Przedsiębiorcy w Białej Podlaskiej: ZUS i podatki mogą zachwiać płynnością finansową małych firm

Dla przedsiębiorców z Białej Podlaskiej, którzy we wtorek uczestniczyli w spotkaniu na temat Konstytucji Biznesu, najważniejsze problemy w relacji z urzędami to sztywne terminy podatkowe oraz wysokie stawki ZUS, które mogą zachwiać płynnością ich finansową, ponieważ pozostają niezmienione - nawet jak przedsiębiorca ma gorsze wyniki finansowe lub kiedy nie otrzymuje zapłaty od zleceniodawców. Dlatego m.in. przedstawiciele MŚP pozytywnie oceniają wprowadzenie "małego ZUS-u" dla małych firm.

Spotkanie "Prawo do przedsiębiorczości. Małe firmy, wielkie zmiany" - zorganizowane we wtorek przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości - miało na celu przybliżenie przedsiębiorcom Konstytucji Biznesu, jako pakietu zmian prawnych wprowadzających liczne ułatwienia dla osób prowadzących własne firmy.

- Mały ZUS dla małych firm to optymistyczna prognoza. Cieszę się, że usłyszałem, iż od przyszłego roku firmy takie jak moja będą mieć indywidualnie naliczany ZUS - powiedział Norbert Kucharzak, który w Białej Podlaskiej prowadzi mały bar - jednoosobową działalność gospodarczą. Był on jednym z przedsiębiorców, którzy we wtorek uczestniczyli w spotkaniu w Białej Podlaskiej.

Reklama

Kucharzak powiedział, że obecnie wielkość składki ZUS w jego przypadku jest "horrendalna". - Jestem małym przedsiębiorcą, nie zatrudniam nikogo. Postanowiłem sam sobie być szefem. Jako przedsiębiorca mam dużo więcej obowiązków niż wtedy, gdy byłem pracownikiem na etacie. Problemem jest to, że mamy taki sam ZUS, jak osoby prowadzące wielkie firmy, zarabiające dużo większe pieniądze. To mocno boli, jeśli muszę praktycznie 1/3 swojego dochodu oddać do ZUS - powiedział.

Bardziej optymistycznie wypowiadał się po zakończeniu spotkania i odbyciu rozmowy z ekspertami przy stoisku ZUS. - Dla małego przedsiębiorstwa nieosiągającego dużych dochodów, będącego na pograniczu opłacalności, indywidualne naliczanie składek ZUS-owskich, od minimalnego przedziału 550 zł, to bardzo dobra wiadomość w porównaniu do dzisiejszej sytuacji - powiedział Kucharzak. - Nawet jeśli zostanie mi naliczone 800 zł, to zostaje mi w kieszeni 400 zł. To właściwie tygodniówka - dla młodej osoby, która zaczyna, to całkiem sporo - podkreślił.

Inny podlaski przedsiębiorca, właściciel firmy wykonawczej, która działa w branży budowlanej, powiedział, że w trakcie spotkania niestety nie usłyszał rozwiązania na problemy w jego branży.

- W przypadku firm takich jak moja, problemem są sztywne terminy na płatności podatków. Wykonuję jakąś inwestycję, kończę, rozliczam z inwestorem. Zgodnie z przepisami, do 20 dnia następnego miesiąca muszę się rozliczyć z podatku dochodowego, a do 25 dnia następnego miesiąca - zapłacić podatek VAT. Nie zawsze jest tak, że ja do tego czasu te pieniądze od inwestora już dostanę. Ale muszę się rozliczyć z urzędem; nie mogę tego czasu sobie wydłużyć. Urzędu nie interesuje, czy ja dostałem zapłatę, czy nie. To wielu przedsiębiorców może boleć, bo zachwiana może być płynność finansowa - powiedział pan Adam, który prowadzi swoją firmę od siedmiu lat i zatrudnia 7 pracowników.

- O rozwiązaniu tego problemu nic nie usłyszałem. Było to bardzo ogólne spotkanie - oświadczył.

Z kolei pan Jacek, który prowadzi w Białej Podlaskiej serwis rowerowy, uznał, że zmiany, o których opowiadali urzędnicy z poszczególnych resortów, od dawna powinny działać, ale tak nie jest.

- Te zmiany, które nam prezentowali przedstawiciele różnych ministerstw, są mi od dawna znane. Natomiast nie są one egzekwowane przez urzędników administracji skarbowej w Białej Podlaskiej. To powinno nastąpić, ale nie chce mi się w to wierzyć. Dodatkowo, powołanie rzecznika małych i średnich przedsiębiorstw do rozwiązywania problemów z urzędami skarbowymi - to zaprzeczenie tym deklaracjom, że będą ułatwienia; tak mi się wydaje - powiedział.

Rzecznik małych i średnich przedsiębiorców, Adam Abramowicz, przypomniał w trakcie spotkania, że Konstytucja Biznesu mówi o czterech głównych zasadach dotyczących relacji urząd-przedsiębiorca. - Pierwsza: co nie jest zabronione, jest dozwolone, kolejna - to zasada domniemania niewinności przedsiębiorcy. Następnie rozstrzyganie wszystkich wątpliwości, których się nie da rozstrzygnąć, na korzyść przedsiębiorcy. Wreszcie - ma obowiązywać zasada pewności prawa - oświadczył.

Według niego, Polacy zachęcani ułatwieniami, wciąż zakładają firmy i 90 proc. z nich odnosi sukces. - Ale bywa, że sytuacja wygląda inaczej. Kiedy ktoś prowadzi firmę, ale po pewnym czasie konkurencja czy inne zdarzenia sprawiają, że w którymś miesiącu nie ma pieniędzy, by zapłacić składkę na ZUS. W Polsce mamy dziwny system opłaty składki na ZUS w postaci ryczałtu. Ten przedsiębiorca musi więc zapłacić te 1300 zł, ale nie ma z czego. Nie może rozwiązać działalności, bo ma umowę na wynajem, ma kredyt. Po jakimś czasie zadłuża się na tyle, że ZUS go windykuje - mówił rzecznik MŚP.

- Człowiek nie powinien być karany za coś, czego nie zrobił - podkreślił. Dlatego właśnie Konstytucja Biznesu kładzie tak duży nacisk na to, by zmienić podejście przedstawicieli administracji do osób z sektora MŚP. - Musimy zrobić wszystko, by człowiek, który prowadzi działalność uczciwie, był pewien, że spokojnie może pracować i utrzymać rodzinę - oświadczył Adam Abramowicz.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »