Kiedy Polska wejdzie do strefy euro?

Celem nie jest szybkie wejście do strefy euro - Rostowski

Minister finansów Jacek Rostowski poinformował we wtorek, że celem rządu nie jest szybkie przystąpienie do strefy euro.

- Nikt nie mówi o szybkim wejściu do stefy euro, wejście będzie korzystne, jeżeli Polska będzie do tego dobrze przygotowana - powiedział podczas wystąpienia w Sejmie Rostowski.

- Debata powinna być nad tym, jakie reformy przeprowadzić, aby Polska korzystała na przystąpieniu do strefy euro. Zapewniam, że Polska wchodząc do euro na tym skorzysta, będzie się szybciej rozwijała. Te kraje, które popełniły błąd wchodząc źle przygotowane na tym straciły - dodał.

Wcześniej, podczas tej samej debaty premier Donald Tusk stwierdził, że Polska będzie konsekwentnie dążyć do tego, aby wejść do strefy euro, ale decyzję podejmie, kiedy gotowa będzie na to sama strefa euro, a przede wszystkim polska gospodarka. Dodał, że pośpiech w wejściu do strefy nie jest wskazany.

Reklama

Jak mówił szef resortu finansów, należy pamiętać, iż "przed nami prawdopodobnie trzy, cztery może nawet pięć lat przebudowy strefy euro i Unii Europejskiej".

- Nie możemy sobie pozwolić na to, aby w tym czasie jakąkolwiek kartę w tych negocjacjach, które będą co najmniej tak samo trudne jak negocjacje nad wieloletnimi ramami finansowymi, aby w tych negocjacjach jakąkolwiek kartę oddać. Pakt fiskalny to naprawdę bardzo znacząca karta w tej grze - podkreślił.

Dodał, że negocjacje nad przebudową strefy euro, a wobec tego i Unii Europejskiej są konieczne, by "zabezpieczyć bezpieczeństwo UE".

- Dzisiejsze spowolnienie gospodarcze tak mocno uderzające w kraje strefy euro, a także uderzające rykoszetem w Polskę, to skutek obaw przed rozpadem strefy euro, które trwały dwa lata - podkreślił Rostowski.

"Jesteśmy w lepszej sytuacji, niż byliśmy rok temu"

- Dzisiaj mimo poważnego spowolnienia gospodarczego w Polsce i jeszcze bardziej w strefie euro jesteśmy w lepszej sytuacji, niż byliśmy rok temu mimo tego, że wzrost gospodarczy wtedy był wyższy niż dziś - ocenił minister finansów. Jak powiedział, "to co stało się latem 2012 zapewniło wszystkich, w tym zwykłych obywateli UE, że już nie grozi nam rozpad strefy euro i wobec tego także rozpad UE; nie grozi nam ta wielka katastrofa". Rostowski wyjaśnił, że uniknięcie tej "katastrofy" udało się m.in. dzięki decyzji Europejskiego Banku Centralnego, który zdecydował o podjęciu operacji wykupu obligacji państwowych.

- Dzięki tej decyzji znacząco spadła rentowność (obligacji- przyp. red.) takich państw, jak Włochy czy Hiszpania. (...) EBC mógł podjąć taką decyzję tylko na skutek decyzji wszystkich państw strefy euro, że będą zmierzały w kierunku głębokiej integracji gospodarczej, a także politycznej - mówił minister finansów.

Dodał, że problem jaki stoi teraz przed Polską, to "jak znaleźć się w takiej Europie, jak działać w tych negocjacjach o tym, jaki będzie kształt strefy euro, jaki będzie kształt Europy". I zaznaczył: "Pakt fiskalny wzmacnia naszą pozycję w Europie, wzmacnia naszą pozycję podczas tych kluczowych negocjacji dotyczących przebudowy strefy euro i Unii Europejskiej". - I prosiłbym wszystkich posłów i posłanki, aby pamiętali o tym podczas dzisiejszej debaty - apelował minister.

"Pakt fiskalny daje nam wpływ na rozwój strefy euro"

Jak tłumaczył Rostowski pakt fiskalny daje nam wpływ na rozwój strefy euro. - Pakt fiskalny zapewnia nam ten wpływ przez udział w szczytach strefy euro, które będą dotyczyły zmiany architektury strefy euro. Nie ma innego sposobu, aby premier RP mógł decydować o tym, jakie będą zasadnicze zmiany w strefie euro, póki Polska nie jest członkiem tej strefy, niż przez ratyfikację i przyjęcie paktu fiskalnego przez Polskę - stwierdził.

Zaznaczył, że poza tą bardzo ważną korzyścią pakt fiskalny do niczego nas nie zobowiązuje. - Daje nam możliwość wcześniejszego przyjęcia dodatkowych rygorów paktu, jeśli w przyszłości polski rząd i polski parlament będą chciały tak uczynić. Ale nie ma żadnego zobowiązania, żadnego obowiązku, aby przyjąć te dodatkowe rygory. Choć oczywiście te rygory nie są specjalnie ostrzejsze od naszych własnych, krajowych rygorów, które są zapisane w naszej konstytucji - dodał.

Rostowski odniósł się też do opinii przedstawicieli prawicowej opozycji, że pakt fiskalny nie jest korzystny dla krajów spoza strefy euro". Jak dodał, za przykład podaje się Wielką Brytanię, która nie przystąpiła do tego paktu.

"Przykład Wielkiej Brytanii nie jest dla nas żadnym przykładem"

- Przykład Wielkiej Brytanii nie jest dla nas żadnym przykładem. Myślę, że można z dużą dozą pewności powiedzieć, że gdyby Wielka Brytania znalazła się tak blisko wschodniej granicy Unii Europejskiej, jak znalazła się Polska, to jej stosunek do paktu fiskalnego, do ewentualnego przystąpienia do strefy euro byłby zupełnie inny od tego, który ma dzisiaj i identyczny do tego jaki dzisiaj ma Polska. Gdyby Polska znajdowała się nad Atlantykiem, to może moglibyśmy sobie pozwolić na politykę, którą prowadzi Wielka Brytania - podkreślił.

Pobierz: program do rozliczeń PIT

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »