Modlimy się o ciepłą zimę
Dyrektor departamentu ropy i gazu w resorcie gospodarki Maciej Kaliski powiedział, że w listopadzie powinny zostać wznowione negocjacje z Rosjanami w sprawie dodatkowych dostaw gazu do Polski. Do końca tygodnia Gazprom oraz Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo powinny przygotować szczegóły uzgodnień korporacyjnych.
- Jednym z elementów, nad którymi prowadzi się rozmowy, jest możliwość przedłużenia obowiązującego kontraktu jamalskiego z 2022 roku do 2035 lub 2037 roku - powiedział w czwartek PAP Kaliski.
Polska negocjuje z Rosjanami dodatkowe dostawy gazu od 2010 roku w związku z wygaśnięciem kontraktu z rosyjsko-ukraińskim RosUkrEnergo (RUE). Spółka ta, w połowie należąca do Gazpromu, dostarczała do Polski od 2006 roku 2,3 mld m sześc. gazu rocznie. Już od początku tego roku RUE nie realizowało dostaw do naszego kraju. 1 czerwca PGNiG podpisało z Gazpromem kontrakt krótkoterminowy na dodatkowy 1 mld m sześc. gazu w tym roku.
Wciąż nie są zapewnione dodatkowe dostawy długoterminowe od 2010 roku; ostatnie rozmowy w Warszawie pod koniec lipca br. nie zostały sfinalizowane z powodu sporu wokół spółki EuRoPol Gaz. Porozumienie w tej sprawie było zapowiadane przez wicepremiera, ministra gospodarki Waldemara Pawlaka najpierw we wrześniu, a później w październiku.
Kaliski ma nadzieję, że po uzgodnieniach między Gazpromem a PGNiG i przedstawieniu ich rządowym zespołom negocjacyjnym "w listopadzie dojdzie do kolejnej rundy spotkań tych zespołów, żeby podsumować dotychczasowe ustalenia i ewentualnie przenieść je w formie aneksu do porozumienia międzyrządowego z 1993 roku". Jak dodał, do końca tygodnia obie firmy powinny przedstawić gotowe uzgodnienia, które zostaną przeanalizowane przez resort. Przyznał, że dotyczą one też "usprawnienia funkcjonowania EuRoPol Gazu jako spółki".
- Jest w tej kwestii kilka obszarów, co do których musi być zgoda akcjonariuszy spółki; czekamy na wypracowanie tej zgody - powiedział Kaliski. Zastrzegł, że w tych kwestiach konieczna jest też zgoda polityczna.
Podczas wrześniowej wizyty w Polsce premier Rosji Władimir Putin oświadczył, że należy powrócić do równego podziału udziałów: 50 na 50 proc. pomiędzy Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem a rosyjskim Gazpromem w eksploatującym gazociąg jamalski EuRoPol Gazie. Obecnie spółki te mają po 48 procent udziałów, a 4 proc. akcji EuRoPol Gazu należy do Gas-Tradingu.
Porozumienie międzyrządowe z 1993 roku w sprawie dostaw gazu do Polski do 2022 roku było podstawą dla kontraktu jamalskiego, na podstawie którego wpływa do Polski ok. 7 mld m sześc. gazu rocznie. Kaliski zastrzegł, że negocjowane z Rosjanami dodatkowe ilości gazu, "dokładane" do kontraktu jamalskiego, uwzględniają wzrost wydobycia gazu w Polsce (teraz ok. 4,5 mld m sześc. rocznie) oraz przewidywane dostawy skroplonego gazu LNG od 2014 roku. Polska zużywa rocznie ok. 14 mld m sześc. gazu.
Kaliski, pytany przez PAP, co stanie się, gdy nie dojdzie do zawarcia porozumienia z Rosjanami, odparł: "będzie nam trudno, ponieważ nie mamy jeszcze wystarczających połączeń międzysystemowych na zachodniej i południowej granicy Polski". - Jedynym wówczas możliwym źródłem jest zwiększenie krajowego wydobycia i ewentualne kontrakty PGNiG-u z innymi dostawcami - powiedział.
Prezes PGNiG Michał Szubski powiedział na początku października PAP, że jeśli Polska nie podpisze kontraktu z Rosją na dodatkowe dostawy gazu, a zakłady chemiczne zwiększą w lutym produkcję, to ograniczenia dostaw gazu dla przemysłu są nieuniknione. W jego ocenie, wówczas już w listopadzie, by zabezpieczyć dostawy dla szpitali, sektora komunalnego i innych instytucji publicznych, powinien zostać ogłoszony 10 stopień zasilania dla przemysłu (najwyższy stopień ograniczeń w dostawach gazu dla odbiorców przemysłowych).