Z Grecją nadal nic nie wiadomo
Dzisiejsze informacje nie napawają optymizmem. Przed południem premier Tsipras poinformował, że wierzyciele odrzucili po analizie greckie propozycje przedstawione przez Ateny w poniedziałek.
Kilka godzin później dodał, że Ateny odrzuciły kontrpropozycję wierzycieli. Rzecznik niemieckiego ministerstwa finansów w komentarzu do tych wydarzeń stwierdził, że strony wciąż są daleko od osiągnięcia porozumienia. Innymi słowy - dzisiejsze wieczorne spotkanie Eurogrupy raczej nic nowego nie wniesie. Decyzja leży po stronie polityków obu stron, którzy muszą zgodzić się na jakiś kompromis - to będzie przedmiotem jutrzejszego szczytu przywódców UE. Problemem premiera Tsiprasa jest jednak brak mocnego oparcia we własnym obozie politycznym, który już krytycznie zareagował na to, co grecki rząd przesłał w poniedziałek wierzycielom, a co ci dzisiaj odrzucili. W połączeniu z rosnącymi problemami greckich banków, które Europejski Bank Centralny pośrednio jest zmuszony coraz bardziej wspierać (decyzje nt. zwiększenia limitu w ramach linii ELA zapadają codziennie), sprawa nie wygląda ciekawie. Rośnie ryzyko, że za kilka dni zostaną wprowadzone tzw. kontrole kapitałowe i rozpocznie się "grecki chaos"... Niewykluczone, że Grecy przyparci mocno do muru zgodzą się w lipcu na negocjacje na warunkach proponowanych przez wierzycieli.
Dzisiejsze dane z USA nt. ostatecznego odczytu PKB w I kwartale, były zgodne z oczekiwaniami. Gospodarka skurczyła się o 0,2 proc. w ujęciu zanualizowanym - tym samym końcowe dane były lepsze od tego, co wskazywano w drugiej rewizji (-0,7 proc.). Wzrost wydatków na poziomie 2,1 proc. daje większy optymizm, co do drugiego kwartału, który ma być znacznie lepszy.
Kombinacja dobrych danych z USA, oraz niepewności związanej z Grecją, dała preteksty do zejścia EUR/USD poniżej 1,12, co jak zaznaczaliśmy rano, byłoby sygnałem do ustanowienia nowego minimum w tym impulsie (poniżej wczorajszych 1,1134). Mocny rejon to okolice 1,1051-96 i wreszcie linia trendu wzrostowego poprowadzona od tegorocznych dołków - przy 1,10.
Marek Rogalski