Koniec bestialstwa w marketach

Świąteczne karpie nie będą mogły już pływać w za małych basenach, a sprzedawcy nie mogą pakować żywych ryb do torebek foliowych, czy siatek. Dzięki tegorocznej nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, ubój karpi musi odbywać się w warunkach, jakie obowiązują w przypadku uśmiercania innych kręgowców.

Karp też zwierzę

Powiatowy Lekarz Weterynarii w Koninie (Wielkopolska) Ireneusz Szefliński poinformował w poniedziałek, że znowelizowana 24 kwietnia ustawa o ochronie zwierząt "wpisała ryby, w tym karpia, do listy pozostałych zwierząt" i tym samym określiła zasady ich uśmiercania, przechowywania i sprzedaży.

- Nasi inspektorzy będą monitorować obowiązujące procedury - powiedział Tomasz Wielich z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Poznaniu.

Uśmiercanie na zapleczu

Do wszystkich wojewódzkich lekarzy weterynarii dotarło już pismo Głównego Lekarza Weterynarii Janusza Związka, w którym powiatowym lekarzom weterynarii zwrócono uwagę na konieczność monitorowania sposobu transportu, sprzedaży oraz zabijania ryb.

Wynika z niego, że uśmiercanie zwierząt powinno odbywać się tylko poprzez uderzenie w głowę. Bezwzględnie nie mogą przyglądać się temu dzieci. Dlatego w punktach sprzedaży, powinny być wydzielone specjalne miejsca, gdzie karp będzie zabijany i patroszony. Osoba, która ma się tym zajmować, powinna mieć wykształcenie co najmniej zasadnicze zawodowe.

Powolna śmierć w foliówce

- Przepisy wprowadziły konkretne wymogi, a zatem również kary za ich nieprzestrzeganie - podkreślił Szeliński. Zapowiedział, że w okresie przedświątecznym planowane są kontrole inspekcji sanitarnej w miejscach sprzedaży karpi i innych ryb. - Są podstawy prawne, aby egzekwować obowiązki sprzedawców. Konieczne jest jednak ciągłe uświadamianie ludzi, że karp w torbie foliowej cierpi, dusi się i umiera powoli - mówił Szeliński.

Główny Lekarz przypomina też o obowiązku zapewnienia karpiom właściwych warunków bytowania. Oznacza to, że mogą one przebywać w punktach sprzedaży i podczas transportu tylko w basenach, w których istnieje możliwość napowietrzania wody.

Z wiadrem zamiast siatki

W praktyce, żywych karpi nie można już pakować kupującym do torebek foliowych, czy siatek. Zabronione jest także przetrzymywanie ryb w małych zbiornikach, a zabijanie musi odbywać się na przykład za parawanem lub w osobnym pomieszczeniu sklepowym.

Informacja o zaostrzeniu przepisów sprzedaży karpia trafiła z Fundacji Viva! m.in. do sklepów sieci Społem PSS w całym kraju. - Ryby mają już przygotowane specjalne zbiorniki z napowietrzeniem. Każdy kupujący będzie musiał przyjść z wiadrem z wodą, albo kupić je w naszej placówce. Jeśli nie, to karp będzie sprzedawany takim osobom tylko po uśmierceniu przez naszego pracownika - zapowiedział wiceprezes zarządu Społem PSS w Kaliszu, Piotr Zasuń.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: lekarz | karp
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »