XIV Europejski Kongres Gospodarczy

Paweł Borys, prezes PFR: Odejście od WIBOR-u obniży oprocentowanie kredytów

Nowe wakacje kredytowe są lepsze niż te, które były w czasie pandemii, bo roczny koszt obsługi kredytu obniży się o 1/3. Zamiana WIBOR na inny bardziej transparentny wskaźnik przy obecnych stopach obniży oprocentowanie kredytu o 1,5 pkt. proc., a w całym okresie trwania o około 0,3-0,4 pkt. - tłumaczy w rozmowie z Interią Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

Nowe wakacje kredytowe są lepsze niż te, które były w czasie pandemii, bo roczny koszt obsługi kredytu obniży się o 1/3. Zamiana stawki WIBOR na inny, bardziej transparentny wskaźnik przy obecnych stopach procentowych obniży oprocentowanie kredytu o 1,5 pkt. proc., a w całym okresie trwania o około 0,3-0,4 pkt. - tłumaczy w rozmowie z Interią Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

- WIBOR jest kosztem pożyczek między bankami na różne okresy i oczywiście pożyczki 3- i 6-miesięczne są droższe niż jednodniowe, a dziś większość kredytobiorców ma oprocentowanie  oparte o stawki 3- i 6-miesięczne. Propozycja premiera Mateusza Morawieckiego zakłada, że w przyszłości - od 1 stycznia 2023 roku będą stosowane stawki niższe. To oznacza, że oprocentowanie kredytów spadnie. Historycznie o około 0,3-0,4 pkt. proc., ale w obecnych warunkach znacznie więcej, ponieważ dziś WIBOR 3M wynosi 5,7 proc., a stawka jednodniowa około 4,2 proc., więc różnica to 1,5 pkt proc. W związku z tym dziś zastosowanie tego rozwiązania dałoby oprocentowanie niższe o 1,5 pkt proc., czyli znacząco - tłumaczy Paweł Borys w rozmowie z Interią podczas XIV Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Reklama

Borys tłumaczy też, że zaproponowane w pakiecie skierowanym do kredytobiorców nowe wakacje kredytowe są lepsze niż te, które były w czasie pandemii.

- Wówczas można było zawiesić spłatę raty kapitałowej, która zwykle stanowi połowę raty kredytowej, a odsetki trzeba było płacić. To co zapowiedział premier Morawiecki oznacza, że każdy kredytobiorca, który posiada kredyt w złotych może bez konieczności spełniania dodatkowych warunków - w tym i w przyszłym roku - zawiesić cztery raty, czyli za cztery miesiące i banki nie mogą z tego tytułu pobierać żadnych kosztów. Są to więc rzeczywiście darmowe wakacje kredytowe - podkreśla. - Chodzi o to, żeby w tej bezprecedensowej sytuacji był czas na to, by kredytobiorcy mogli się do tej sytuacji rosnących stóp dostosować. Wakacje kredytowe spowodują, że roczny koszt obsługi kredytu obniży się o 1/3 i pomoże poradzić sobie z obsługą kredytu - wyjaśnia prezes PFR.

Trzeci element zaprezentowanego pakietu dotyczy funkcjonującego już od kilku lat Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, a główne kryteria kwalifikujące do skorzystania z funduszu się nie zmieniły. Paweł Borys dodaje jednak, że ma być ułatwiona procedura, która dziś jest skomplikowana.

- To co zostało zaprezentowane przez premiera zakłada, że każdy kredytobiorca ma być informowany, że może z tego funduszu skorzystać (przy spełnieniu warunków), ma mieć możliwość złożenia prostego wniosku w bankowości elektronicznej, a po trzecie, banki mają dopłacić do tego funduszu 1,4 mld zł. Mają być poprawione również warunki spłaty, bo roczne raty mogą zostać umorzone - mówi Borys.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Dodaje też, że według szacunków, kryteria do wsparcia z FWK spełnia dziś ponad 100 tys. kredytobiorców. Średnie raty wzrosły z około 1500 zł do ponad 2 tys. zł. To szacunek przy obecnym poziomie WIBOR, a jeśli oprocentowanie jeszcze by wrosło, wówczas większa grupa by się kwalifikowała do wsparcia i może wtedy chodzić nawet o 150-200 tys. kredytobiorców.

- Ten pakiet oznacza, że każdy może uzyskać formę wsparcia, nawet ten który nie ma potężnych problemów, ale mocno odczuwa wzrost rat i on może skorzystać z wakacji kredytowych. Natomiast jeśli ma poważniejsze problemy, może skorzystać z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Kwestia przejścia z WIBOR na inną stawkę -  niższą i bardziej transparentną - to obniżenie kosztu kredytu i niższe marże dla banku na przestrzeni całego okresu trwania kredytu o 0,3-0,4 pkt proc. - dodaje rozmówca Interii.

Według planu premiera, banki mają przeznaczyć około 3,5 mld zł na dodatkowy fundusz, który przy turbulencjach ma być kolejną poduszką bezpieczeństwa dla systemu bankowego, poza Bankowym Funduszem Gwarancyjnym. Łączny koszt programów wsparcia kredytobiorców to dla banków w tym roku około 5-6 mld zł. - To dużo, ale nie zagraża sile sektora bankowego - podsumowuje Borys.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »