Uprawy z miejskich ogródków działkowych kojarzą się ze zdrową, lokalną żywnością. Najnowsze badania Instytutu Ochrony Środowiska - Państwowego Instytutu Badawczego pokazują, że marchew, sałata czy truskawki z takich miejsc mogą zawierać metale ciężkie, pozostałości pestycydów, a nawet ślady antybiotyków.
Naukowcy zbadali rośliny i glebę z miejskich ogródków działkowych
W latach 2022-2023 naukowcy z Instytutu Ochrony Środowiska - Państwowego Instytutu Badawczego (IOŚ-PIB) badali próbki gleby i roślin z 16 warszawskich ogrodów działkowych. Ich analiza wykazała, że w jednym kilogramie takiej gleby znajduje się średnio 0,8 mg kadmu i 12 mg ołowiu. Zanieczyszczenia te przenikają do roślin, także jadalnych.
W warzywach korzeniowych, takich jak marchew, buraki, pietruszka, badacze odnotowali średnio 0,9 mg/kg kadmu i 14,5 mg/kg ołowiu, a w warzywach liściastych, np. sałacie i szpinaku, odpowiednio 1,4 mg/kg i 11 mg/kg. W pomidorach i truskawkach stężenia metali ciężkich były niższe, ale wciąż wykrywalne.
Poza metalami w próbkach roślin naukowcy wykryli także pozostałości pestycydów, m.in. chloropiryfosu, malationu i diazinonu. Ich stężenia wynosiły kilka setnych miligrama na kilogram. Choć mieści się to w obowiązujących normach, eksperci IOŚ-PIB zaznaczyli, że długotrwałe spożywanie takich produktów może prowadzić do stopniowego gromadzenia się substancji chemicznych w organizmie.
Warzywa i owoce z ogródków działkowych zagrożeniem dla zdrowia?
- Regularne spożywanie warzyw i owoców zawierających pozostałości metali ciężkich i pestycydów może prowadzić do ich kumulacji w organizmie, co zwiększa ryzyko wystąpienia różnych chorób, w tym problemów neurologicznych, uszkodzeń nerek, zaburzeń hormonalnych, osłabienia układu odpornościowego, a w długim okresie nawet nowotworów - ostrzegła prof. Barbara Gworek, kierowniczka Zakładu Chemii Środowiska i Oceny Ryzyka w IOŚ-PIB, inicjatorka i współautorka badania, cytowana przez PAP.
Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH-PIB wynika, że opisane substancje to nie jedyne zanieczyszczenia obecne w rodzimych owocach i warzywach. W przeszłości wykrywano w nich m.in. linuron, diazinon czy trifluralinę (w marchwi) oraz dimetoat (w ogórkach). W pomidorach stwierdzano również fungicydy, takie jak kaptan czy tiofanat metylowy.
I choć większość dostępnej w handlu żywności nie przekracza dopuszczalnych norm, w ogródkach miejskich na poziom zanieczyszczeń wpływają dodatkowo czynniki środowiskowe, takie jak bliskość ulic o dużym natężeniu ruchu czy sąsiedztwo dawnych terenów przemysłowych.
Zespół badawczy zwrócił również uwagę na obecność antybiotyków w nawozach naturalnych stosowanych w amatorskich uprawach. W próbkach gnojowicy bydlęcej, stosowanej często w uprawach ekologicznych, wykryto m.in. tetracyklinę, oksytetracyklinę i chlorotetracyklinę. Specjaliści przypominają, że choć były to niewielkie ilości, regularne stosowanie takich nawozów może z czasem prowadzić do gromadzenia się tych substancji w glebie i sprzyjać rozwojowi bakterii odpornych na antybiotyki.
Rady dla działkowców: mycie, obieranie, blanszowanie
Aby ograniczyć ryzyko zdrowotne, eksperci zalecają więc dokładne mycie, obieranie lub blanszowanie warzyw przed spożyciem, co może obniżyć zawartość szkodliwych substancji nawet o połowę. Ważne jest również korzystanie z nawozów z pewnych źródeł i unikanie stosowania środków ochrony roślin w przydomowych uprawach.
- Tylko w ten sposób możemy zapewnić, że warzywa i owoce z miejskich ogródków będą zdrowym i bezpiecznym źródłem żywności - zaznaczyła prof. Gworek.
Autorzy analizy zwrócili uwagę, że choć to konkretne badanie przeprowadzono w Warszawie, podobne zanieczyszczenia z dużym prawdopodobieństwem występują także w innych polskich miastach.













