KNF analizuje uwagi do rekomendacji S

Zmiany dotyczące oferowania kredytów hipotecznych o stałym oprocentowaniu mają zostać wprowadzone najpóźniej do końca tego roku. Nadzór finansowy analizuje opinie i pracuje nad ostateczną wersją rekomendacji, między innymi nad opcją "klucz za dług".

- Urząd KNF jest na etapie analizy wszystkich uwag otrzymanych w procesie konsultacji projektu Rekomendacji S. Chcemy, żeby do końca bieżącego roku była gotowa i weszła w życie - mówi Jacek Barszczewski, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego. Jak przyznaje, najwięcej uwag dotyczy fundamentalnych zmian wprowadzanych niniejszą rekomendacją, tzn. obowiązku oferowania kredytów oprocentowanych okresowo stałą lub stałą stopa procentową, jak i kwestii ujęcia w Rekomendacji kredytów z opcją zwaną "klucz za dług".

Przypomnijmy, że w połowie sierpnia Komisja Nadzoru Finansowego opublikowała długo wyczekiwany projekt zmian w rekomendacji S, w której zaleca m.in. żeby banki oferujące kredyty hipoteczne musiały udostępniać również kredyty ze stałym oprocentowaniem, które będzie obowiązywało minimum 5 lat. Jednocześnie jednak niespodziewanie w projekcie pojawiła się zupełnie nowa kategoria kredytów "klucz za dług", czyli dająca możliwość pozbycia się zadłużenia w zamian za przeniesienie własności nieruchomości na bank.

Reklama

Jednak zgodnie z przedstawionymi założeniami byłaby to opcja dostępna tylko dla lepiej sytuowanych osób, bo warunki są bardziej wyśrubowane niż standardowe.

Według projektu rekomendacji kredyty w takiej opcji mogłyby być oferowane wyłącznie klientom o dochodach wyższych od przeciętnego poziomu wynagrodzeń, obciążenie ratą w relacji do dochodu nie mogłoby przekroczyć 35 proc., a minimalny wkład własny powinien wynosić 30 proc.

Taka konstrukcja opcji "klucz za dług" nie podoba się jednak Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Prezes Urzędu Marek Niechciał w rozmowie z Interią mówił niedawno, że nie rozumie, dlaczego opcja "klucz za dług" jest skierowana tylko do bogatszych klientów. W takiej formule jaka jest proponowana, nie widomo kogo miałaby chronić i w jakich sytuacjach byłaby korzystna dla kredytobiorców. Przypominał, że UOKiK już wcześniej postulował wprowadzenie takiej możliwości, ale w przypadku kredytów walutowych.

Według szefa UOKiK, stałe oprocentowanie kredytów powinno obowiązywać przez znacznie dłuższy okres niż pięć lat.

Z kolei bankowcy w nieoficjalnych rozmowach nie ukrywali, że są zaskoczeni pojawieniem się opcji klucz za dług. Przewija się też wątek brakującego zdaniem niektórych elementu, czyli tego jak miałaby być liczona wysokość rekompensaty dla banku w sytuacji, gdyby klient spłacił taki kredyt (ze stałym oprocentowaniem) przed czasem.

Jednocześnie na rynku panuje przekonanie, że bez dodatkowych zachęt kredyty o stałym oprocentowaniu nie staną się popularne, ponieważ w momencie zaciągania są droższe od tych, które są udzielane na zmienną stopę, a klienci wybieraj a tańszą opcję i nie myślą o ryzyku. Kilka banków ma w ofercie kredyty ze stałym oprocentowaniem obowiązującym przez pięć lat. Od kilku lat oferuje je Santander Bank Polska (dawny BZ WBK), od kilku miesięcy ING Bank Śląski, a także PKO BP. Dziś na polskim rynku praktycznie funkcjonują tylko kredyty hipoteczne o zmiennym oprocentowaniu (zazwyczaj jest ono ustalane jako WIBOR plus marża). To zdaniem części ekspertów, rodzi ryzyko związane ze wzrostem rat kredytowych, jeśli stopy procentowe zaczną rosnąć.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »