Ireneusz Piecuch, Kancelaria DGTL: 5G, czyli bieg z przeszkodami

Polska była jednym z liderów w zakresie wdrożenia sieci 3G. Jeżeli chodzi o 4G sytuacja była już gorsza. Opóźnienia w zakresie wdrożenia sieci 5G, w szczególności znaczne opóźnienia - a na takie niestety się zanosi - mogą być kolejnym ciężarem ciągnącym w dół innowacyjność i konkurencyjność naszej gospodarki - pisze Ireneusz Piecuch, członek Rady Programowej Forum Gospodarczego TIME oraz współzałożyciel i Senior Partner Kancelarii Prawnej DGTL.

Mija prawie rok od wybuchu pandemii w Europie.  W tym czasie dużo się zmieniło. Zamknięte szkoły, restauracje, placówki sportowe i kulturalne. Praca zdalna. Nauka zdalna. Zakupy zdalne. Nieunikniony kryzys w wielu wymiarach mógłby być jednak dużo większy gdyby nie cyfryzacja. Przez dwanaście miesięcy nauczyliśmy się cenić możliwość realizowania wielu codziennych funkcji życiowych za pomocą naszych komputerów czy smartfonów. Gdyby pandemia wydarzyła się 30 lat temu, kiedy komputery osobiste nie były jeszcze tak powszechne a o smartfonach nikt nie słyszał, bylibyśmy bezradni. Covid19 wygrałby w przedbiegach. Dzięki sieciom telekomunikacyjnym udało się utrzymać ciągłość wielu procesów zarówno na poziomie administracji państwowej jak i na poziomie działalności gospodarczej.

Reklama

Sieci te padły jednak same ofiarą pandemii, przynajmniej w pewnym sensie. W ciągu dwunastu miesięcy przyspieszonej wirtualizacji naszego życia, proces wdrożenia nowego standardu mobilnych sieci telekomunikacyjnych - sieci 5G - uległ - w wielu krajach europejskich - w tym w Polsce opóźnieniu. Komercyjne wdrożenia są już co prawda dostępne w 23 krajach EU ale jedynie 24 proc. Europejczyków ma do nich dostęp, w porównaniu z 75 proc. mieszkańców Stanów Zjednoczonych, gdzie pierwsze wdrożenia rozpoczęto już w połowie roku 2018 oraz ponad 90 proc. mieszkańców niektórych krajów azjatyckich (np. Japonia), gdzie nakłady na wdrożenie nowego standardu (liczone na jednego mieszkańca) były ponad dwukrotnie wyższe niż w Europie. Tylko trzy europejskie kraje dokonały dystrybucji częstotliwości we wszystkich trzech pasmach koniecznych dla pełnego wdrożenia nowego standardu. Kilka państw - w tym Polska - nie ogłosiło jeszcze żadnej aukcji.

Dlaczego wdrożenie 5G jest tak istotne?

5G to radykalny wzrost przepustowości sieci radiowych (nawet do 20 gigabitów na sekundę). Taka przepustowość to nie tylko zwiększona efektywność gospodarki (m.in. przemysł, transport), ale także możliwość realizowania zupełnie nowych rozwiązań, które w chwili obecnej nie mogą być wdrażane na szeroką skalę. Maksymalne opóźnienia w interfejsie radiowym w sieciach 5G liczą się w milisekundach, co umożliwi wdrożenie szeregu innowacyjnych rozwiązań w medycynie i autonomicznym transporcie.

Sieci nowej generacji dają możliwość jednoczesnej obsługi nawet do miliona urządzeń podłączonych do Internetu, zlokalizowanych na jednym kilometrze kwadratowym, co jest niezbędne dla masowego wdrażania rozwiązań z wykorzystaniem setek, tysięcy czujników składających się na Internet rzeczy. A to z kolei umożliwi wdrożenie pełnego potencjału rozwiązań w zakresie inteligentnych miast czy precyzyjnego rolnictwa. Z tych wszystkich przyczyn tempo wdrożenia sieci 5G przekłada się bezpośrednio na dwa krytyczne elementy w wyścigu o globalną dominację gospodarczą - innowacyjność i konkurencyjność różnych rynków geograficznych.

Na czym zatem polega problem krajów europejskich? Tzw. Plan Działań 5G ("5G Action Plan") został przyjęty przez Komisję Europejską już w 2016 roku. Nowy Europejski Kodeks Komunikacji Elektronicznej zakładający szereg ułatwień w realizacji inwestycji przyjęto dwa lata później. Na początku 2020 przyjęto tzw. 5G Toolbox for 5G Security, dokument adresujący problemy bezpieczeństwa nowych sieci. Na papierze wszystko było ok. Tyle że egzekucja tych działań nie zawsze przekładała się na konkretne działania państw członkowskich.

W Polsce do dzisiaj nie przyjęto odrębnej strategii wdrożenia 5G, mimo że jej założenia były przedmiotem konsultacji. Wdrożenie EKKE (pod nazwą Prawo Komunikacji Elektronicznej) jest już znacznie opóźnione i budzi bardzo dużo emocji wśród zainteresowanych podmiotów. Podobnie zresztą jak zmiany w Ustawie o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa wprowadzające na grunt prawa polskiego zasady określone w 5G Toolbox, choć w dość specyficzny sposób.

Na aukcje musimy jeszcze poczekać

Pierwsza aukcja częstotliwości pod budowę sieci 5G została w połowie 2020 roku odwołana i jak wynika z oświadczenia Prezesa UKE zamieszczonego na stronie tego urzędu 11 lutego 2021 roku, odbędzie się wówczas, gdy wszystkie pytania, które stały się przyczyną tego odwołania, znajdą swoje odpowiedzi. A nie są to pytania banalne. Zdaniem Prezesa UKE, nowa aukcja musi zapewnić odpowiednie pokrycie terytorium całej Polski i charakteryzować się znacznie szybszym tempem realizacji inwestycji przez operatorów. Aukcja musi także zostać skorelowana z dwoma wspomnianymi już procesami legislacyjnymi. Prezes UKE w swoim oświadczeniu wskazuje także na konieczność jasnego określenia korzyści dla obywateli i dla państwa, a także na zdefiniowanie roli tegoż ostatniego w procesie budowania nowych sieci.

Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze wyzwania bezpieczeństwa sieci 5G. Ubiegłoroczne Forum Gospodarcze w Davos uznało cyberzagrożenia za drugie największe wyzwanie cywilizacyjne ludzkości. Nawet jeśli spojrzeć na rozwiązania już wdrożone w niektórych miastach dzięki istniejącym i działającym sieciom 5G - widać jak na dłoni, że w przypadku tych rozwiązań straty mogą nie ograniczać się wyłącznie do skradzionej tożsamości czy wykradzionych tajemnic przedsiębiorstwa.

Warto sobie przypomnieć scenę z jednej z ostatnich części amerykańskiego filmu sensacyjnego "Szybcy i Wściekli". Tę, w której  zhakowane pojazdy stały się pułapką dla uwięzionych w nich ludzi i narzędziem w ręku hackerów.  Większość produkowanych obecnie modeli samochodów pozwala na realizowanie niektórych funkcji zdalnie. W przypadku samochodów autonomicznych większość tych funkcji jest już dostępna w tym trybie.


Jedno z testowanych w Wielkiej Brytanii przy użyciu sieci 5G rozwiązań polega na użyciu dronów do dostarczania przesyłek przy średnim koszcie 1 dolara za przesyłkę, co w końcu stwarzać będzie realne szanse na masowe wdrożenie takiej usługi. Paczka ze sklepu w ciągu kilkunastu minut? Brzmi wspaniale. Armia dronów przejęta przez hackerów brzmi jednak dużo gorzej.  Do tego dochodzą rozwiązania z zakresu e-zdrowia.  Stawką przyszłych incydentów w zakresie cyberbezpieczeństwa może być zatem - w skrajnych przypadkach - także ludzkie życie. Wystarczający powód, żeby do sieci 5G podchodzić dużo bardziej ostrożnie niż do poprzednich generacji. Problem bezpieczeństwa sieci 5G jest zatem z pewnością elementem krytycznym dla ich przyszłego rozwoju, choć i tu wydaje się, że opóźnienia we wdrożeniu jednej spójnej koncepcji, dającej największe szanse na zminimalizowanie tych zagrożeń, spowodowane są nie tylko stopniem skomplikowania samego problemu, co mieszaniem wątków technicznych i politycznych. To natomiast zawsze wywołuje gorącą dyskusje i spory, co siłą rzeczy odbija się na tempie realizacji inwestycji.

 "New Generation EU" przyspieszy rozwój 5G

Nowy budżet unijny, a w szczególności dodatkowy pakiet 750 miliardów euro z przeznaczeniem na realizację programu "New Generation EU", z pewnością wpłynie na przyspieszenie tempa wdrażania sieci 5G (20 proc. środków z tego programu ma być przeznaczonych na rozwój infrastruktury telekomunikacyjnej, w tym sieci 5G).

Nowe fundusze nie zapewnią jednak spójności działań państw członkowskich. Problemy takie jak dystrybucja częstotliwości, przyspieszenie procesu inwestycyjnego, czy też tempo wprowadzania niezbędnych rozwiązań legislacyjnych zależą niemal wyłącznie od tych państw. Byłoby dobrze, gdyby robiąc to, kierowały się one najlepszymi praktykami z przeszłości (tj. z okresu wdrożeń sieci mobilnych poprzednich generacji), jak i najlepszymi praktykami z krajów, w których budowa sieci 5G odbywa się bez większych opóźnień.

Polska była jednym z liderów w zakresie wdrożenia sieci 3G. Jeżeli chodzi o 4G - sytuacja była już gorsza, ale w niewielkim stopniu wpłynęło to na konkurencyjność naszej gospodarki. Opóźnienia w zakresie wdrożenia sieci 5G, w szczególności znaczne opóźnienia - a na takie niestety się zanosi - mogą być kolejnym ciężarem ciągnącym w dół innowacyjność i konkurencyjność naszej gospodarki. To ostatnia rzecz, której potrzebować będzie kraj, który stanie przed zadaniem odbudowania szybkiego tempa wzrostu po covidowej zapaści.

Ireneusz Piecuch

W jaki sposób zagospodarować 750 mld euro i zbudować dobrze funkcjonującą z pożytkiem dla gospodarki, społeczeństwa i państwa sieć 5G? Temu tematowi m.in. poświęcone będzie 13. Forum Gospodarcze TIME (bezpłatna rejestracja www.fgtime.pl), które odbędzie się 8-11 marca 2021 r. z inicjatywy największych i najaktywniejszych organizacji sektora ICT.

 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »