Nie można liczyć na emerytury z ZUS

Emerytury obecnie pracujących Polaków będą nieporównywalnie niższe niż te, które dziś otrzymują obecni emeryci. W przyszłości stopa zastąpienia, czyli relacja emerytury do ostatnich zarobków, będzie się zmniejszać, bo społeczeństwo się starzeje. Dzisiejsi 30- czy 40-latkowie muszą się liczyć z tym, że na emeryturze będą musieli przeżyć za najwyżej 1/3 tego, co dziś zarabiają - alarmują eksperci. Symulacje przyszłych świadczeń każdy może zrobić na portalu PUE ZUS.

W najbliższych latach tempo spadku liczby osób w wieku produkcyjnym w Polsce będzie jednym z najszybszych wśród krajów Unii Europejskiej. Zgodnie z prognozą demograficzną Eurostatu EUROPOP 2013 populacja Polaków będzie malała. W szczegółach wygląda to tak, że ogółem spadnie o 5,4 mln osób, a grupa osób w wieku przedprodukcyjnym zmaleje o 1,7 mln osób (spadek o 24,8 proc.), natomiast w wieku produkcyjnym zmaleje o 6,7 mln osób (spadek o 27,3 proc.), a w wieku poprodukcyjnym wzrośnie aż o 3 mln osób (42,4 proc.).

Reklama

Tej tendencji nie da się szybko odwrócić, nawet gdyby udało się zwiększyć współczynnik dzietności. Dzieci, które się dzisiaj rodzą, będą wchodzić na rynek pracy dopiero za 20-25 lat. To oznacza, że coraz mniejsza grupa ludzi będzie dokładać się do emerytalnego worka w ZUS.

- Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, w tym fundusz emerytalny, nie był, nie jest i nie będzie samowystarczalny. W ubiegłym roku składki emerytalne wystarczyły w 73 proc. na wypłacone świadczenia. W tym roku najprawdopodobniej będzie to ok. 75 proc. Z prognoz finansowych ZUS wynika, że do 2060 roku system emerytalny będzie wymagał (wartości zdyskontowane na 2014 r., gdzie jako stopę dyskontową przyjęto założoną uprzednio stopę inflacji) kilkudziesięciomiliardowego rocznego wsparcia - podkreśla raport WEI na temat PPK, a jego podtytuł jest bardzo wymowny: "Ratunek przed wtórnym ubóstwem polskich emerytów".

Obniżenie wieku emerytalnego (od października 2017 roku znów wynosi 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn) i jednocześnie wydłużająca się średnia długość życia oznacza w praktyce, że uzbierany w ZUS kapitał emerytalny będzie musiał być podzielony przez większą liczbę miesięcy przebywania na emeryturze. Wniosek jest prosty: licznik się zmniejsza, a mianownik zwiększa. Choć oczywiście jest pytanie, czy taki wiek emerytalny się utrzyma.

Dziś średnia emerytura w Polsce to 2,1 tys. zł, ale szacuje się, że obecnie zarabiający 20- i 30-latkowie mogą spodziewać się stopy zastąpienia na poziomie około 30 proc., a nawet poniżej. Oznacza to, że wysokość emerytur wypłacanych przez ZUS w przyszłości nie będzie przekraczać 1/3 wcześniej otrzymywanej pensji, a szczególnie niska będzie w przypadku kobiet.

Na razie ta wiedza nie dociera jeszcze do powszechniej świadomości, chociaż listy z symulacjami emerytury z ZUS powinny zapalić w naszych głowach światło ostrzegawcze.

Symulację można zrobić samodzielnie, najłatwiej przez platformę PUE ZUS, bo po zalogowaniu większość potrzebnych danych sama się "zaciąga" .

Badania pokazują, że nie wszyscy widzą związek pomiędzy wpłacanymi składkami a uzyskiwanymi świadczeniami. Część Polaków uważa, że ZUS arbitralnie ustala wysokość emerytur. Takie wyniki płyną z badania opinii publicznej, które zakład przeprowadził w ramach rządowego przeglądu emerytalnego "Bezpieczeństwo dzięki odpowiedzialności" w 2016 r.

Wyniki ankiety, w której udział wzięło ponad 1000 osób, są częścią otwierającą raport "Zielona księga", dokument podsumowujący przegląd stanu ubezpieczeń społecznych w 2016 r. Trzy piąte Polaków nie ma prawie żadnej lub ma tylko mierną orientację w regułach rządzących systemem ubezpieczeń społecznych, rodzajach składek i powiązaniach obowiązku ich opłacania. Nie można się jednak dziwić, bo do tej pory nie było żadnej rzetelnej akcji edukacyjnej. Zaufanie do systemu emerytalnego zostało dodatkowo mocno nadszarpnięte najpierw przez mamienie nierealnymi obietnicami wysokiej emerytury z OFE okraszanej zdjęciami emerytów wylegujących się w kurortach pod palmami, a potem demontażem samych OFE.

Dopiero przy okazji finalizacji prac nad programem Pracowniczych Planów Kapitałowych zaczyna się poważnie mówić o tym, że poziom życia na starość zależy w dużej mierze od dobrowolnych form oszczędzania i buduje się dla nich realne zachęty, czyli właśnie PPK (będą zakładane automatycznie, choć są dobrowolne, a składki będą wpłacać zarówno pracodawcy jak i pracownicy, plus dopłaty z budżetu państwa) oraz zapowiadane podniesienie limitów wpłat na Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »