Tarcza antykryzysowa. Poradnik przedsiębiorcy

Borys: Celem jest, żeby nie było lockdownów

- Priorytetem powinno być, aby branże, które mogą zostać potencjalnie dotknięte restrykcjami, wypracowały z Ministerstwem Zdrowia protokoły sanitarne, które pozwolą im prowadzić działalność - mówi prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.

Borys pytany w wywiadzie dla czwartkowego "Dziennika Gazety Prawnej" o to, jaka jest sytuacja z umorzeniami pomocy z Tarczy Finansowej Polskiego Funduszu Rozwoju, odpowiedział: - Proces przebiega sprawnie i zgodnie z planem. Mamy ponad 150 tys. wniosków o umorzenie subwencji złożonych przez firmy. Około 90 proc. jest rozpatrywanych pozytywnie, a reszta wymaga jeszcze dodatkowych wyjaśnień lub uzupełnienia dokumentacji ze strony przedsiębiorców.

Dopytywany o to, jakich wyjaśnień, wskazał, że "chodzi przede wszystkim o braki pełnomocnictw czy rozbieżności pomiędzy danymi, którymi dysponuje PFR, a tymi raportowanymi przez firmę". - Do tego mamy ponad 3 tys. firm, w przypadku których wspólnie ze służbami specjalnymi w ramach tarczy antykorupcyjnej zidentyfikowaliśmy ryzyka nieprawidłowości - przekazał prezes PFR.

Reklama

Na pytanie, czy w przypadku czwartej fali pandemii i konieczności wprowadzania ograniczeń w działalności gospodarczej albo punktowych lockdownów PFR znów uruchomi tarczę finansową, Borys odpowiedział: "Moim zdaniem priorytetem powinno być, aby branże, które mogą zostać potencjalnie dotknięte restrykcjami, wspólnie z Ministerstwem Zdrowia wypracowały takie protokoły sanitarne, które pozwolą im prowadzić działalność".

- Głównym celem jest bowiem, aby już nie dochodziło do zamknięć działalności gospodarczych. W Europie mamy paszporty covidowe dla zaszczepionych, ozdrowieńców czy osób po testach, aby ludzie mogli normalnie funkcjonować. Wiadomo, że wirus jest z nami i pozostanie, ale warto się przygotować do w miarę normalnego życia z nim. Szczególnie poprzez szczepienia. Wszystko po to, abyśmy jesienią nie mieli kolejnych lockdownów - podkreślił prezes PFR.

Jak mówił, "wydaje się, że czwarta fala będzie lżejsza, jeśli chodzi o jej konsekwencje zdrowotne czy gospodarcze". - Jednak ochrona życia i zdrowia oraz gospodarki jesienią zależy teraz głównie od powszechności szczepień, szczególnie wśród grup podwyższonego ryzyka, w tym głównie osób starszych. Zachęcam wszystkich do zaszczepienia. Z perspektywy gospodarczej, jeżeli tak jak obecnie w Wielkiej Brytanii nastąpi nawet skok zachorowań, ale nie będzie on skutkować wzrostem hospitalizacji i śmiertelności, to nie będzie konieczności zamykania branż. Walczymy z czasem, ponieważ pojawiają się kolejne warianty wirusa, a wiele osób już zbagatelizowało zagrożenie. Bądźmy mądrzy przed szkodą i wykorzystajmy najbliższe 2-3 miesiące na szczepienia - zaapelował prezes PFR.

Pytany o to, czy Tarcza Finansowa PFR już nie będzie uruchamiana, zadeklarował: - Jeżeli będzie taka konieczność i decyzja rządu, to oczywiście jesteśmy gotowi działać. Warto jednak pamiętać, że są instrumenty pomocowe, które wciąż działają i na ten moment one są odpowiednie. Na przykład gwarancje kredytowe udzielane przez BGK. Banki komercyjne są wciąż ostrożne, jeśli chodzi o udzielanie kredytów dla niektórych branż, a dzięki gwarancjom de minimis i płynnościowym firmy mogą liczyć na dostęp do płynności finansowej - zwrócił uwagę.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Dowiedz się więcej na temat: tarcza antykryzysowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »