Banki dają na lokatach jeszcze mniej

Oprocentowanie depozytów bankowych nie przestaje spadać. Banki wyznaczyły kolejne historyczne minimum. Odkładając na rok 1000 złotych można liczyć średnio jedynie na 11,10 zł odsetek. To za mało, aby uchronić pieniądze przed inflacją.

Jeśli ktoś myślał, że banki nie mogą już zaoferować gorzej oprocentowanych lokat, był w błędzie. W czerwcu przeciętne oprocentowanie depozytów opiewało na zaledwie 1,37 proc. - wynika z danych NBP.

Niestety, tak skromnym procentem trzeba się jeszcze podzielić z fiskusem. Po potrąceniu tzw. podatku Belki możemy liczyć jedynie na wynik na poziomie 11,10 zł netto za każde 1000 zł zostawione w banku na rok - wynika z szacunków Open Finance.

Lepiej oprocentowane są lokaty roczne i kwartalne, choć i tu nie ma co liczyć na kokosy. Oba rodzaje depozytów pozwalają zarobić około 1,5-1,6 proc. Po uwzględnieniu podatku daje to niecałe 1,3 proc. zysku w skali roku. Niestety nawet takie oferty są zbyt słabe, aby ochronić kapitał przed utratą wartości.

Reklama

Pamiętajmy, że zgodnie z prognozami NBP inflacja w 2017 roku może opiewać na 1,9 proc., a w latach kolejnych odpowiednio 2 i 2,5 proc. Aby uchronić kapitał przed inflacją za pomocą bankowych depozytów trzeba poświęcić niemało czasu na studiowanie ofert promocyjnych - dla nowych klientów i ich nowych środków. Nawet jednak wtedy nie ma co liczyć na jakiś solidny zysk. Stawką jest walka o to, aby pokonać inflację.

Gotówka pali w ręce

Efekt? Fundusze inwestycyjne, rynek akcji, obligacje skarbowe i nieruchomości - słowem wszystkie popularne rozwiązania, które pozwalają ulokować nadwyżki finansowe - cieszą się dziś sporym zainteresowaniem Polaków.

Rezygnujemy z lokat

Obecna - niekorzystna dla deponentów sytuacja ma swoje konkretne konsekwencje. Polacy likwidują lokaty. Maj był pod tym względem rekordowy (saldo lokat i depozytów stopniało bez mała o 5,3 mld zł - najwięcej w historii). Czerwiec był mniej niepokojący. Co prawda z lokat wyparowały 3,7 mld zł, ale w tym samym czasie na kontach oszczędnościowych i bieżących przybyło o miliard więcej.

Każdy posiadacz kapitału musi mieć świadomość, że obecnie inflacja przeważnie szybciej pochłania siłę nabywczą pieniędzy, niż banki są w stanie dopisywać do nich odsetki. Jeśli więc ktoś zakłada lokatę, to najpewniej realnie na niej traci. Po prostu za wyjęte z banku za rok pieniądze będzie można kupić mniej niż dziś. Pewnym pocieszeniem może być fakt, że okresy realnych strat i zysków na bankowych depozytach przeplatają się. Te pierwsze nie trwają przeważnie dłużej niż rok czy dwa.

Bartosz Turek, analityk Open Finance

Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: bank | stopy procentowe | lokaty | 1000 | oprocentowanie lokat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »