Kiedy najwcześniejszy termin podwyżki stóp?
Najwcześniejszym możliwym terminem kolejnej podwyżki stóp procentowych NBP jest listopad, choć najprawdopodobniej dojdzie do niej dopiero w styczniu - oceniają ekonomiści z Banku Gospodarstwa Krajowego. W ich opinii podwyżka ta będzie przedostatnią w obecnym cyklu. Ostatniej podwyżki ekonomiści z BGK oczekują w II kwartale 2012 roku.
"Zarówno zapis w komunikacie, jak i późniejsze komentarze szefa NBP Marka Belki nie pozostawiają wątpliwości, że w cyklu zacieśniania polityki monetarnej nastąpi obecnie przerwa: dokonane podwyżki stóp zapewnią powrót inflacji do celu NBP, choć gdyby był on zagrożony, RPP może powrócić do podwyżek. W tej sytuacji na pierwszy plan w ocenie przyszłych zmian stóp wysuwają się perspektywy gospodarcze w II półroczu" - napisali w miesięcznym raporcie ekonomiści z banku BGK.
"Sądzimy, że nie będą one sprzyjały podwyżkom w okresie letnim oraz III kwartale, przede wszystkim za sprawą systematycznej dezinflacji, a także okresu wyraźnie słabszych danych makroekonomicznych ze sfery realnej. Czynnikiem ryzyka będzie tutaj utrzymujący się podwyższony wzrost wynagrodzeń. Jednak dopiero w ostatnim kwartale, gdy spadki inflacji zostaną wyhamowane kwestia podwyżek powróci jako bliska możliwość. Sądzimy, że najwcześniejszym możliwym terminem jest listopad, choć najprawdopodobniej dojdzie do nich dopiero w styczniu" - dodali.
Ekonomiści z BGK spodziewają się, że wspomniana podwyżka o 25 punktów bazowych będzie przedostatnią w obecnym cyklu.
"Ostatniej oczekujemy w II kwartale 2012 roku i ustali ona stopę referencyjną na poziomie 5 proc. Dalszym podwyżkom nie będzie sprzyjać stabilizacja stopy wzrostu na umiarkowanym poziomie nieco powyżej 4 proc. oraz inflacji: powyżej celu NBP, lecz w ramach zakresu dopuszczalnych odchyleń. Istotnym czynnikiem ryzyka dla naszej prognozy pozostają ceny surowców, jednak wobec coraz wyraźniejszego globalnego spowolnienia sądzimy, że jego znaczenie uległo ograniczeniu" - napisali w raporcie.
Najbliższy miesiąc może przynieść presję na osłabienie kursu złotego ze względu na kwestię deficytu na rachunku obrotów bieżących, jednak druga połowa tego roku przyniesie stopniową aprecjację polskiej waluty i kurs na koniec 2011 roku znajdzie się na poziomie około 3,86 - oczekują ekonomiści BGK.
"Sadzimy, że perspektywa na najbliższy miesiąc nie jest korzystna dla polskiej waluty. Istotnym czynnikiem, który będzie naszym zdaniem prowadzić do osłabienia będą kwestie związane z deficytem na rachunku obrotów bieżących. Oprócz przejściowo wysokiego bieżącego wskazania powróci kwestia korekty salda błędów i opuszczeń, co zapowiedział NBP. Sądzimy, że zbliżanie się terminu jej publikacji będzie powodować wzrost niepewności na rynku i w konsekwencji osłabienie kursu polskiej waluty" - napisano w raporcie.
"Sama korekta zapewne także będzie oddziaływać w tym kierunku, choć nie spodziewamy się, by jej skala była istotnie różna od zapowiadanego przez NBP 1 proc. PKB" - dodano.
Zdaniem ekonomistów banku obecność na rynku FX Ministerstwa Finansów powoduje, że oczekiwania odnośnie osłabienia złotego są umiarkowane.
"(...) Nie spodziewamy się trwałego przekroczenia przez kurs euro poziomu 4 złotych" - podkreślają.
BGK w perspektywie drugiego półrocza 2011 roku oczekuje stopniowego umocnienia złotego.
"Jednak biorąc pod uwagę oczekiwany przez nas okres nieco gorszych danych makroekonomicznych i zauważalnego wyhamowania wzrostu będzie ono ograniczone. Spodziewamy się, że w końcowych tygodniach IV kwartału będzie ono wyraźnie szybsze w związku z wzrostem oczekiwań dotyczących zacieśnienia polityki monetarnej. Spodziewamy się, że na koniec grudnia kurs euro wyniesie około 3,86" - napisano w raporcie.