Kolejna sesja z rzędu na rynku eurodolara mija w wyniku bezwzględnej dominacji strony popytowej. Wsparcie na wysokości 1,3610 zostało nienaruszone, tym samym wariant wzrostowy uległ materializacji. Notowania pary walutowej zatrzymały się ostatecznie na poziomie 13690.
Dziś powinniśmy obserwować próbę sforsowania tego oporu i dalszy wzrost kursu do 1,3735. Tendencja aprecjacji europejskiej waluty względem amerykańskiego dolara powinna być kontynuowana.
Motorem do wzrostów i jednocześnie wzrostu apetytu na ryzyko były pozytywne dane makro ze Stanów. Okazało się, że liczba tzw. nowych bezrobotnych spadła o 6 tys. i wynosiła 462 tys. Ekonomiści oczekiwali spadku liczby "nowych bezrobotnych" do 460 tys. Prognozy wahały się od 440 tys. do 480 tys. Natomiast Bilans handlu zagranicznego USA po styczniu wyniósł -37,3 mld USD. Deficyt w handlu zagranicznym niespodziewanie spał o 6,6 proc. w porównaniu z grudniem i okazał się mniejszy od konsensusu rynkowego na poziomie -41 mld USD.
Ważny przełom w układzie technicznym nastąpił na rynku funt dolar. Byki przełamały poziom oporu - 1,5020, negując jednocześnie wystąpienie prognozowanej konsolidacji. Odbicie od wsparcia(1,4850) okazało się bardziej dynamiczne, co pozytywnie nastraja na przyszłość. Oznacza to, że presja na tygodniowe maksimum(1,5200) jest duże, co można wnioskować, że również dziś na parkiecie może dominować strona popytowa. W konsekwencji kurs może przybliżyć się do nowego maksimum na poziomie 1,5200. Obecnie linią wsparcia jest poziom 1,4990.
Słabnie dynamika wzrostów na rynku dolar jen. Wprawdzie nadal kontrolę mają byki, ale impet wzrostowy wyraźnie zmalał. Dodatkowo zapędy strony popytowej skutecznie hamuje opór(90,80). Dopiero przełamanie tego poziomu może być sygnałem do dalszego umocnienia dolara względem jena. Wtedy wzrosty mogą sięgnąć do 91,45 i w dalszej perspektywie do 92,10.
Krzysztof Wańczyk