Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego. Efekty zakończonego dzisiaj posiedzenia RPP nie zaskoczyły analityków. Obecnie podstawowa stopa procentowa Narodowego Banku Polskiego wynosi 1,5 procent.
Stopa referencyjna w skali rocznej nadal wynosi 1,50 proc., stopa depozytowa 0,50 proc., stopa lombardowa 2,50 proc., stopa redyskontowa 1,75 proc.
"W Polsce utrzymuje się stabilny wzrost aktywności gospodarczej, a dynamika PKB w pierwszym kwartale ukształtowała się prawdopodobnie na nieco wyższym poziomie niż w czwartym kwartale ub.r. Głównym źródłem wzrostu aktywności gospodarczej pozostaje wzrost popytu krajowego, postępujący w warunkach poprawy sytuacji na rynku pracy, dobrej sytuacji finansowej przedsiębiorstw oraz stabilnego wzrostu akcji kredytowej" - wskazała Rada w komunikacie.
Reklama
Przed zakończonym dzisiaj posiedzeniem RPP, analitycy byli zgodni, że stopy procentowe pozostaną na dotychczasowym poziomie.
Łukasz Bugaj z domu maklerskiego BOŚ wyjaśniał, że taki scenariusz oznacza utrzymanie niskiego oprocentowania kredytów. Powodów do zadowolenia nie mają za to zwolennicy oszczędzania na lokatach bankowych, bo zyski z nich są niewielkie.
Ekonomista banku BZ WBK Piotr Bielski prognozował, że RPP nie zmieni stóp do końca kadencji, czyli do początku przyszłego roku. Dodał, że nie ma argumentów za obniżką stóp, skoro deflacja powoli się zmniejsza, a wzrost gospodarczy jest ustabilizowany. Piotr Bielski uważa, że teoretycznie argumentem za obniżką stóp mogłoby być gwałtowne umocnienie złotego, ale z taką sytuacją nie mamy do czynienia.
Jednak według analityków BofA Merrill Lynch "członkowie RPP o gołębim nastawieniu mogą mieć więcej powodów do obaw jesienią, szczególnie jeśli niska inflacja będzie się utrzymywać".
"RPP może być zmuszona do obcięcia stóp o kolejne 50 p.b. jeszcze przed końcem roku, jeśli PLN utrzyma swoją siłę" - czytamy w raporcie analitycznym BofA Merrill Lynch.
Podobną opinię wyraził Ignacy Morawski z BIZ Banku: - Problem pojawi się wtedy, gdyby doszło do gwałtownego umocnienia kursu walutowego, wtedy RPP rzeczywiście będzie miała problem i będzie musiała obniżyć stopy - powiedział. Zwrócił uwagę, że w rządowych prognozach na 2015 rok zaplanowana jest deflacja, a jednocześnie stosunkowo wysoki wzrost gospodarczy.
- Wydaje się, że w perspektywie długookresowej te zjawiska raczej nie będą ze sobą współwystępowały. Jeżeli wzrost będzie zbliżał się do 4 procent, to inflacja w końcu się pojawi i obniżka stóp nie będzie konieczna. Zwłaszcza jeśli szybko będzie spadać bezrobocie - konkludował Morawski.
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy
spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.