Marek Sawicki: KRUS solą w oku

Zmiany w systemie emerytalnym dotknąć mają nie tylko ubezpieczonych w ZUS, ale i rolników ubezpieczonych w KRUS.

Według ministra rolnictwa Marka Sawickiego, sięganie do kieszeni rolników nie rozwiąże problemu wydolności systemu emerytalnego.

- System, który znacznie bardziej zadłuża państwo to system ZUS-owski. Tymczasem jest on pozostawiany w spokoju i wszystkim się wydaje, że to jest gwarancja i ostoja bezpieczeństwa finansowego, natomiast solą w oku jest KRUS - twierdzi minister rolnictwa w rozmowie z Newserią.

Zasady podwyższenia wieku emerytalnego do 67. roku życia mają dotyczyć jednakowo ubezpieczonych w ZUS, jak i KRUS.

Reklama

- W mojej ocenie nie wystarczy wydłużyć wiek emerytalny o dwa lata, nie wystarczą kosmetyczne zabiegi, które są prowadzone. Ten system generuje z roku na rok ogromne zadłużenie. Od 10 lat, kiedy mniej więcej z podobnego poziomu dofinansowania startował ZUS i KRUS, dzisiaj w ZUS-ie mamy dofinansowanie ponad 6-krotnie wyższe niż wtedy. W KRUS pozostało na tym samym poziomie - przekonuje Marek Sawicki.

Według niego, o reformie KRUS będzie można mówić wtedy, gdy zostanie wprowadzony w rolnictwie podatek dochodowy i na jego podstawie budowany będzie system ubezpieczeniowy.

Marek Sawicki, minister rolnictwa, dla Newserii:

- - - - -

W ocenie Ryszard Petru, przewodniczącego Towarzystwa Ekonomistów Polskich, rolnik gospodarujący na sześciohektarowym gospodarstwie powinien płacić składkę zdrowotną. Ryszard Petru podzielił tym samym zdanie premiera Donalda Tuska, że tylko za najmniejsze gospodarstwa składkę płaciłby skarb państwa. Wicepremier Waldemar Pawlak jest odmiennego zdania, uważa że rolnicy w większości nie są wystarczająco zamożni, by opłacać swoje ubezpieczenie. Problemem zajmowała się dziś Rada Ministrów.

Ryszard Petru przyznał, że polska wieś jest zróżnicowana i "6 hektarów w jednym miejscu nie oznacza tego samego co 6 hektarów w drugim". Jednocześnie zwrócił uwagę, że poza rolnictwem, w przypadku wielu osób pracujących w małych miasteczkach, niebędących rolnikami, nikt nie pyta o to, czy ich stać na składkę zusowską . - Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że tak, jak nikt nie pyta szewca w małym miasteczku, czy go stać na opłacenie składki, tak sensownym byłoby jednak przyjęcie limitu 6 hektarów - powiedział Polskiemu Radiu. W przekonaniu ekonomisty, solidarność polega na tym, że "wszyscy wrzucamy pieniądze do wspólnego worka", z którego są finansowane świadczenia zdrowotne w kraju. Ryszard Petru przypomniał, że w ciągu kilku ostatnich lat dochody polskich rolników były jednymi z najszybciej rosnących w całej Unii Europejskiej.

Odniósł się też do przewidywań wicepremiera Waldemara Pawlaka, że najubożsi rolnicy, w wyniku wprowadzanych zmian, staną się klientami opieki społecznej. Skomentował to w ten sposób, że opieka społeczna pomoże tym rolnikom chociażby opłacając składkę ubezpieczenia zdrowotnego. Składka zostanie więc - jego zdaniem - zapłacona, a solidarność i sprawiedliwość społeczna zachowana. Ryszard Petru opowiada się za jak najszybszym odejściem od podziału na wieś i miasto. W przekonaniu ekonomisty, obecne zróżnicowanie podatkowe, nie tylko w sferze ubezpieczeń zdrowotnych, szkodzi wsi. Na wsi nie opłaca się zakładać pozarolniczego biznesu, bo wchodzi się w "miejskie" podatki. To rodzi wielkie ukryte bezrobocie. Rząd ma czas na znowelizowanie ustawy o ubezpieczeniu zdrowotnym rolników do 4 lutego. Najdalej tego dnia ustawa musi wejść w życie.Tak postanowił Trybunał Konstytucyjny. Uznał, że państwo nie może płacić składek za rolników nie zważając na ich dochody.

Jeden z rozpatrywanych projektów przewiduje, że za rolników posiadających mniej niż 6 hektarów składkę będzie pokrywał budżet państwa, rolnicy posiadający gospodarstwa od 6 do 15 hektarów zapłacą 18 złotych, a posiadacze gospodarstw powyżej 15 hektarów - 36 złotych. Brakujące kwoty uzupełni KRUS. PSL chce, by granicą było nie 6 a 15 hektarów: dopiero rolnicy gospodarujący na większych gospodarstwach opłacaliby za siebie składki. Wicepremier Waldemar Pawlak oświadczył podczas spotkania z dziennikarzami, że jeśli nie będzie kompromisu w tej sprawie podczas posiedzenia rządu, PSL spróbuje uzyskać poparcie dla swojej koncepcji bezpośrednio u posłów w Sejmie.

W Polsce jest blisko milion gospodarstw o powierzchni mniejszej niż 6 hektarów. Niecałych 350 tysięcy to rolnicy mający do 15 hektarów. Większe gospodarstwa ma 200 tysięcy rolników. Zmiany dotyczą więc półtora miliona rolników i ich rodzin.

IAR/PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Marek Sawicki | ZUS | KRUS | Marek | Sawicki | rolników
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »