Telewizyjna klęska Polski
Europa przechodzi telewizyjną rewolucję. W niektórych krajach Unii Europejskiej proces cyfryzacji telewizji naziemnej już się zakończył. W Polsce trwa biurokratyczna przepychanka, która może spowodować znaczne opóźnienia. Cyfryzacji nie da się na szczęście uniknąć i już dziś warto wiedzieć, co zrobić, by w przyszłości móc cieszyć się znakomitą jakością obrazu i dźwięku.
Uruchomienie naziemnej telewizji cyfrowej jest krokiem o randze porównywalnej z przejściem z nadawania w systemie czarno-białym na kolorowy. Dla wielu osób to także świetny biznes.
- Na cyfryzacji zarobi rynek, nadawcy, oferenci platform oraz sprzętu. Technologie cyfrowe są tańsze w użyciu. Cyfryzacja to szansa dla wielu nowych firm producenckich, reklamowych i multimedialnych - mówi dr Tomasz Teluk, prezes Instytutu Globalizacji.
Widz skorzysta
Naziemna telewizja cyfrowa to przede wszystkim korzyści dla obywateli. Nadawanie cyfrowe pozwoli na oszczędność w zakresie częstotliwości radiowych (dywidenda cyfrowa), co dla widza oznacza dużo lepszą ofertę programową, a także pakiet dodatkowych usług, które nie były dostępne podczas odbioru telewizji analogowej. Widzowie będą mogli oglądać swoje ulubione programy w wysokiej rozdzielczości (HDTV) i cieszyć się przestrzennym dźwiękiem.
Jest też dobra wiadomość dla tych, którzy mają dosyć lektora w zagranicznych filmach. Wkrótce nauka języków obcych stanie się prostsza, dzięki równoległemu nadawaniu kilku ścieżek dźwiękowych. Widz będzie mógł wybrać oryginalną ścieżkę dźwiękową i wspomóc się napisami, co z pewnością zwiększy efektywność nauki języka. Przykład krajów skandynawskich pokazuje, że taka metoda przyswajania wiedzy jest bardzo skuteczna.
Na znaczeniu jeszcze bardziej mogą stracić tradycyjne, papierowe programy telewizyjne. Zastąpi je EPG (Elektroniczny Informator Programowy), dzięki któremu na ekranie telewizora będzie można sprawdzić program telewizyjny wraz z opisem nadawanych audycji. Inną usługą, jaką oferuje telewizja cyfrowa jest VoD, czyli wideo na życzenie. Znają ją odbiorcy niektórych platform satelitarnych i telewizji kablowych. Pozwala ona na oglądanie ulubionego serialu, filmu czy meczu w wybranym przez widza czasie.
Ile to będzie kosztować?
Wiele osób zadaje sobie pytanie o wydatki, jakie trzeba będzie ponieść w związku z wprowadzeniem naziemnej telewizji cyfrowej.
W Polsce wdrażana będzie telewizja cyfrowa z kodowaniem obrazu w systemie H.264/AVC czyli tzw. MPEG4. Dźwięk natomiast zakodowany zostanie zgodnie ze standardem Dolby Digital Plus (E-AC-3). Do odbioru "cyfrówki" na terenie naszego kraju potrzebny będzie telewizor wyposażony w tuner DVB-T z MPEG4 oraz zwykła antena (wyjątek stanowi tzw. antena siatkowa). Najtańszy telewizor LCD o przekątnej ekranu 32 cale wyposażony w tuner DVB-T z MPEG4 kosztuje obecnie ok. 1400 zł. 37 calowy odbiornik to koszt co najmniej 2000 zł, a 42 calowy min. 2300 zł (bazzar.interia.pl).
Osoby posiadające telewizory, które nie są wyposażone w tuner DVB-T z MPEG4, nie będą musiały inwestować w zakup nowego odbiornika. Do telewizorów z tunerem DVB-T/MPEG2 wyposażonych w gniazdo CI można dokupić moduł transkodujący z MPEG4 na MPEG2 (koszt niespełna 200 zł).
Pozostałe osoby będą musiały wyposażyć się w specjalny dekoder zwany set-top-boxem. Cena takiego urządzenia szacowana jest na 210-280 zł, ale wraz z uruchomieniem masowej produkcji powinna spadać.
Polska na szarym końcu
Jednym z liderów cyfryzacji w Europie jest Wielka Brytania, w której aż 90 proc. gospodarstw domowych korzysta z telewizji cyfrowej. Mimo to, całkowite wyłączenie nadajników analogowych nastąpi na Wyspach dopiero w 2012 roku.
Z nadawania analogowego zrezygnowali już m.in. Niemcy, Szwedzi i Szwajcarzy, a większość państw Unii zdecyduje się na ten krok w 2012 roku. Niestety, w tym gronie nie będzie Polski. W naszym kraju całkowite wyłączenie telewizji analogowej ma nastąpić do 31 lipca 2013 roku. Zajmujemy pod tym względem ostatnie miejsce wśród wszystkich członków Unii.
- Polska proces cyfryzacji mogłaby mieć już za sobą, gdyby nie biurokratyczne działania hamujące przechodzenie z technologii analogowych na cyfrowe. Obecnie biurokraci właściwie wstrzymali proces cyfryzacji - mówi dr Tomasz Teluk, prezes Instytutu Globalizacji.
30 września br. firma EmiTel rozpoczęła emisję pierwszego multipleksu naziemnej telewizji DVB-T. W jego ofercie znalazły się takie kanały jak: TVP 1, TVP 2 i TVP Info, TVN i Polsat, a także TV 4 i TV Puls. Nadawanie rozpoczęto w miejscach, które zostały uwzględnione w I etapie cyfryzacji tj.: Warszawie, Rzeszowie, Poznaniu, Zielonej Górze i Żaganiu. Problem w tym, że emisja ma ciągle charakter testowy, a nadawcy nie porozumieli się w kwestii wyboru operatora technicznego multipleksu, co jest warunkiem rozpoczęcia emisji komercyjnej. EmiTel nie mógł otrzymać na nią pozwolenia od UKE ze względu na brak stanowiska Telewizji Polskiej w tej sprawie. Publiczny nadawca poinformował ostatnio o konieczności rozpisania przetargu na wybór operatora pierwszego multipleksu, co oznacza kolejne opóźnienia w starcie naziemnej telewizji cyfrowej.
- Najbardziej bulwersuje mnie fakt, że w procesie cyfryzacji nie bierze się pod uwagę dobra konsumenta. Cyfryzacja przebiega pod dyktando największych graczy na rynku. Także im, a nie telewidzom, sprzyjają urzędnicy - mówi dr Tomasz Teluk.
Najbiedniejsi wykluczeni?
Problemów z cyfryzacją jest więcej. Całkowite wyłączenie nadajników analogowych spowoduje, że część Polaków doświadczy zjawiska "wykluczenia cyfrowego". Kłopot ten może dotyczyć ludzi najuboższych, których nie będzie stać na przystosowanie się do nowych parametrów odbioru telewizji. Według szacunków firmy EmiTel, na kupno dekoderów nie będą mogły sobie pozwolić aż 3 miliony osób.
Państwo może pójść drogą Stanów Zjednoczonych, gdzie najuboższym obywatelom zapewniono dofinansowanie dekoderów. To jednak nie rozwiąże do końca sprawy "cyfrowego wykluczenia". Nie uniknie się go, gdy cyfryzacja dotyczyć będzie wyłącznie telewizji naziemnej. Ratunkiem dla wielu osób miała być uruchomiona 15 września br. darmowa platforma satelitarna TVP. Tymczasem już 9 października TVP zakodowała sygnał czterech stacji, co wywołało burzę wśród widzów.
- Uważam, że kluczowe jest zapewnienie najuboższym nieodpłatnego dostępu do telewizji cyfrowej tzw. "free-to-air" - mówi dr Tomasz Teluk. - Platforma publiczna w pierwotnym założeniu byłego prezesa Farfała spełniała ten warunek. Jeśli emeryci staną przed wyborem: wykupić leki czy abonament telewizyjny, wybiorą właśnie cyfrowe wykluczenie - dodaje.
Tymczasem świadomość Polaków w zakresie cyfryzacji jest dramatyczna. - Rząd nie wywiązuje się z polityki informacyjnej wobec obywateli - nie ma wątpliwości dr Teluk.
Jak wynika z raportu "Nowoczesne technologie i telewizja cyfrowa w oczach Polaków", przeprowadzonego przez PBS DGA na zlecenie CYFRY+, blisko co drugi Polak nie słyszał o tym, że w połowie 2013 roku telewizory przestaną odbierać sygnał analogowy i konieczne będzie ich dostosowanie do odbioru cyfrowego.
Najmniejszą wiedzę na temat cyfryzacji mają słabsze grupy społeczne. - Im szczególnie trzeba pomóc: wyjaśnić reguły gry cyfrowego świata i zachęcić do uczestniczenia w nim, chociażby brutalnie przekonując, że w najbliższym przewidywalnym czasie innego świata nie będzie - przekonuje prof. Wiesław Godzic, medioznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, komentując wyniki raportu. Pozostaje wierzyć, że z owymi "regułami gry" zdążą zapoznać się wszyscy Polacy.
W procesie cyfryzacji Polskę wyprzedziła nawet Białoruś. Tymczasem już za niespełna trzy lata w naszym kraju odbędzie się Euro 2012. Mistrzostwa Europy to nie tylko stadiony, hotele i drogi. To także potężne medialne wydarzenie. Wielu kibiców, którzy nie obejrzą meczów na stadionie, będzie musiało zadowolić się kibicowaniem przed telewizorem. Podczas, gdy cała Europa cieszyć się będzie mistrzostwami w cyfrowej jakości, my będziemy skazani na archaiczną telewizję analogową. Chyba, że stanie się cud...
Michał Dudziński
Czytaj również: