosi 10 mln zł.

Na warszawskiej konferencji mowa była też o współpracy polskiego sektora kosmicznego z Chinami.

Wei Yong z China Great Wall Industry Corporation (CGWIC), chińskiego przedsiębiorstwa rządowego realizującego zadania przemysłu kosmicznego, przybliżył uczestnikom konferencji strukturę korporacji, a także działania jej departamentów - wydziałów: lotów załogowych i bezzałogowych, rakiet nośnych, programu eksploracji Księżyca, nawigacji satelitarnej COMPASS, czy wreszcie obserwacji satelitarnej wysokich rozdzielczości.

Wskazał na potencjał współpracy w zakresie programów i technologii kosmicznych. Przypomniał, że Chińczycy wynieśli już na orbitę 46 zagranicznych satelitów, zajmowali się też transportem ładunków kosmicznych. CGWIC - jak powiedział - produkuje także technologie, które sprzedaje zagranicę, np. komory termiczno-próżniowe, służące do testowania satelitów w warunkach podobnych do panujących w przestrzeni kosmicznej.

China Great Wall Industry Corporation w latach 2007-2011 brała udział międzynarodowym programie Mars 500. Eksperyment miał na celu przebadanie zdolności ludzkiego organizmu do funkcjonowania w czasie podróży na Marsa, badania planety i powrotu na Ziemię. Trwał 512 dni. Oprócz Chin uczestniczyła w nim Rosja oraz Europejska Agencja Kosmiczna.

Prezes organizującej konferencję "Przemysł kosmiczny - wyzwania i możliwości dla Polski" firmy TTcom Group Tomasz Chalinowski wyraził nadzieję, że spotkanie pozwoli na powołanie platformy współpracy między chińskim a polskim przemysłem kosmicznym. W rozmowie z PAP zaznaczył, że polska branża kosmiczna na razie raczkuje, więc od Chińczyków może się wiele nauczyć.

Chalinowski zapowiedział też podobne spotkania z Amerykanami i Europejską Agencją Kosmiczną.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »