Górnicza Solidarność domaga się wyjaśnień w sprawie rosnących zwałów węgla z PGG

Na zwałowiskach kopalń Polskiej Grupy Górniczej leży pół miliona ton węgla - ocenia górnicza Solidarność, domagając się w tej sprawie wyjaśnień od zarządu spółki. Związkowcy uważają, że zwały będą nadal rosnąć, bo energetyka nie odbiera całości zakontraktowanego surowca.

"Zakładowa Organizacja Koordynacyjna NSZZ Solidarność Polskiej Grupy Górniczej jest zaniepokojona rosnącymi zwałami przy kopalniach PGG. Jedną z głównych przyczyn tego stanu rzeczy jest nieodbieranie przez spółki energetyczne zakontraktowanego wcześniej węgla" - napisał w liście do zarządu PGG szef górniczej Solidarności, a zarazem przewodniczący związku w Grupie, Bogusław Hutek.

Przedstawiciele PGG nie skomentowali dotąd wystąpienia związkowców. Grupa jest największym w Polsce producentem węgla kamiennego - jej kopalnie wydobywają rocznie niespełna 30 mln ton tego surowca.

Reklama

Z najnowszych danych katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu wynika, iż w końcu lutego br. zapasy węgla w całym polskim górnictwie przekraczały 2 mln ton, wobec niespełna 1,6 mln ton rok wcześniej.

W ocenie związkowców z górniczej "S", do obecnej sytuacji przyczynił się rekordowy import węgla do Polski, który w ubiegłym roku wyniósł niemal 20 mln ton.

- Spółki energetyczne zapchały się węglem z importu, najprawdopodobniej po to, aby zmusić PGG do obniżenia cen. To do złudzenia przypomina sytuację z lat 2014-2015, gdy polskie górnictwo znalazło się na skraju bankructwa, a przez Śląsk przetoczyła się gigantyczna fala protestów - powiedział we wtorek szef górniczej Solidarności.

Związkowcy oczekują od zarządu PGG informacji, "jakie działania podjął lub zamierza podjąć w celu wyegzekwowania kontraktów na dostawę węgla do energetyki oraz jak postępowanie spółek energetycznych wpływa na kondycję finansową spółki".

W piśmie do zarządu PGG związkowcy poruszyli także sprawę sprzedaży - jak napisali - przez spółki Polskiej Grupy Energetycznej i Grupy Enea (PGE i Enea są akcjonariuszami PGG) pochodzących z importu paliw, takich jak np. ekogroszek czy kostka. Chodzi o węgiel sprzedawany w sektorze komunalno-bytowym, czyli rynku, na którym PGG uzyskuje znaczącą część przychodów. W ocenie Solidarności z PGG, jest to działanie na szkodę Grupy.

- Domagamy się informacji od zarządu PGG czy rozważa powiadomienie odpowiednich służb o działaniach akcjonariuszy oraz czy informacje dotyczące tej kwestii zostały przekazane Radzie Nadzorczej oraz Komitetowi Inwestorów - poinformował Hutek.

Jego zdaniem, polskie górnictwo nie jest w stanie konkurować cenowo z węglem sprowadzanym głównie z Rosji przede wszystkim ze względu na nadmierne obciążenia fiskalne rodzimego sektora wydobywczego. Związkowcy przypominają, że branża górnicza jest obciążona 34 różnymi podatkami i innymi daninami publiczno-prawnymi, z których 9 to podatki opłacane wyłącznie przez górnictwo.

"Kontynuacja szkodliwych działań spółek energetycznych kontrolowanych przez Skarb Państwa spowoduje, że PGG i inne spółki węglowe już niebawem zaczną przynosić straty. Być może to celowe działanie, aby rządzący podobnie jak kilka lat temu zyskali pretekst do likwidacji kopalń i miejsc pracy" - ocenił szef górniczej Solidarności.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: górnictwo | energetyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »