Śląskie. Producent żelazostopów wyłączył trzy piece z powodu rosnących cen energii

Wyspecjalizowana w produkcji żelazostopów spółka Re Alloys na trzy miesiące wyłączyła trzy z siedmiu działających w Hucie Łaziska pieców hutniczych. Firma liczy na szybkie wprowadzenie zapowiadanych przez przedstawicieli rządu rozwiązań służących wsparciu przemysłu energochłonnego.

"Decyzja (o czasowym wyłączeniu trzech pieców od 1 czerwca br. - PAP) została podyktowana w głównej mierze rosnącymi cenami energii elektrycznej, które w Polsce są obecnie najwyższe w Unii Europejskiej" - poinformował w środę zarząd hutniczej spółki, w odpowiedzi na pytania PAP.

W ciągu najbliższych trzech miesięcy wyłączone piece i powiązane z nimi instalacje mają być remontowane. Firma zapewnia, że przestój nie odbije się negatywnie na załodze huty. "Mając na uwadze niezwłoczne wprowadzenie postulatów odbiorców energochłonnych, zarząd zdecydował o utrzymaniu pełnego zatrudnienia, z bieżącym monitorowaniem wprowadzenia oczekiwanych przez przemysł zmian" - napisano w oświadczeniu.

Reklama

Informację o wstrzymaniu pracy trzech pieców w Hucie Łaziska na co najmniej trzy miesiące jako pierwszy przekazał we wtorek związek Sierpień 80, który w sprawie sytuacji polskiego hutnictwa wysłał list do premiera Mateusza Morawieckiego. Związkowcy przypomnieli, że wcześniej decyzję o czasowym (od września br.) wygaszeniu wielkiego pieca i stalowni w hucie w Krakowie ogłosił koncern ArcelorMittal Poland. Wcześniej ten największy w Polsce wytwórca stali zrezygnował na razie z kompleksowego remontu wielkiego pieca w hucie w Dąbrowie Górniczej.

Związek wnioskuje o spotkanie z premierem oraz wdrożenie rekompensat dla przedsiębiorstw energochłonnych. "Ruch związkowy od szeregu lat domaga się wsparcia branż energochłonnych. Był to jeden z postulatów historycznego, bo pierwszego po 1989 r. strajku generalnego na Śląsku, który odbył się w marcu 2013 r. (...). Tylko rząd ma instrumenty, które mogą zmienić decyzje hutniczych firm (o wygaszaniu produkcji - PAP). To niezwykle ważne dla tysięcy pracowników, ich rodzin oraz dla polskiej gospodarki" - napisali związkowcy z Sierpnia 80 w liście do premiera.

Zarząd spółki Re Alloys w swoim środowym oświadczeniu wskazał, że wzrost cen prądu miała zrekompensować przyjęta w grudniu ub. roku nowelizacja ustawy o podatku akcyzowym, jednak nadal nie ma do niej rozporządzenia wykonawczego. "Brak również rozwiązań dotyczących kosztów pośrednich CO2 dla przemysłu energochłonnego, śladem rozwiązań dawno już wprowadzonych w innych krajach UE" - ocenia zarząd huty.

Przedstawiciele Re Alloys napisali, że obserwowany wzrost cen energii elektrycznej na Towarowej Giełdzie Energii był sygnalizowany prezesowi Urzędu Regulacji Energetyki przez uczestników rynku jako wynik możliwych manipulacji. "Powyższe znalazło potwierdzenie w złożonych przez Prezesa URE zawiadomieniach do prokuratury" - podała spółka.

Jej przedstawiciele przypominają, że uczestnicy rynku, czyli odbiorcy energii elektrycznej, działający w warunkach międzynarodowej konkurencji, wielokrotnie zgłaszali uwagi dotyczące ograniczenia konkurencji na rynku energii w Polsce, postulując co najmniej pełny obowiązek sprzedaży wytwarzanej energii elektrycznej na Towarowej Giełdzie Energii.

"Postulaty te niestety nie znalazły uznania i obowiązkowi podlega jedynie minimalna jej ilość (ok. 30 proc.), co spłyca rynek, konserwuje monopol i ogranicza konkurencję" - ocenia Re Alloys, wskazując, iż doświadczenia ostatnich miesięcy powinny spowodować korektę przepisów dotyczących obowiązku sprzedaży energii przez giełdę.

"Negatywne skutki braku konkurencji rynkowej są już w pełni widoczne i zagrażają konkurencyjności polskiego przemysłu, a w konsekwencji pozbawiają miejsc pracy tysięcy pracowników" - czytamy w środowym oświadczeniu.

W grudniu ub. roku prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację Prawa energetycznego, zakładającą m.in. podniesienie z 30 proc. do 100 proc. obowiązku sprzedaży energii przez giełdę. Jak oceniał wówczas resort energii, wprowadzenie 100-procentowego obliga giełdowego, czyli nakazanie wytwórcom sprzedaży całości energii elektrycznej poprzez giełdę, będzie służyć ograniczeniu ewentualnych wzrostów cen energii na rynkach hurtowych, niewynikających z czynników fundamentalnych, wpływających na koszt jej wytworzenia czy pozyskania z sąsiadujących systemów.

W ub. roku obligo giełdowe wynosiło 30 proc., wobec 15 proc. rok wcześniej. Ponieważ z regulacji wprowadzającej od tego roku pełne obligo giełdowe wyłączono zwarte już wcześniej umowy na dostawę energii w 2019 roku, stąd faktycznie sprzedaż energii przez giełdę nie osiągnęła dotąd poziomu 100 proc.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: hutnictwo | prąd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »