KGHM: konieczna eksploatacja nowych złóż

Awaria pieca w Hucie Miedzi Głogów I oraz jej skutki trwające jeszcze w 2018 roku spowodowały, że produkcja metalu przez KGHM spadła w zeszłym roku o 3 proc. Produkcja miedzi w Sierra Gorda w Chile wychodzi z kolei na prostą. KGHM planuje też eksploatację nowych złóż w Polsce.

Koncern KGHM Polska Miedź podsumował wyniki za ubiegły rok. Spółka wyprodukowała 634 tys. ton miedzi, co oznacza spadek o 3 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem, gdy było to 656 tys. ton. Spadek ten był jednak mniejszy niż spółka to przewidywała, kiedy nastąpiła awaria. Wzrosły natomiast przychody ze sprzedaży do 20,5 mld zł z 20,4 mld zł rok wcześniej o 1 proc. dzięki lepszym przychodom KGHM International. Wzrósł też zysk netto do 1,658 mld zł z 1,525 mld zł w 2017 roku.

- Skutki awarii udało się zneutralizować produkcją w dalszej części roku. Przychody wzrosły nam mimo niestabilnej sytuacji na rynku miedzi i rynku metali - powiedział na konferencji prasowej prezes KGHM Marcin Chludziński.

Reklama

Z powodu awarii, trzymiesięcznego remontu innego pieca, w Hucie Głogów II, oraz związanego z tym wzrostu zapasów, EBITDA, czyli zysk operacyjny przed kosztami finansowymi, podatkami i amortyzacją zmniejszył się w 2018 roku o 14 proc. do 4,972 mld zł.

- Ponieważ w 2017 roku piec nie pracował, więc wydobywana miedź musiała być gromadzona na hałdzie. W zeszłym roku, szczególnie intensywnie w IV kwartale już ją przerabialiśmy. Niemniej wysoki poziom zapasów wpływał na EBITDA - powiedział prezes.

Biznes KGHM zależy w bardzo dużym stopniu od cen miedzi na światowych giełdach i spółka na to nie ma żadnego wpływu. W ubiegłym roku ceny te znalazły się na huśtawce, ale średnio były nieco wyższe niż rok wcześniej, co spowodowało wzrost przychodów i zysku przy spadku produkcji. Napięcia polityczne i "wojna handlowa" USA z Chinami natomiast nie sprzyjały stabilizacji cen. Dopiero na przełomie listopada i grudnia nastąpiło pewne uspokojenie sytuacji i spółka liczy, że konflikt nie rozpali się na nowo, przynajmniej w przewidywalnej przyszłości.

Mimo "wojny" popyt na miedź w Chinach nie zmalał, a państwo to zużywa połowę światowej produkcji miedzi. W dodatku Chiny zakazały importu gorszej jakości złomu, a w związku z tym tamtejsze firmy ruszyły na zakupy koncentratu i rafinowanego metalu. To dobrze wróży na ten rok dla popytu na miedź a także dla cen rynkowych.

- Na parametr, jakim jest cena, nie mamy zupełnie wpływu. To pochodna koniunktury na świecie i sytuacji konsumentów. Zmienne ceny to efekt napięć handlowych między Chinami a USA. Na początku 2019 cena wróciła do poziomu 6,4-6,5 tys. dol. Dobrze prognozowaliśmy wyniki światowe, konflikt też schłodzono - powiedział Marek Chludziński.

Jeśli chodzi natomiast o popyt na miedź, to perspektywy są dobre. Światowi analitycy szacują, że do 2030 roku powinien on wzrosnąć o 30 proc. Głównie w związku z większym wykorzystaniem miedzi w motoryzacji. Samochody elektryczne są po prostu znacznie bardziej naszpikowane tym metalem. W aucie o tradycyjnym napędzie zużywa się 30-40 kg miedzi, a w elektrycznym - 100-120 kg.

Z drugiej strony nowych złóż przybywa niewiele, a istniejące dają coraz mniejszą zawartość miedzi. W związku z tym jednostkowe koszty produkcji rosną. W kopalniach głębinowych za miedzią trzeba podążać coraz bardziej w głąb Ziemi - aż do 1250-1300 m, jak dzieje się to w kopalniach w Zagłębiu Miedziowym. Czy to się przełoży na ceny?

- W górnictwie miedziowym łatwiej już było. Łatwo dostępne złoża są wyeksploatowane (...) Mniejsze koszty i większa produkcja to wyzwanie - powiedział Marcin Chludziński.

W tej sytuacji KGHM nie zamierza się wcale kurczyć. Porzucił też pomysły o sprzedaży chilijskiego złoża Sierra Gorda, w którym ma 55 proc. udziałów, a japoński koncern Sumitomo pozostałe 45 proc. Tym bardziej, że w Sierra Gorda produkcja miedzi wzrosła w styczniu 2019 roku o 20 proc. w porównaniu ze styczniem 2018 roku.

- Nastąpiła stabilizacja przerobu w projekcie Sierra Gorda, w II połowie 2018 roku zaczęliśmy uzyskiwać pierwsze efekty, a następnie znaczny wzrost produkcji - powiedział Marcin Chludziński.

- Ten projekt miał zdecydowanie szybciej przynosić efekty i zdecydowanie mniej kosztować, ale zmaganie się z nim już nam wychodzi. Wzmocniliśmy nadzór, upraszczamy procesy - dodał.

Z chilijskich kopalni odkrywkowych spółka KGHM i Sumitomo wyprodukowały w zeszłym roku 96,9 tys. ton miedzi i 26,7 mln funtów molibdenu. Realizowany tam program poprawy efektywności ma doprowadzić do tego, że przy istniejącej obecnie infrastrukturze i tylko niezbędnych nowych inwestycjach będzie można produkować nawet 140 tys. ton miedzi rocznie.

- Mamy z Sumitomo jednakowe zdanie w wielu kwestiach, co pomaga w zarządzaniu na miejscu. W Sierra Gorda jest hałda rudy tlenkowej, co oznacza zapas miedzi do wykorzystania. Przeprowadziliśmy już testy na możliwość jej utylizacji. Mamy także zasoby strategiczne, przyszłościowe, projekt Victoria w pewnym stanie uśpienia. Jest to jedno z najciekawszych złóż, jest też złoże Ajax. Pracujemy nad ograniczeniem prawnych i regulacyjnych skutków realizacji tych projektów - powiedział Paweł Gruza, wiceprezes KGHM ds. aktywów zagranicznych.

Plany inwestycyjne dotyczą również otwierania nowych złóż w kraju. KGHM buduje szyb GG-1 w okolicach Głogowa i zamierza się tam "dofedrować" na głębokość 1350 m. Kolejnym szybem ma być GG-2 w gminie Żukowice.

- Żeby produkcja za 5-10 lat nie była niższa, już dziś trzeba podejmować decyzje o następnych obszarach górniczych - powiedział Marcin Chludziński.

- To złoże daje nam możliwości (produkcji) za wiele lat. Można zacząć inwestycję, im więcej będzie dostępnych złóż, tym biznes będzie lepiej wyglądał. Będziemy włączać do planów inwestycyjnych prawdopodobnie następne obszary górnicze - dodał.

Spółka rozbudowuje też olbrzymi zbiornik flotacyjny (woda zawierająca odpady powstałe po wypłukaniu miedzi z rudy) "Żelazny Most" i pracuje nad tym, żeby z odpadów flotacyjnych odzyskiwać więcej surowców.

- Bardzo istotna jest gospodarka obiegu zamkniętego i produkcja srebra z osadu, który powstaje przy produkcji miedzi - powiedział prezes.

KGHM jest największym na świecie producentem srebra, a w zeszłym roku wyprodukował go 1205 ton.

Inwestycje obejmują również hutnictwo miedzi. W Hucie Miedzi Głogów I pełną efektywność osiąga stopniowo nowy piec zawiesinowy. Zgodnie ze swoją strategią górniczy gigant chce być niezależny od dostaw prądu.

- Mamy kilkanaście lokalizacji dla źródeł fotowoltaicznych i niebawem będziemy ruszać - podsumował Chludziński.

td

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »