KRUS zlikwidować można, ale co dalej?

Sprawa utrzymania bądź likwidacji Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego dzieli nie tylko polityków, ale także ekonomistów. Pytamy czy są jakiekolwiek uzasadnienia gospodarcze i ekonomiczne dla likwidacji systemu ubezpieczeniowego wsparcia dla rolników?

W ramach przedwyborczej akcji Interii #WybieramSwiadomie zadaliśmy pytanie odnośnie do likwidacji KRUS. Warto przypomnieć, że podobną rekomendację wydała dla Polski także Komisja Europejska, tłumacząc swoją opinię tym, że obecny system tworzy zachętę dla drobnych producentów rolnych, by ci nie podejmowali działań mających na celu ich poprawę socjalną i finansową. Komisja podkreślała także, że KRUS sprzyja powstawaniu ukrytego bezrobocia na polskich wsiach, negatywnie wpływa na produktywność i powiększa szarą strefę. W podobnym tonie komentuje dla Interii kwestie KRUS Aleksander Łaszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Reklama

- Przesłanki wydajnościowe dotyczące funkcjonowania KRUS są w mojej opinii - jak podkreśla Łaszek - bardzo ważne. Co roku dotujemy polskie wsie 40 mld złotych, a ciągle jest to najmniej efektywna część gospodarki, nawet trzy-, czterokrotnie niższa niż w innych sektorach. Jest to fatalne w skutkach działanie, które zachęca do pozostania w najmniej wydajnym sektorze gospodarki kraju, zamiast migrować do tych bardziej efektywnych - dodaje Łaszek. Opierając się wyłącznie na tych przesłankach likwidacja KRUS może być zatem uzasadniona. Tym niemniej, należy zwrócić także uwagę na inne aspekty.

Sprawa polityczna, tak jak górnictwo

Ilość osób pozostających w systemie KRUS systematycznie od lat spada. Grupa rolników w opinii wielu ekspertów otrzymuje emerytury po znacznie korzystniejszych zasadach, niż reszta społeczeństwa. Stąd też coraz częściej mowa o konieczności wprowadzenia emerytur obywatelskich i traktowanie wszystkich Polaków na tych samych zasadach. Z podobną inicjatywą wychodzą przedstawiciele partii Kukiz'15, którzy mówią wręcz o zlikwidowaniu zarówno ZUS, jak i KRUS. Krok dalej idzie parta KORWiN, która proponuje uwolnić pieniądze zgromadzone w systemach bezpiecznikowych, zlikwidowanie składek i wprowadzenie zasady, by każdy sam troszczył się o swoje świadczenia emerytalne. Zjednoczona Lewica i PSL proponuje reformę KRUS, natomiast PiS - opowiada się za uszczelnieniem systemu i narzuceniem bardziej czytelnych zasad jego funkcjonowania. Za likwidacją systemu ubezpieczeniowego dla rolników jest PO.

Co jednak charakterystyczne dla przedwyborczych obietnic i planowanych reform - są one wyjątkowo powierzchowne. Politycy widzą świat zero-jedynkowo. Zamiast szerszego spojrzenia na problem, najczęściej rzucają hasłami, często proponują reformy radykalne bez uzasadnienia i zakorzenienia w podstawach gospodarki, uwarunkowaniach społecznych czy socjalnych.

W przypadku KRUS ponownie wychodzi na jaw, że partie nie mają pomysłu na najbardziej wymagające sprawy Polski. Obecne przedwyborcze zmagania pokazują, że nieważny jest realny plan reform, propozycje oparte na podstawach gospodarczych, a jedynie - populistyczne, łatwe dla wyborców hasła.

Kampania rządzi się swoimi prawami

- Trzeba spokojnie podchodzić do obietnic czy planów przedwyborczych. Kampania rządzi się swoimi prawa. Nie zapominajmy jednak, że działają w Polsce instytucje wypełniające swoje obowiązki wobec obywateli. W Konstytucji wyraźnie jest napisane, co należy się obywatelom i kto ma to zabezpieczyć. Nie wyobrażam sobie likwidacji instytucji, które wypełniają te zadania - konstatuje Nagel.

Kwestie dotyczące rolników, tak jak górników nie zostanie najprawdopodobniej w najbliższych latach rozwiązany. To problem polityczny, a rządzący bądź kandydujący nie ruszą grup społecznych, których brak poparcia mógłby przekreślić całkowicie szanse na wyborczy sukces. Z tego też powodu PO dzisiaj tak walczy o Nową Kompanię Węglową. Z tego samego - nikt na poważnie nie myśli o zlikwidowaniu KRUS, ani o jego reformie. Na obietnicach zapewne się wszystko zakończy.

- Prawdą jest, że część instytucji wymaga poprawy, korekty czy udoskonalenia w formule działania. Potrzebna jest jednak ewolucja, nie rewolucja. Wielokrotnie już tak było, że po wyborach, gdy dochodzi do realizacji obietnic, okazuje się, że ograniczenia finansowe, organizacyjne, prawne są zbyt wielkie i nie do przeskoczenia - podkreśla Nagel.

KRUS nieefektywny, ale potrzebny?

Jednym z najważniejszych zarzutów wystosowanych przez przeciwników utrzymywania Kasy Rolniczej jest jej nieefektywność i nadużycia ze strony obywateli, którzy ziemi nie uprawiają, a jedynie korzystają z obowiązujących zasad posiadając minimalną dla tego ilość gruntów.

KRUS jest co roku - jak podkreślają przeciwnicy - finansowany z budżetu państwa przeszło w 90 proc. To właśnie konieczność dopłat ponad 16 mld złotych r/r sprawia, że wielu polityków w przedwyborczych zmaganiach opowiada się za likwidacją systemu społecznego wsparcia dla rolników.

- Może nie od razu, ale stopniowo należałoby zamykać i wygaszać system KRUS. Z jednej strony są to koszty fiskalne utrzymania Kasy, do której dopłacamy znacznie więcej niż do innych części systemu ubezpieczeniowego w kraju - zauważa Łaszek.

Przeciwnego zdania jest Wojciech Nagel, członek rady nadzorczej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, który twierdzi, że: - Nie ma dzisiaj żadnych przesłanek, by likwidować KRUS. Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego pełni ważną funkcję zabezpieczenia społecznego na wsi. To jej główne zadanie, które realizuje dobrze - dodaje.

Jeśli nie likwidować, to reformować. Co w takim razie zrobić, by system, który przez wielu dzisiaj określany jako nieefektywny, nieoptymalny i wymagający ogromnych dopłat z budżetu państwa, zacząć działać lepiej?

- Działał w ramach rządu, w ostatnich dwóch kadencjach Michał Boni, który zajmował się wprowadzeniem ewolucyjnych zmian w zakresie KRUS. Powstały postulaty, które były akceptowane przez partie koalicyjne. Nagle jednak przerwano prace - zauważa Nagel.

Zmiany dotyczyły natomiast np. największych gospodarstw rolnych, by te oparte zostały na innym typie rozliczeń, niż dotychczas. Należy podkreślić, że 80 proc. gospodarstw w Polsce pracuje na samych siebie, na własne potrzeby.

- Chodziło o rozwiązania, by największe gospodarstwa rozliczać jak prowadzących działalność gospodarczą. Musimy się zastanowić czy nie byłoby to dla nich korzystne. Mogliby stosować prostsze zasady rozliczenia, część wydatków wrzucać w koszty, itp. - dodaje Nagel.

Powszechnie znane w kwestii KRUS jest blokujące działanie PSL. Będąc przez osiem lat w koalicji z PO, Stronnictwo gorliwie pilnowało, aby nic nie zmieniło się w sprawie Kasy. Zadanie zostało wykonane, koalicja dzięki temu przetrwała dwie kadencje. Koszty pokryli pozostali - spoza rolnictwa - obywatele.

Bartosz Bednarz

#WybieramSwiadomie

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: polityków | KRUS | co dalej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »