Słabe perspektywy, EUR/USD na równi pochyłej

Wnioski płynące z opublikowanej wczoraj Beżowej Księgi nie nastroiły inwestorów zbyt dobrze. Pomimo, że w poprzednim miesiącu gospodarka USA rozwijała się, to był to co najwyżej umiarkowany wzrost. Dodatkowo potwierdzono, że perspektywy dla koniunktury nadal pozostają słabe, co nie zostało dobrze odebrane przez rynek.

Wnioski płynące z opublikowanej wczoraj Beżowej Księgi nie nastroiły inwestorów zbyt dobrze. Pomimo, że w poprzednim miesiącu gospodarka USA rozwijała się, to był to co najwyżej umiarkowany wzrost. Dodatkowo potwierdzono, że perspektywy dla koniunktury nadal pozostają słabe, co nie zostało dobrze odebrane przez rynek.

Widać to było po zachowaniu amerykańskich indeksów, które po publikacji zwiększyły tempo spadków oraz eurodolarze, którego kurs obniżył się do poziomu 1,3740.

Sytuację byki próbowały ratować podpierając się doniesieniami prasowym mówiącymi, że kwota potrzebna na dokapitalizowanie sektora bankowego w Europie będzie mniejsza niż 100 mld euro. Rynki spekulowały wcześniej, że może to być nawet dwa razy więcej. Znacząco nie poprawiło to jednak sytuacji.

Dodatkowo brak jakiegokolwiek komentarza po spotkaniu przywódców Niemiec i Francji mógł zmartwić inwestorów. W przeszłości pojawiały się bowiem chociażby zapewnienia o gotowości do działania i dobrej współpracy. Teraz zaś cisza. Świadczyć to może, że ustalenia mające doprowadzić do zaprezentowania w niedzielę całościowego planu prowadzącego do rozwiązania problemów zadłużeniowych są rozbieżne. Zwłaszcza w kwestii ewentualnego lewarowania Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej. To kolejna słaba perspektywa dla uczestników rynku, szczególnie po głośnych zapowiedziach z 9 października.

Reklama

To wszystko sprawiło, że zamiast na otwartą drogę ku ostatnim szczytom eurodolar znalazł się na równi pochyłej. Niesiony kiepskimi nastrojami w czasie sesji azjatyckiej dziś rano walczy o utrzymanie się powyżej wartości 1,37.

Złoty znów blisko oporów

Osuwanie się wczoraj kursu eurodolara, pchanego przez pogarszające się nastroje globalne negatywnie oddziaływały na krajowy rynek walutowy. Rodzimy pieniądz w miarę upływu czasu coraz bardziej tracił na wartości. Słabe perspektywy dla amerykańskiej gospodarki jak i niedzielnego szczytu przywódców Unii Europejskiej skłoniły inwestorów do wyprzedawania ryzykowniejszych aktywów. Poprzez to w nocy z środy na czwartek pary złotowe znów znalazły się w pobliży swoich poziomów oporu 3,20 na USD/PLN i 4,38 na EUR/PLN. Dziś rano jednak wraz z próbą odbijania na głównej parze walutowej złoty stara się umacniać. O godzinie 8:45 za jednego dolara trzeba było zapłacić 3,1850, zaś za euro 4,3640 zł.

Dziś dane tylko z USA

Czwartek przyniesie nam kilka istotnych publikacji makroekonomicznych. Wszystkie będą dotyczyć gospodarki amerykańskiej. O godzinie 14:30 opublikowana zostanie cotygodniowa liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Eksperci przewidują wzrost tego wskaźnika o 1 tys. osób do poziomu 405 tys. Następnie o 16:00 opublikowana zostanie ilość sprzedanych domów na rynku wtórnym. Konsensus rynkowy zakłada odczyt na poziomie 4,9 mln, po tym jak w poprzednim miesiącu wskaźnik ten osiągnął wartość 5,03 mln. W tym samym czasie poznamy ostatnią daną dzisiejszego dnia. Będzie to indeks FED z Filadelfii. Analitycy zakładają wzrost wartości tego wskaźnika z poziomu -17,5 pkt do -9 pkt.

Michał Mąkosa

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: EUR/USD | perspektywa | gospodarka USA | waluty | perspektywy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »