Postaw na bobik, groch czy łubin

Ministerstwo rolnictwa chce wesprzeć produkcję roślin strączkowych, które częściowo będą mogły zastąpić importowaną śrutę sojową - poinformował w środę na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke.

Ministerstwo rolnictwa chce wesprzeć  produkcję roślin strączkowych, które częściowo będą mogły zastąpić  importowaną śrutę sojową - poinformował w środę na posiedzeniu  sejmowej komisji rolnictwa wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke.

Wiceszef resortu przypomniał, że 12 sierpnia tego roku zaczęła obowiązywać nowelizacja ustawy o paszach. Przedłuża ona okres stosowania w karmieniu zwierząt pasz genetycznie modyfikowanych (GMO) w żywieniu zwierząt do końca 2012 r. Unijne przepisy dopuszczają stosowanie pasz GMO do żywienia zwierząt bez żadnych ograniczeń.

Posłowie zobowiązali resort rolnictwa do opracowania programu zwiększenia produkcji krajowych roślin, które będą mogły być wykorzystywane w produkcji pasz. Chodzi o takie rośliny jak bobik, groch, peluszka czy łubin.

Reklama

Ponadto w najbliższych trzech latach mają być przeprowadzone badania, które wykażą czy stosowanie pasz GMO jest szkodliwe dla zdrowia zwierząt i czy wpływa na jakość mięsa. Badaniami mają zająć się Instytut Zootechniki w Balicach k/Krakowa oraz Instytut Weterynarii w Puławach.

Obecnie pasze zawierające soję GMO stanowią ok. 85-90 proc. zużywanych pasz do chowu trzody, bydła i drobiu. Ministerstwo rolnictwa szacuje, że w sezonie 2007/2008 do Polski sprowadzono 2,9 mln ton śruty sojowej.

Według resortu, całkowite zastąpienie soi innymi roślinami jak np. śrutą rzepakową jest niemożliwe. Produkty rzepakowe nie nadają się do karmienia prosiąt i drobiu. Ponadto uprawa roślin strączkowych jest kosztowna i nie może konkurować z importowaną soją.

Jak powiedział Plocke, by zastąpić śrutę sojową innymi roślinami, trzeba zwiększyć uprawę roślin strączkowych z obecnych 100 tys. ha do 1 mln hektarów. Szacunkowy koszt wsparcia dla rolników wyniósłby ok. 2 miliardów złotych.

Posłowie podkreślali, że przestawienie w ciągu trzech lat struktury produkcji rolnej jest praktycznie niemożliwe. Rolnicy będą produkowali, to co się im najbardziej opłaca. Główną uprawą rolną są zboża.

Inną sprawą jest uprawa roślin GMO w Polsce. Te zagadnienia są regulowane przez projektowaną ustawę o genetycznie modyfikowanych organizmach, przygotowywaną przez ministerstwo środowiska.

Jak wyjaśniła dyr. Małgorzata Woźniak z ministerstwa rolnictwa, sprawa uprawy roślin GMO wzbudza wiele kontrowersji. Obecnie projekt ustawy jest na etapie uzgodnień międzyresortowych. Po przyjęciu przez rząd projekt będzie musiał być notyfikowany przez Komisję Europejską.

Plocke poinformował, że w najbliższym czasie zostanie wypracowane stanowisko rządu sprawie GMO. Obecne stanowisko rządu (opracowane za rządów PiS) nie dopuszcza upraw GMO w Polsce.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Ministerstwo Rolnictwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »