Polskie stocznie - uzdrawiająca ręka państwa?

Wydaje się, że w obowiązującej od 1 stycznia br. ustawie o aktywizacji przemysłu okrętowego i przemysłów komplementarnych wyciągnięto wnioski z lekcji po kilkukrotnych prób sanacji tej branży. Czy tym razem się uda?

Pobierz za darmo program PIT 2016

Wśród złych doświadczeń można wskazać na nietrafione strategie rozwoju stoczni, brak wsparcia dla nich ze strony krajowego rynku armatorskiego, nieskuteczną pomoc publiczną. Obecny program jest kompleksowy, uwzględnia zamówienia krajowe, czyli kroplówkę państwowych zleceń, kwestie podatkowe, finansowe czy działalność stoczni w specjalnych strefach ekonomicznych.

Reklama

Kredyt zaufania

Od strony formalno-prawnej powstały zatem warunki do działania polskiego przemysłu okrętowego - do konkurowania nie wewnątrz kraju i z prywatnymi stoczniami, lecz do skutecznej rywalizacji ze stoczniami zagranicznymi.

Sporo już też zrobiono na rzecz restrukturyzacji majątku postoczniowego należącego do Skarbu Państwa, a co realizuje publiczny fundusz inwestycyjny MARS. Jego strategia opiera się na zasadach rynkowych i założeniu wzrostu wartości majątku.

Ale warunki nie sprzyjają. Nadmiar podaży oceanicznych mocy przewozowych, osłabienie prac poszukiwawczych i wydobywczych ropy i gazu na morzu radykalnie osłabił koniunkturę, a nawet wręcz załamał światowy rynek okrętowy (np. w segmencie offshore).

Potrzebna jest zatem ogromna konsekwencja i zdecydowanie, które do niedawna trudno było zauważyć ze strony władz krajowych. A także dobra organizacja i zarządzanie majątkiem stoczni, by nie powtórzyły się błędy niedawnej przeszłości.

- Mam nadzieję, że teraz determinacja będzie również w praktyce - komentuje Jerzy Czuczman, prezes Związku Pracodawców Forum Okrętowego, skupiającego prywatne stocznie i zakłady kooperujące. I dodaje ostrożnie: - Na początek daję kredyt zaufania tym działaniom, a czas pokaże, jak zostaną zrealizowane.

Prawo i rozwój

Pomocna w realizacji strategicznych zamierzeń rządu ma być ustawa o aktywizacji przemysłu okrętowego i przemysłów komplementarnych (1 stycznia weszła w życie).

Według władz ma przyczynić się "do wykorzystania ogromnego potencjału stoczniowego, który posiadamy, przywrócić sektorowi okrętowemu należną pozycję koła zamachowego gospodarki morskiej, generującego tysiące miejsc pracy, spowodować, by biura projektowe zaczęły pracować na rzecz polskich stoczni i dla nich tworzyły innowacyjne projekty".

Przypomnijmy, że ustawa zakłada, iż stocznie produkcyjne mogą płacić albo CIT, albo zryczałtowany podatek od wartości sprzedanej produkcji w wysokości 1 proc. Stocznia remontowa będzie zaś mogła skorzystać ze zryczałtowanego podatku - pod warunkiem, że przebudowa spełnia takie warunki jak: wartość całkowitą co najmniej 5 mln euro; zmienia przeznaczenia statku lub źródło jego napędu, przeprowadza ją w całości przedsiębiorca, który występuje o zryczałtowany podatek.

Kolejne prorozwojowe rozwiązanie to zwolnienie stoczni z płacenia podatku VAT dostawcom elementów do budowy statków. Dotychczas stocznia, zaopatrując się w komponenty związane z budową statku, płaciła tę daninę. Po zakończeniu budowy, zgodnie z polskim prawem, występowała do budżetu państwa o zwrot VAT-u. Teraz już na etapie wystawiania faktury za konkretne elementy czy komponenty nie musi go płacić.

Ustawa dopuszcza też możliwość rozszerzenia specjalnej strefy ekonomicznej i objęcie nią stoczni.

Według założeń autorów tych rozwiązań, w pierwszym roku działania ustawa przyniesie ok. 5 tys. nowych miejsc pracy w przemyśle stoczniowym, a obroty związane z zakupem części do budowy statków wzrosną od 1,5 mld zł do 2 mld zł.

Silny właściciel

A bilans publicznej własności na dziś? Skarb Państwa w branży stoczniowej reprezentuje Grupa MARS Shipyards & Offshore: pięć spółek, w których większościowym udziałowcem jest MARS Fundusz Inwestycji Zamkniętych, zarządzanych przez działające od 2010 r. MS Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych. To Stocznia Remontowa Nauta, MSR Gryfia, Energomontaż-Północ Gdynia, Mars Design & Solutions i Szczeciński Park Przemysłowy, ponadto dwie spółki partnerskie, w których Fundusz pozostaje mniejszościowym właścicielem: Crist i Fabryka ST3 Offshore w Szczecinie.

Grupa MARS ma zatem jeden z największych potencjałów stoczniowych w rejonie południowego Bałtyku. Co więcej: jej spółki prowadzą działalność w różnych segmentach rynku stoczniowego - remontach i konwersjach, budowach nowych statków, produkcji specjalnej oraz produkcji dla branży offshore oil & gas oraz wind power. A zatem oferują zdywersyfikowane produkty i usługi.

Szczególnie silna jest pozycja grupy w segmencie usług stoczniowych. Według GUS w 2015 r. w polskich stoczniach wyremontowano 610 statków, przy czym na SR Nauta i MSR Gryfia przypadło 359 remontów (ok. 58 proc. wszystkich). Według informacji Grupy, w 2016 r. utrzymała się ona na podobnym poziomie wolumen tych usług.

Dzięki inwestycjom i restrukturyzacji, MARS już przyczynił się do ożywienia przemysłu stoczniowego na terenie dawnej Stoczni Gdynia oraz pochylni w Gdańsku, gdzie np. Stocznia Nauta powróciła na rynek nowych budów. Po 3 latach od otwarcia Zakładu Nowych Budów, spółka ta pozyskała 24 zamówienia, z czego 13. jednostkę przekazała zamawiającym 21 lutego.

Inwestycje MARSA w ST3 Offshore w Szczecinie stworzyły 700 miejsc pracy, a ponadto z tą inwestycją związana była także budowa Mostu Brdowskiego na wyspę Gryfia, który zapewnił połączenie z lądem (dla fabryki i dla stoczni MSR Gryfia).

W 2012 r. wartość aktywów netto MS TFI wynosiła 837 mln zł; według danych na 11 stycznia br. wzrosły one do 1,02 mld zł.

Kluczowe aktywa

Spółki z grupy MARS mają zarazem rozległe zaplecze produkcyjne, dostosowane do remontów i budowy statków o przeznaczeniu cywilnym i wojskowym oraz do produkcji wielkogabarytowych konstrukcji stalowych.

Na terenie po dawnej Stoczni Gdynia działają trzy spółki związane z grupą MARS: Stocznia Remontowa Nauta (remontuje okręty wojenne, także przy ul. Waszyngtona), Energomontaż-Północ Gdynia i stocznia Crist.

W 2013 r. Energomontaż-Północ Gdynia stworzył tam nowoczesną halę do zwijania blach i obróbki mechanicznej wielkogabarytowych elementów.

Dla produkcji stoczniowej kluczowe aktywa na tym terenie to dwa suche doki, cztery doki pływające, dwie suwnice (1000 t i 500 t), 1832 m nabrzeży wyposażeniowych i zadaszone warsztaty. Łączna powierzchnia: 24,7 ha.

Na obszarze gdańskich pochylni SR Nauta uruchomiła Zakład Nowych Budów, a równolegle z budową pierwszych jednostek zmodernizowano infrastrukturę i przystosowano do budowy statków.

Zakład EPG w Gdyni przystosowany jest do produkcji elementów o wymiarach umożliwiających transport drogowy (24 x 5 m). Znajdują się tu cztery hale do montażu konstrukcji stalowych, hale do cięcia blach i wstępnej prefabrykacji, komory malarskie, komora z systemem antykorozyjnym oraz magazyny i place do składowania elementów stalowych.

Morska Stocznia Remontowa Gryfia prowadzi działalność w zakładach w Szczecinie (na wyspie Gryfia, 9 ha) i w Świnoujściu (ok. 20 ha). Kluczowym aktywem są tu doki pływające (6 w Szczecinie i 3 w Świnoujściu). Prócz nich ma również bardzo dobrze wyposażone hale produkcyjne oraz place montażowe przeznaczone do prefabrykacji konstrukcji offshore.

MARS zarządza też majątkiem Stoczni Marynarki Wojennej w upadłości likwidacyjnej (ponad 330 tys. m kw); są tam m.in. stanowiska produkcyjne dla okrętów w budowie lub w remoncie, dok oraz pływające pontony robocze do prac kadłubowych.

Jednym z największym aktywów stoczniowych Skarbu Państwa do "reaktywowania" pozostaje majątek po Stoczni Szczecińskiej Nowa. Przeniesiono je do spółki Szczeciński Park Przemysłowy (SPP), a MARS FIZ zakupił 100 proc. jego udziałów. SSP zajmuje ponad 45 ha, a jej infrastrukturę tworzą takie obiekty jak hale produkcyjne, place montażowe i magazynowe czy nabrzeża.

Kluczowe aktywa SPP to trzy pochylnie, umożliwiające budowę dużych statków. Największa - Wulkan Nowy o długości 267 m i szerokości 39,67 m - umożliwia budowę statku o maksymalnej wielkości 70 000 DWT.

Z inicjatywy Szczecińskiego Parku Przemysłowego w połowie 2016 r. powołano Szczecińskie Konsorcjum Okrętowe. Cel: wznowienie produkcji na terenie SPP. Konsorcjum skupia kilka zakładów.

Głównym atutem infrastruktury SPP wydaje się możliwość produkcji dużych statków, a ważnym lokalizacja (ewentualność wykorzystania transportu morskiego, rzecznego, ciężkiego kołowego oraz szynowego). Istotne znaczenie ma również fakt bliskiego sąsiedztwa ze stocznią MSR Gryfia, co stwarza perspektywy wspólnego wykorzystania potencjału technicznego przez obie spółki. Kłopotem jest to, że budowle o największym potencjale ekonomicznym są zużyte technologicznie.

Z informacji uzyskanych w MARS TFI wynika, że trwa przygotowanie biznesplanu dla Szczecińskiego Parku Przemysłowego oraz tzw. test prywatnego inwestora. Dopiero po ich zakończeniu można dokładnie określić wysokość nakładów inwestycyjnych potrzebnych w SPP.

Do najważniejszych wyzwań stojących przed zarządem SPP należy uzyskanie zdolności do kontraktowania zamówień na statki, a także konstrukcje stalowe z tzw. pierwszej ręki. Dotychczas w SPP nieduże firmy realizują roboty podwykonawcze dla różnych zleceniodawców, ale są też w stanie ubiegać się o realizację dużych kontraktów.

Zdaniem MARS TFI, istotne jest też i to, że marka "Stocznia Szczecińska" jest ciągle dobrze rozpoznawalna wśród armatorów, a to może być atutem ta rynku międzynarodowym.

Strategia MARS-a

Wizją grupy MARS jest "osiągnięcie pozycji najsilniejszej grupy stoczniowej w rejonie południowego Bałtyku". Ambitne... Grupa "chce być kluczowym partnerem przy realizacji projektów kluczowych dla polskiej gospodarki oraz dla bezpieczeństwa państwa. Mamy wszelkie predyspozycje, aby być dostawcą konstrukcji i urządzeń potrzebnych m.in. do rewitalizacji żeglugi śródlądowej, rozbudowy portów, budowy terminali chemicznych, budowy morskich farm wiatrowych oraz innych projektów z dziedziny energetyki, chemii czy petrochemii".

Dużych szans MARS upatruje w rozwoju morskiej energetyki wiatrowej. Spółki z tej grupy już uczestniczą w łańcuchu dostaw konstrukcji dla morskich farm wiatrowych w Europie Zachodniej, mają więc spore doświadczenie, które mogłoby zostać wykorzystane także na rynku krajowym.

Innym istotnym punktem założeń strategicznych MARS "jest bycie kluczowym partnerem Marynarki Wojennej". Chodzi zarówno o budowę nowych okrętów, ale i remonty i modernizacje. Stocznie grupy są naturalnym zapleczem serwisowym dla okrętów Marynarki Wojennej, bowiem MSR Gryfia leży w sąsiedztwie 8. Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu, a SR Nauta - w sąsiedztwie 3. Flotylli Okrętów w Gdyni.

"Szansy upatrujemy również w Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Jednym z pierwszych projektów planu, w którym mamy szansę uczestniczyć, jest budowa promu typu ro-pax dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej" - taką odpowiedź zyskaliśmy na pytanie o udział w rządowych projektach.

Przypomnijmy, że nadal trwają prace nad przygotowaniem umowy konsorcjum, wyłonieniem lidera oraz rozmowy z armatorem. Rynek przewozów promowych charakteryzuje się dużym potencjałem. Rosnące z roku na rok wolumeny przewozów pomiędzy Polską i Skandynawią wręcz wymuszają konieczność odmłodzenia floty polskich armatorów, aby mogli utrzymać swoją pozycję na rynku.

Realnie pierwszym projektem będzie budowa promu dla PŻB. Zarząd MARS-a zakłada, że wszystkie spółki z grupy wezmą udział w budowie promu, choć zakłada też zarazem, by w "jak największym uzasadnionym ekonomicznie stopniu" powstał on na terenie SPP.

Integracja Stoczni Szczecińskiej z Funduszem MARS pozwoli bowiem zwiększyć potencjał konkurencyjny oraz zdolności produkcyjne stoczni i grupy w kluczowych obszarach działalności.

Zamówienia, perspektywy...

Według prognoz rządowych, w latach 2017-26 wartość zamówień rządowych i spółek SP może wynieść 25 mld zł.

Chodzi m.in. o planowane przez MON programy Miecznik, Czapla (budowa 6 jednostek), Orka (3 podwodne jednostki), budowę gazowców (LNG q-flex carriers - 2 jednostki, LNG Feeders/Bunkers - 4 jednostki), promów pasażerskich (Ropax/LNG-Dual Use - 2 jednostki), odbudowę potencjału rybackiego (ponad 40 kutrów), budowę holowników do obsługi portów (4 jednostki), pogłębiarek (4 jednostki), holowników do konserwacji torów (2).

Dojdą to tego zapewne zamówienia dla jednostki specjalne dla sektora offshore, obsługi platform gazowych (co najmniej 2 jednostki) i do obsługi morskich elektrowni wiatrowych (8 jednostek).

W ocenie zewnętrznej, m.in. przedstawicieli ZPFO, trudno jeszcze ocenić szanse powodzenia planu pełnego zagospodarowania nieczynnego, przeważnie postoczniowego majątku Skarbu Państwa. Ale ważne, że podjęto taką próbę.

Z pewnością obecna sytuacja wydaje się bardziej korzystna niż wcześniejsza, gdy nie było spójnej wizji zarządzania majątkiem w SPP ze strony właściciela, a zarządzano jedynie elementami tego majątku.

Bardzo istotne jest jednak, by reaktywowana Stocznia Szczecińska (SSP) znalazła swe miejsce na rynku, a właściwie niszę rynkową. To być może będzie warunkiem osiągnięcia sukcesu.

Warunków dodatkowych jest zresztą więcej - począwszy od uniknięcia błędów z lat 80 i 90., także ze strony rządu, po ożywienie na rynku okrętowym. Sytuacja dla światowej branży okrętowej na progu 2017 r. jest bowiem zła.

Jeżeli uda się te warunki spełnić, wzmocni się też szansa, by zwiększył się potencjał całego przemysłu stoczniowego w Polsce (włącznie z kooperantami), a polskie stocznie mogły nie tylko sprzedawać dobre technicznie i nowoczesne statki, ale także w pełni wyposażone w produkty made in Poland.

Piotr Stefaniak

Więcej informacji w portalu "Wirtualny Nowy Przemysł"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »