Gazprom stawia Ukrainie warunki

Gazprom zaproponował ukraińskiemu Naftogazowi przedłużenie obecnej umowy na tranzyt gazu przez terytorium Ukrainy na 2020 rok lub zawarcie nowego porozumienia na ten okres. Postawił jednak warunki. Niekoniecznie przypadną one do gustu Ukraińcom.

Strona rosyjska w zamian za przedłużenie umowy domaga się odrzucenia roszczeń w międzynarodowym arbitrażu, odwołania decyzji antymonopolowego urzędu Ukrainy o nałożenie kary na Gazprom i wycofania petycji Naftogazu ws. wszczęcia przez Komisję Europejską dochodzenia przeciwko rosyjskiej spółce.

Sąd Arbitrażowy w Sztokholmie przyznał już ukraińskiej firmie kwotę 2,6 mld dol. wraz z odsetkami w sporze z Gazpromem dotyczącym kontraktów na dostawy i tranzyt gazu. Naftohaz Ukrainy złożył jednak kolejny pozew przeciwko Gazpromowi. Tym razem domaga się 12 mld dol.

Reklama

Z końcem tego roku wygasa umowa na przesył rosyjskiego surowca przez terytorium Ukrainy. Negocjacje w sprawie jej przedłużenia toczą się między Rosją a Ukrainą już od pewnego czasu. W tle jest kolejna inwestycja Gazpromu: Nord Stream 2. To druga nitka gazociągu biegnącego po dnie Bałtyku z Rosji do Niemiec.

Pierwotnie jej budowa miała być ukończona do końca 2019 roku, ale jak przekonywał niedawno w rozmowie z Interią Szymon Kardaś, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich, termin ten raczej nie zostanie dotrzymany. Infrastruktura prawdopodobnie będzie gotowa w pierwszej połowie 2020 r. Poza tym niemiecki system przesyłowy będzie w pełni gotowy, by odbierać cały wolumen gazu przesyłanego gazociągiem dopiero pod koniec 2020 roku.

Budowa gazociągu Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku sprawi, że Gazprom będzie mógł zaprzestać przesyłania gazu przez terytorium Ukrainy, dlatego Rosjanom zależy, by kolejna umowa była krótkoterminowa. Tymczasem Ukraina chciałaby, by był to długoterminowy kontrakt na maksymalną ilość wolumenów.

Wstrzymanie tranzytu przez Rosjan byłoby dla Ukrainy dużym problemem, bo rocznie Ukraińcy inkasują z tytułu opłaty przesyłowej między 2 a 3 mld dolarów. W 2018 roku przez terytorium Ukrainy Rosja przesłała 86 mld m sześc. gazu.

Według Szymona Kardasia ani w 2020 roku, ani w trzech kolejnych latach Rosja nie będzie jednak w stanie uwolnić się całkowicie od ukraińskiego szlaku. Ekspert ocenia, że przy utrzymaniu obecnego zapotrzebowania na surowiec ze wschodu Ukraina może liczyć na tranzyt minimum 60 mld m sześc.

Przepustowość budowanego Nord Stream 2 wynosi 55 mld m sześc.

Będzie on ułożony równolegle do pierwszej nitki biegnącej analogiczną trasą, o tej samej przepustowości. Rosyjski gaz dzięki podmorskiemu połączeniu będzie mógł być dystrybuowany do Europy za pośrednictwem Niemiec. Ale Rosja zamierza też sięgnąć do systemów europejskich od południowej strony, poprzez Turcję (dzięki gazociągowi Turecki Potok).

Gazprom przekazał też w poniedziałkowym oświadczeniu, że czeka na stanowisko strony ukraińskiej dotyczące gotowości do bezpośredniego zakupu rosyjskiego gazu od 2020 r. Obecnie Ukraina nie kupuje gazu bezpośrednio z Rosji.

morb

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gazprom | gazociąg | gazociąg jamalski | Ukraina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »