XIII Europejski Kongres Gospodarczy

Piotr Dardziński: Tysiąc problemów technologicznych do rozwiązania

- Mamy większe przychody dlatego, że pomimo epidemii mamy duże zainteresowanie przedsiębiorców, którzy zlecają nam prace badawczo-rozwojowe, czy badania lub certyfikację. (...) Dzisiaj w portfelu mamy 1,5 tys. projektów i za rok 2020 wystawiliśmy faktury 4 tys. podmiotów - powiedział w rozmowie z Interią Piotr Dardziński, prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz, która skupia 32 instytuty badawcze w Polsce. Szef Łukasiewicza komentował również efekty Tarczy Naukowej uruchomionej po wybuchu pandemii koronawirusa oraz plany dotyczące dalszego rozwoju Sieci.

W 2020 roku Sieć Badawcza Łukasiewicz osiągnęła 68 mln złotych zysku, a przychody wyniosły ok. 1,3 mld zł. - W żadnym roku wcześniej instytuty badawcze, które jeszcze nie były w Łukasiewiczu, nie zanotowały plusa. W pierwszym roku naszej działalności, czyli w 2019 r. mieliśmy 12 mln zł [zysku - red.], a w drugim ponad 60 mln zł i to nie jest tylko efekt tego, że optymalizujemy nasze koszty. Co było zaskakujące, niektóre Instytuty przy celu, którym im postawiliśmy - 2 proc. redukcji, były w stanie zredukować koszty o 10 albo 15 proc., bo okazało się, że mamy duże zasoby, np. robimy wspólne zakupy energii elektrycznej, co nam dało duże oszczędności. Ale po pierwsze mamy większe przychody dlatego, że pomimo epidemii mamy duże zainteresowanie przedsiębiorców, którzy zlecają nam prace badawczo-rozwojowe, czy badania lub certyfikację - tłumaczył Piotr Dardziński.

Reklama

Napływ nowych klientów

- Dzisiaj w portfelu mamy 1,5 tys. projektów i za rok 2020 wystawiliśmy faktury 4 tys. podmiotów, ale powiedzmy, że takich kontrahentów, którzy byli powyżej 1,5 mln zł, mieliśmy kilkuset - dodał Dardziński. Wyjaśnił też, w jaki sposób działa współpraca Łukasiewicza z biznesem.

- Jeśli przedsiębiorca ma problem, to nie musi nawet wiedzieć, jak nazywa się naukowiec, który go rozwiązuje - czy to jest biotechnolog, fizyk ciała stałego czy elektronik. Przedsiębiorca po prostu mówi nam, jaki ma problem i my w ciągu 15 dni przedstawiamy zespół projektowy, który dysponuje stosowną infrastrukturą badawczą, przedstawia potencjalny harmonogram realizacji projektu i ewentualne związane z nim koszty - wskazał Dardziński. Jego zdaniem, solidność i dobra jakość projektów powodują, że nowi przedsiębiorcy nawiązują współpracę z Łukasiewiczem. - Od listopada 2019 roku przez ten proces przeszło już 300 firm. To było przeszło 600 wyzwań, które nam rzuciły, przy czym w ramach wyzwania było jeszcze kilka różnych problemów technologicznych. To jest ponad tysiąc problemów technologicznych, które w tym czasie próbowaliśmy rozwiązać z różnym zresztą skutkiem - powiedział prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz.

30 proc. nowych klientów Sieci to firmy, który nie miały dotąd żadnego doświadczenia z B+R (działalność badawcza i rozwojowa). - To są w większości klienci, którzy są małymi, średnimi a nawet mikro przedsiębiorcami. My w ten sam sposób podchodzimy do tych najmniejszych, jak i do tych dużych. Natomiast kooperujemy oczywiście z prywatnymi, dużymi firmami polskimi takimi jak Eneris, czy Elemental, ale mamy też w portfelu największych potentatów takich jak Orlen, Azoty, KGHM i sięgając trochę na drugą stronę, mamy też firmy międzynarodowe, mamy ABB, mamy LG. Jesteśmy dla każdego przedsiębiorcy, który potrafi zdefiniować, z czym ma problem i do każdego przedsiębiorcy podchodzimy z taką samą atencją - podkreślił Dardziński.



W Sieci Badawczej Łukasiewicz pracuje obecnie 4,5 tys. naukowców. W rozmowie z Interią Dardziński wskazał, że jego marzeniem jest zatrudnienie w ciągu najbliższych 2-3 lat tysiąca nowych pracowników działu badawczego i inżynieryjnego. - Tylko rozwój gwarantuje nam sukces. Skoro jest zainteresowanie ze strony przedsiębiorców, mamy projekty, przychody rosną, zyski rosną, to trzeba zatrudniać ludzi i lepiej im płacić - wskazał.

Inwestycje w infrastrukturę badawczą

- Polska powinna mieć swoją dolinę technologiczną i my nawet twierdzimy, że już ją ma - ocenił w rozmowie z Interią Dardziński. Jak wyjaśnił, mamy silne ośrodki naukowe, co stanowi podstawę systemu, a przy tym wyspecjalizowane kadry. W Polsce działają też firmy biotechnologiczne, które tworzą duży potencjał.

- To co powinniśmy uzupełnić, to powinniśmy jeszcze uzupełnić ewentualnie infrastrukturę badawczą, czyli odpowiednie laboratoria i to wbrew pozorom nie chodzi o laboratoria najwyższej klasy. Jako Łukasiewicz chcielibyśmy w tym procesie uczestniczyć, w tym rozwijaniu hubu biotechnologicznego, którego liderem jest Agencja Badań Medycznych i chcielibyśmy zainwestować w najbliższych pięciu, sześciu latach w infrastrukturę badawczą z obszaru biotechnologii, zbudować kampus, który będzie uzupełniał tę koncepcją - tłumaczył szef Łukasiewicza.

Wskazał też, że najważniejszym obszarem dla Sieci jest obecnie obszar zrównoważona gospodarka i energia, którego dotyczy najwięcej zapytań przychodzących od przedsiębiorców. - Drugi obszar to jest inteligentna i czysta mobilność, co też jest dosyć naturalne. Dwa mniejsze obszary dla nas to jest transformacja cyfrowa, gdzie dużo inwestujemy w sztuczną inteligencję, ale jeśli można tak powiedzieć - użytkową na przykład w stosunku do elektromibilności. I czwarty obszar to jest zdrowie - wyliczał Dardziński.

Efekty Tarczy Naukowej

 Prezes Łukasiewicza odpowiadał na pytania dotyczące Tarczy Naukowej, z którą Sieć Badawcza Łukasiewicz wystartowała na początku pandemii. Jeden z projektów w ramach tarczy dotyczył produkcji 2 mln maseczek. - Linie produkcyjne działają. To już nie jest 3, a tak naprawdę 5 linii produkcyjnych dlatego, że my te linie produkcyjne sprzedaliśmy. Jedna jest nasza, a pozostałe zostały sprzedane naszym partnerom. (...) Każda z tych linii - co jest ważne - jest zresztą inna. Bo istotna informacja jest taka, że w momencie, gdy wybuchła pandemia większość firm nastawiła się na strategię ściągania linii produkcyjnych do maseczek z Chin. My podjęliśmy wyzwanie, że odtworzymy [te linie - red.], bo wiedza dotycząca tego, jak te linie powinny wyglądać, gdzieś była w naszych instytutach. W ciągu 9 miesięcy udało nam się zaprojektować pierwszą linię. Kolejna powstała 3-4 miesiące później. Co do zasady mamy już know-how i doskonalimy teraz tę wiedzę - opowiadał Dardziński. Jak dodał, ważne jest to, że Sieć oprócz linii produkcyjnej dysponuje też urządzeniem wytwarzającym włókninę do tych linii.

Inny z konceptów z Tarczy Naukowej dotyczył wysokoczułych testów przesiewowych na obecność koronawirusa. - To jest projekt jeszcze realizowany. On okazał się trudniejszy. To jest projekt finansowany z Agencji Badań Medycznych. On dostał trochę później dofinansowanie i jest w trakcie realizacji. Pierwsze efekty mają być na początku przyszłego roku - zapowiedział prezes Łukasiewicza.

Rozmawiał Bartosz Bednarz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sieć Badawcza Łukasiewicz | cyberbezpieczeństwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »