Na początku października minister rolnictwa Stefan Krajewski informował, że zwrócił się do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o sprawdzenie, czy nie dochodzi do zmowy cenowej na rynkach rolnych w związku z niskimi cenami skupu płodów rolnych. Wyniki tych kontroli poznaliśmy wyjątkowo szybko.
UOKiK przyjął pismo od ministra rolnictwa. Zbyt ogólne
UOKiK zapytany przez PAP, czy prezes Urzędu nadał bieg sprawie, potwierdził, że pismo od ministra rolnictwa wpłynęło. Minister poprosił o "podjęcie stosownych działań mających na celu zbadanie, czy zachowania rynkowe przedsiębiorców prowadzących obrót artykułami rolno-spożywczymi na tych rynkach nie naruszają zasad konkurencji".
Jak informują urzędnicy, w zawiadomieniu nie przedstawił jednak informacji, o jakie niedozwolone praktyki miałoby chodzić oraz jakichkolwiek dowodów na ich istnienie, a jedynie "zwrócono uwagę na duże rozpiętości cen towarów na niesprecyzowanych geograficznie i produktowo rynkach owoców i warzyw, a także na rynku mleka" - poinformował PAP UOKiK.
Resort rolnictwa już 13 października otrzymał od Urzędu odpowiedź. Minister Krajewski zapytany przez PAP o reakcję Urzędu na swoje pismo przekazał, że otrzymał odpowiedź, że jego pytanie jest "zbyt ogólne".
"Będziemy doszczegóławiać te pytania, ja też nie jestem od tego, żeby wskazywać im konkretne miejsca, konkretne nazwy, bo skoro mają instytucję, to ono powinni sprawdzić, czy do tego nie dochodzi i w których miejscach" - powiedział szef resortu rolnictwa.
UOKiK potwierdza: Nie ma zmowy na rynku rolno-spożywczym
UOKiK przypomniał, że na bieżąco prowadzi analizy rynku rolno-spożywczego, z których wynika, że obecna sytuacja związana z cenami skupu produktów rolnych nie jest wynikiem praktyk ograniczających konkurencję, ale obiektywnych czynników gospodarczych, w tym niezwykle niekorzystnych dla rolników zjawisk utrwalających się od lat.
"Są one znane resortowi rolnictwa i powinny być przedmiotem interwencji ministerstwa oraz podległych mu instytucji, w szczególności działań wyprzedzający" - wskazał Urząd. Chodzi przede wszystkim o:
- znaczący import produktów rolnych do Polski,
- wysoką podaż produkcji krajowej,
- długoterminowo niekorzystną dla rolników struktura rynku (znaczący udział sieci handlowych w sprzedaży detalicznej i koncentracja rynku po stronie przetwórstwa przy znaczącym rozdrobnieniu producentów rolnych i braku skutecznych mechanizmów integracji rolników),
- niewystarczające nakłady na lokalne przetwórstwo, magazynowanie i wsparcie sprzedaży produkcji rolnej (w tym eksport),
- brak skutecznych działań powołanych do tego instytucji, w tym poprzez kontrolę jakości importu płodów rolnych i produktów przetworzonych, w tym mrożonych.
W piśmie do ministerstwa rolnictwa, szef UOKiK Tomasz Chróstny przypomniał, że UOKiK nie może interweniować bezpośrednio w poziom ustalanych przez przedsiębiorców cen.
UOKiK gotowy do współpracy i wsparcia rolników
W piśmie do ministra Krajewskiego, prezes UOKiK wyraził także "otwartość do spotkania z ministrem w celu omówienia istotnych problemów na rynku rolno-spożywczym i podkreślił, że UOKiK jest gotów, aby wiedzą i doświadczeniem wspierać ministerstwo w wypracowywaniu rozwiązań korzystnych dla producentów rolnych, konsumentów oraz polskiej gospodarki. Wskazał jednocześnie, iż obecnie niezbędne jest po stronie resortu pilne wsparcie finansowe rolników, adekwatne do trudnego położenia, w którym się oni znaleźli" - poinformował PAP Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
W ostatnich dniach UOKiK postawił spółkom Bunge Polska i Procam Polska zarzuty nieuczciwego wykorzystywania przewagi kontraktowej wobec rolników. Według UOKiK firmy przerzucały na dostawców ryzyko związane z tzw. siłą wyższą - m.in. suszami, przymrozkami czy gradobiciami.











