Obligacje korporacyjne: Niższy rating może mieć wpływ?

Choć Moody's nie zmieniała oceny wiarygodności polskiego długu, to ryzyko obniżenia ratingu wciąż pozostaje wysokie. Taka decyzja może wpłynąć także na sytuację na rynku obligacji firm. Zmiana warunków nie musi być znacząca, ale emitenci powinni się z nią liczyć.

Podejmując decyzje o lokowaniu kapitału, inwestorzy kierują się atrakcyjnością oprocentowania oraz oceną ryzyka. Od dłuższego czasu spośród różnych alternatyw najbardziej korzystnie wypadają obligacje korporacyjne, czego dowodem jest szybko rosnąca popularność tego typu papierów. Warunki rynkowe jednak ciągle się zmieniają pod wpływem różnych czynników, a jeśli skala tych zmian staje się odpowiednio duża, preferencje ulegają przesunięciu. W przypadku obligacji, dominujące znaczenia mają poziom ryzyka oraz zmiany stóp procentowych.

Dla inwestorów indywidualnych, punktem odniesienia w ocenie atrakcyjności obligacji korporacyjnych jest z reguły oprocentowanie lokat bankowych, jednak gracze instytucjonalni, których wpływ na rynek jest największy, w swych decyzjach kierują się rentownością obligacji skarbowych. Jeśli różnica między ich rentownością a wysokością odsetek papierów przedsiębiorstw jest niezbyt duża, banki i fundusze inwestycyjne będą preferować obligacje skarbowe, a więc firmy poszukujące kapitału na rynku, będą zmuszone zaoferować wyższe oprocentowanie, by zachęcić do kupna swoich obligacji. Stąd też ważne i z punktu widzenia emitentów i inwestorów, jest obserwowanie poziomu i przewidywanie zmian rentowności obligacji skarbowych.

Reklama

W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy rentowność skarbowych obligacji dziesięcioletnich wahała się wokół poziomu 3 proc., odchylając się od niego w górę i w dół o nie więcej niż 0,35-0,4 punktu procentowego. Ta stabilizacja to efekt pozostających na niezmienionym poziomie oficjalnych stóp procentowych, ustalanych przez Radę Polityki Pieniężnej oraz deklaracji utrzymywania ich na obecnym poziomie przez dłuższy czas.

Wspomniane wahania rentowności wiązały się albo z wystąpieniem czynników mogących wskazywać na zmianę wysokości oficjalnych stóp, albo wynikały z wpływu czynników zewnętrznych, czyli nastawienia do nich ze strony kapitału zagranicznego. W tym ostatnim przypadku dominowały zmiany oceny ryzyka inwestowania w nasze obligacje, wynikające z postrzegania ryzyka dla całej grupy papierów państw zaliczanych do rynków wschodzących. Jednak w ostatnim czasie znaczenia nabierają dla nich specyficzne dla naszego kraju czynniki ryzyka, związane z niepewnością dotyczącą zmian makroekonomicznych i politycznych, z jakimi możemy mieć do czynienia. Odzwierciedleniem tego ryzyka są oceny wydawane przez agencje ratingowe.

Styczniowa decyzja Standard & Poor's o obniżeniu wiarygodności kredytowej Polski, spowodowała skok rentowności obligacji skarbowych do około 3,3 proc. Okazał się on zjawiskiem krótkotrwałym i w krótkim czasie rentowność powróciła w okolice 3 proc., a następnie spadła wyraźnie poniżej tego poziomu. Nie miało to więc przełożenia na sytuację na rynku papierów dłużnych firm.

Oczekiwanie na decyzję Moody's z ostatnich tygodni oraz obniżenie perspektywy naszego ratingu doprowadziło do znacznie mniejszego wzrostu rentowności obligacji dziesięcioletnich, która w najbardziej nerwowym momencie sięgnęła nieco ponad 3,1 proc. Ta znacznie spokojniejsza niż w przypadku decyzji Standard & Poor's reakcja, to efekt braku zaskoczenia oraz pozytywnego nastawienia do ryzykownych papierów na rynkach wschodzących.

Trzeba jednak liczyć się z tym, że spodziewane w najbliższych tygodniach i miesiącach możliwe kolejne zmiany ratingu Polski, mogą w sposób bardziej trwały i zauważalny wpłynąć na wzrost rentowności naszych obligacji skarbowych, wywierając tym samym presję na podwyższenie oprocentowania papierów dłużnych firm. Taki efekt mógłby mieć miejsce, gdyby w wyniku obniżonych ocen kolejnych agencji, rentowność w sposób trwały wzrosła na przykład do około 3,5 proc.

Warto więc uważnie obserwować zmiany rentowności oraz zwracać uwagę na czynniki, mogące mieć wpływ na decyzje agencji. Standard & Poor's kolejne opinie o naszej wiarygodności planuje opublikować 1 lipca i 2 grudnia. Moody's może ogłosić informację o zmianie ratingu 9 września. Duże znaczenie może mieć także decyzja Fitch, trzeciej z najbardziej znaczących agencji, która do tej pory nie ujawniła swojej opinii o Polsce. Jej publikacja planowana jest na 15 lipca.

Piotr Dziura

Członek Zarządu Gerda Broker

........................

Inwestorzy wracają do Polski, nadchodzi czas GPW

Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie była wczoraj najmocniejszym parkietem w Europie, a złoty jest najmocniejszą walutą na świecie. To konsekwencje stosunkowo korzystnej decyzji Moody's, która dokonywała oceny wiarygodności naszego kraju.

W ostatnich tygodniach polskie aktywa były wyprzedawane przez inwestorów. Złoty był najsłabszą walutą kwietnia, a GPW jednym z najgorszych parkietów. Teraz karta szybko się odwraca w myśl zasady "kupuj plotki, sprzedawaj fakty". Po tym jak perspektywa dla ratingu Polski została obniżona, inwestorzy postanowili zrealizować zyski w pozycjach krótkich w złotym, a najprawdopodobniej także na dłużej wrócić z kapitałem nad Wisłę.

Gospodarka ponownie znajdzie się w centrum uwagi i teraz to dane z Polski powinny zacząć odgrywać większe znaczenie, oczywiście poza nastrojami globalnymi. Tak się składa, że akurat piątkowy odczyt PKB za pierwszy kwartał nie był korzystny, ale i tak znajdujemy się znacząco powyżej średniej europejskiej, a dodatkowo już 9 kwartał z rzędu Polska gospodarka rozwija się w tempie nie niższym niż 3% rocznie - taka stabilność zdecydowanie wyróżnia nas na tle innych krajów wschodzących, nawet jeśli wzrost jest nieco niższy.

Jeżeli chodzi o perspektywy dla GPW, to wyglądają one zachęcająco. Oczywiście cały czas nad bankami wisi nierozwiązana kwestia kredytów frankowych, ale szeroki rynek wygląda ciekawiej. Polskie spółki mogą teraz korzystać na stosunkowo słabszym złotym (eksporterzy), luźnej polityce fiskalnej (szeroko pojęty handel), a także na poprawiającej się koniunkturze w Europie (znów eksporterzy). Natomiast po ostatniej przecenie szerokiego rynku, na parkiecie nie brakuje spółek z atrakcyjnymi wycenami w mocnych sektorach. Kapitał zagraniczny wchodzi w duże spółki z indeksu WIG20, co pokazuje dzisiejsza sesja.

Na razie spółki małe i średnie, gdzie dominują rodzimi inwestorzy zachowują się gorzej, ale jeśli pozytywny sentyment na rynku się utrzyma, to MiS-ie ponownie mogą pokonać szeroki rynek. Oczywiście my przede wszystkim musimy patrzeć na nastroje globalne, które ostatnio nie są najlepsze ze względu na spowolnienie Chin i Stanów Zjednoczonych, ale jeśli tamtejsze rynki nie wpadną w większe tarapaty, to być może właśnie obecnie przed inwestorami z GPW tworzy się najlepsza okazja inwestycyjna od wielu miesięcy.

Mateusz Adamkiewicz, analityk rynków finansowych HFT Brokers

Dowiedz się więcej na temat: rynki wschodzące | rating | obligacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »