BNP Paribas: W Polsce nadal wysokie zapasy jabłek deserowych

Według stanu na 1 marca br., Polska miała największe w Europie zapasy jabłek deserowych, sięgające 940 tys. ton - wynika z danych Światowego Stowarzyszenia Jabłek i Gruszek (WAPA). W ocenie analityków BGŻ BNP Paribas, tak wysokie zapasy mogą przynieść straty sadownikom.

Równie wysokie zapasy jabłek w wysokości 913 tys. ton odnotowano we Włoszech.

Zapasy jabłek w polskich przechowalniach były o 102 proc. wyższe od zapasów z analogicznego okresu roku poprzedniego, ale tylko o 18 proc. wyższe od zapasów z marca 2017 r. r. - zauważa analityk sektora rolno-spożywczego BNP Paribas Karolina Załuska.

Z danych WAPA wynika, że łączne zapasy jabłek deserowych, zgromadzone w europejskich przechowalniach, szacowane są na ponad 3 mln t, co oznacza, że były o 74 proc. wyższe od zapasów z marca 2018 r. i o prawie 10 proc. wyższe od zapasów z marca 2017 r.

Reklama

Polacy w marcu br. sprzedali z przechowalni 275 tys. t jabłek (w lutym 259 tys. t, a w styczniu 262 tys. t).

Średnio wprowadzali na rynek około 295 tys. t jabłek miesięcznie, po rekordowych stanach magazynowych zgromadzonych po równie rekordowych ubiegłorocznych zbiorach.

- Takie duże ilości budzą niedowierzanie w branży, ale trzeba mieć na uwadze, że trudna do oszacowania, niemniej znacząca część tych jabłek mogła trafić nie na rynek deserowy, a do przetwórstwa - poinformowała Załuska.

Jak zaznaczyła analityczka, polscy dystrybutorzy (rolnicy) mają jeszcze ok. trzech miesięcy na opróżnienie chłodni przed pojawieniem się owoców w nowym sezonie. Jeśli utrzymałoby się tempo opróżniania magazynów, to na początku nowego sezonu w chłodniach pozostawałoby jeszcze ok. 54 tys. t jabłek, co byłoby - w jej ocenie - nie najgorszym wynikiem, ale jest to mało prawdopodobne. Dla porównania, w sezonie 2017/18 końcowe zapasy wyniosły 46 tys. t.

Według Załuskiej, będzie raczej tak, że polscy sadownicy rozpoczną sezon 2019/20 z ponad 100-110 tys. t zapasów jabłek. Jednocześnie - jak zauważa analityczka - jakość przechowalnicza owoców nie jest najlepsza i wraz z upływem czasu mogą one nie nadawać się do sprzedaży na rynek deserowy. Część zapasów zostanie przetworzona na koncentrat, pozostałe jabłka będą zniszczone lub wykorzystane na paszę dla zwierząt. - Każde z tych rozwiązań powoduje realne straty dla dystrybutorów - podkreśliła.

Pozbyciu się zapasów nie sprzyja ponadto wprowadzony niedawno zakaz wysyłki jabłek z Białorusi do Rosji, który niewątpliwie wzmocni obserwowany w 2018 r. spadkowy trend eksportu jabłek z Polski na Białoruś - zaznaczyła Załuska.

Jej zdaniem, utraty tego rynku nie zrekompensuje wzrost eksportu jabłek z Polski do Egiptu, gdzie w 2018 r. sprzedaż zwiększyła się o aż 244 proc. do 65 tys. t, co oznacza, że Egipt stał się trzecim odbiorcą jabłek z Polski. - Mimo tak spektakularnego sukcesu należy pamiętać, że średnia cena wyeksportowanych do Egiptu jabłek wyniosła w 2018 r. 376 USD/t, podczas gdy na Białoruś 415 USD/t - dodała analityczka.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: sadownictwo | jabłka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »