Hossa na morzu

Bez względu na obecną sytuację na rynkach surowców, gdzie niektórzy inwestorzy mówią o katastrofie obserwując dynamikę spadków w krótkim okresie, w szerszej perspektywie nadal jesteśmy świadkami hossy na tych rynkach.

Za ten proces odpowiadają przede wszystkim fundamentalny popyt oraz podaż. Bazą pierwszego jest dobrze już znany apetyt na dosłownie wszystkie surowce i towary ze strony Chin czy Indii, których dynamika wzrostu gospodarczego nadal budzi podziw. Drugi obejmuje wszelkie problemy z przerwami w dostawach, napięcia polityczne w różnych regionach świata oraz w wielu przypadkach po prostu wyczerpywanie się zasobów lub niwelowanie opłacalności dotarcia do wielu z nich.

Rosną ceny frachtu

Dynamika cen surowców to niejedyny aspekt związany z tymi rynkami. Ciekawie prezentuje się ekspozycja na ten obszar, gdzie zyski generują rosnące ceny frachtu w ramach transportu surowców suchych, takich jak rudy metali, czy węgla. Doskonałym instrumentem jest tu Baltic Dry Index skomponowany i prowadzony przez Baltic Exchange wbudowany w najnowszy produkt NWAI - Cargo. Indeks ten obrazuje ceny transportu surowców przez wybrane firmy na 26 trasach obejmujących cały świat. Ten instrument to również świetne zabezpieczenie przedsiębiorstw handlujących surowcami, gdyż często ostateczna cena danego materiału jest powiększona o rosnące koszty transportu. Na wzrost kosztów transportu morskiego mają wpływ liczne czynniki. Jednym z najważniejszych jest popyt na surowce. Choć ceny surowców oscylują, popyt na nie niekoniecznie musi iść tym samym szlakiem. Niskie ceny mogą zachęcać do kupowania surowców w celu na przykład uzupełniania zapasów. Wpływ na ceny transportu morskiego może mieć także powracający popyt z Chin, który po ostatnich odczytach inflacji (spadek w sierpniu do 4,9 proc.) może wrócić na ścieżkę znacznej dynamiki wzrostu, która i tak wynosi nadal powyżej 10 proc. Rosnące koszty frachtu są również związane ze specyfiką tej branży: ze względu na charakterystykę przemysłu stoczniowego budowa jednego statku trwa kilkanaście miesięcy. Flota, której jednostki operują średnio po 25 lat musi być również na bieżąco modyfikowana. Przy uwzględnieniu, że wiele jednostek jest na granicy swej żywotności, można spodziewać tymczasowego uszczuplania flot.

Reklama

Co podnosi koszty?

Czynniki sezonowe również odgrywają znaczącą rolę przy kształtowaniu kosztów transportu morskiego. Kursy statków wydłużają się np. ze względu na sztormy czy oblodzenie niektórych akwenów. Długość kursu zależy również od problemów z przeprawami w wąskich gardłach szlaków morskich takich jak Kanał Panamski czy Bosfor. Taka wydłużona z konieczności trasa podnosi wyraźnie koszty - cena paliwa stanowi ok. 25 proc. kosztów całkowitych. Nie bez znaczenia jest również polityka portów morskich w różnych zakątkach świata, które coraz częściej dyktują wysokie opłaty.

W ujęciu globalnym istotny wpływ mają również zjawiska inflacyjne z presją płacową, czy rosnącymi kosztami materiałowymi, które szczególnie dotyczą firm transportowych. Choć ceny surowców energetycznych wyraźnie zniżkowały, nadal są wysokie i docierają do przedsiębiorstw oraz konsumentów w postaci ciągle drożejącej energii elektrycznej. Nie należy zapominać także o kosztach paliw, choć ostatnie spadki cen m.in., ropy naftowej mogą te koszty chwilowo obniżać. Jednak perspektywy dla rynków surowców energetycznych nadal wskazują na wzrosty, a powrót do poziomów 150 USD za baryłkę ropy jest bardzo prawdopodobny.

Negatywny sentyment

W kontekście samego indeksu Baltic Dry korzystne z perspektywy inwestora są odnotowane ostatnio spadki wynikające z negatywnego sentymentu. Oczywiście fundamentalne czynniki miały tu również wyraźny wpływ. Indeks ten jest jednak w opinii wielu ekonomistów dobrym wskaźnikiem przyszłej koniunktury, dlatego zanotowane spadki zdyskontowały już najprawdopodobniej prognozowane globalne spowolnienie gospodarcze. Opierając się na cykliczności koniunktury gospodarczej, w oczekiwaniu na wyraźne ożywienie, ten indeks pierwszy rozpocznie wzrosty, który w oparciu o szereg szacunków, może rozpocząć się w najbliższych miesiącach.

Michał Poła

analityk New World Alternative Investments

NWAI
Dowiedz się więcej na temat: popyt | Hoss | hossa | "Hoss"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »