Dobra wiadomość dla kredytobiorców
Do końca 2010 r. kurs złotego umocni się wobec euro i dolara, prognozują analitycy pytani przez "Dziennik Gazetę Prawną". To dobra wiadomość dla spłacających kredyty we frankach, gorsza - dla eksporterów.
W grudniu przyszłego roku europejska waluta ma kosztować ok. 3,83 zł, a dolar ok. 2,66 zł, twierdzą finansiści.
Ekonomiści uważają, że złoty będzie się wzmacniał na fali wzrostu tzw. apetytu na ryzyko. Wraz z rozpędzaniem się światowej gospodarki inwestorzy coraz chętniej będą ryzykować w poszukiwaniu wyższych zysków.
Zdaniem specjalistów polskie aktywa świetnie się do tego nadają: dają stosunkowo wysoką stopę zwrotu, a jednocześnie ryzyko inwestowania w nie jest mniejsze niż w przypadku innych rynków wschodzących, bo nasza gospodarka jest w relatywnie dobrej sytuacji.
Wejście do ERM2 będzie możliwe nie wcześniej niż za dwa lata, a przyjęcie euro w 2014-2015 roku. W najbliższym czasie złoty powinien oscylować w okolicach 4,20 za euro, a w długim okresie może się lekko umacniać - ocenił wiceprezes NBP Witold Koziński.
- Decyzja odnośnie kursu zastąpienia jest jeszcze przed nami. Może on być ustalony według kursu rynkowego lub równowagi. Jesteśmy jeszcze kilka lat przed dyskusją na ten temat. W obecnej chwili wydaje się, że może być on zbliżony do 4 zł - powiedział Koziński w poniedziałek w TVN CNBC.
- Do wejścia do ERM2 wydaje się, że mamy nieco ponad 2 lata, więc kurs nieco powyżej 4 zł wydaje się dobry - dodał.
W ocenie Kozińskiego wprowadzenie euro będzie możliwe w 2014-2015 r.
- Plan wprowadzenia euro powinien być gotowy w połowie 2010 r.- powiedział.
Zdaniem Kozińskiego kurs złotego w najbliższym czasie będzie oscylował w okolicach 4,20 za euro.
- W długim terminie złoty nie powinien się osłabić, oczywiście, jeśli w naszym regionie Europy nie wydarzy się nic nadzwyczajnego. Prawdopodobnie w dłuższym okresie złoty będzie miał tendencję do lekkiego umacniania się - dodał.
Koziński uważa, że do połowy 2010 r. nie powinno być podwyżek stóp procentowych, jeśli inflacja będzie spadać.
Na początku listopada Koziński szacował, że w połowie 2010 roku inflacja osiągnie cel 2,5 proc., a Polska będzie spełniała kryterium inflacyjne z Maastricht.
Czytaj także: