Za 5 lat zacznie brakować prądu?

W Polsce w latach 2016-2017 może zacząć brakować energii elektrycznej - powiedział na konferencji "Polska a światowy rynek gazu" w Warszawie dyrektor ds. strategii Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Marcin Lewenstein.

Lewenstein uważa, że wraz ze wzrostem gospodarczym w Polsce będzie rósł popyt na energię elektryczną. Dodał, że zużycie energii elektrycznej na mieszańca naszego kraju należy do najniższych w Europie, jednak - jego zdaniem - wraz ze wzrostem poziomu życia w Polsce różnica pomiędzy zużyciem energii u nas i na zachodzie będzie się zmniejszać.

Wskazał też na przestarzałą infrastrukturę energetyczną. - 23 proc. polskich aktywów wytwórczych (elektroenergetycznych - PAP) ma już ponad 40 lat. Jeśli dołożymy do tego te między 30. a 40. rokiem życia to widać, że ponad 60 proc. to dość wiekowe obiekty, których sprawność (...) i niezawodność energetyczna może pozostawiać wiele do życzenia - powiedział.

- Wywodzę z tego, że przecięcie linii popytu i podaży może nastąpić w latach 2016 - 2017. (...) To będzie oczywiście zależeć od darmowych uprawnień do emisji CO2 i od kwestii związanych z systemem handlu emisjami - powiedział. Jego zdaniem, gracze rynkowi dostrzegają ten problem i coraz częściej mówią o inwestycjach.

Reklama

- Problem polega na tym, że większość tych inwestycji (...) to papierowe tygrysy - w tym sensie, że sporo się o nich mówi, dużo się planuje, ale nie wszystkie z tych zamierzeń nabierają kształtów - powiedział. Lewenstein ma jednak nadzieję, że część z tych inwestycji będzie zrealizowana. Wymienił m.in. inwestycję w rejonie Włocławka, gdzie - jego zdaniem - jedną elektrownię zbudują francuski GDF lub PKN Orlen. - Mam nadzieję, że w Polsce powstaną 3-4 elektrownie 400-megawatowe do roku 2015 r. - zaznaczył.

Lewenstein uważa jednak, że w przyszłym bilansie energetycznym Polski gaz nie będzie miał dominującego znaczenia z uwagi na rozwój odnawialnych źródeł energii i planowanej przez rząd budowy elektrowni atomowej. - To nie pozwoli na bardzo duże wejście w energetykę gazową - zaznaczył. Dodał jednak, że spodziewa się większej roli gazu w produkcji ciepła.

- Mamy nadzieję, że w podobny sposób do tej tematyki będą podchodzili decydenci i że uwzględnią korzyści płynące ze zwiększenia roli gazu jako paliwa dla elektrociepłowni - zaznaczył. Podkreślił również, że spośród paliw kopalnych gaz odznacza się najmniejszą emisją CO2, a technologia jest tańsza od tej stosowanej w przypadku węgla.

Lewenstein mówił też, że wraz z otwieraniem i liberalizacją rynku pozycja PGNiG będzie słabnąć, dlatego - poszukując możliwości dalszego rozwoju - spółka zdecydowała się też zająć produkcją energii elektrycznej oraz ciepła z gazu.

Dodał, że rozwój energetyki opartej na gazie będzie miał dla spółki pozytywne efekty, bo zyska ona nowych odbiorców.

Polecamy: PIT 2010

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: elektryczność | prąd | rynek gazu | energia elektryczna | CO2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »