Wojna na torach
PKP Przewozy Regionalne złożyły do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zawiadomienie o podejrzeniu stosowania praktyk ograniczających konkurencję przez PKP Intercity - poinformował w czwartek wieczorem rzecznik PKP Przewozy Regionalne. Zdaniem zarządu PKP PR, PKP Intercity chce wyeliminować z rynku swojego konkurenta, czyli PKP PR.
Zarząd przewoźnika zarzuca PKP Intercity, że chce on zmonopolizować rynek, doprowadzając do likwidacji połączeń InterRegio. Chodzi o uruchomione w kwietniu br. pociągi międzywojewódzkie, które kursują w barwach PKP Przewozy Regionalne. Są one konkurencją dla połączeń PKP Intercity.
Rzecznik PKP Intercity Paweł Ney jest zdziwiony zarzutami PKP PR. - W sytuacji, gdy PKP Przewozy Regionalne są nam winne 127 mln zł, czujemy się raczej tak, jakbyśmy finansowali działalność tego przewoźnika, a nie jakbyśmy chcieli zniszczyć groźnego konkurenta - powiedział PAP.
Spółki Grupy PKP, w tym PKP Intercity i PKP Polskie Linie Kolejowe szacują, że samorządowa firma jest im winna 290 mln zł. Na początku października komornik zablokował konta PKP PR, by zabezpieczyć roszczenia PKP Intercity.
Według rzecznika PKP PR Piotra Olszewskiego, sposobem na ograniczenie konkurencji jest np. oprotestowanie przez PKP Intercity projektu zimowego rozkładu jazdy PKP Przewozy Regionalne.
- PKP Intercity zrezygnowało we wrześniu z kursowania na trasie Poznań-Słupsk, ponieważ było to dla niego nieopłacalne. Dostawaliśmy listy od pasażerów, że pociąg jest potrzebny, więc nasze składy jeździły tamtędy codziennie. Teraz nagle się okazuje, że jednak PKP Intercity chce obsługiwać to połączenie, więc zostaliśmy "zepchnięci na weekend" - wyjaśnił Olszewski.
PKP Przewozy Regionalne zarzucają też konkurentowi m.in. to, że wystąpił on o zajęcie komornicze kont spółki, co sparaliżowało jej działalność oraz narzuca jej niekorzystne warunki współpracy.
Ney wyjaśnił, że protest PKP Intercity odnośnie rozkładu jazdy dotyczył głównie godzin kursowania pociągów. - To, że nasze pociągi na tych samych trasach jeżdżą w pięciominutowych odstępach, jest bez sensu. Powinny wzajemnie się uzupełniać, bo takie rozwiązanie jest korzystne dla przewoźników, a najbardziej dla pasażerów - powiedział.
Dodał, że PKP Przewozy Regionalne nie poinformowały PKP Intercity o planowanych zmianach w rozkładzie. - My powiadomiliśmy ich o tym, jakie zmiany chcemy wprowadzić, więc gdybyśmy byli złośliwi, to też moglibyśmy złożyć zawiadomienie do UOKiK - zaznaczył.
Spółka PKP Przewozy Regionalne do zeszłego roku należy do samorządów. Zatrudnia ponad 15 tys. pracowników i obsługuje połowę kolejowego ruchu pasażerskiego w Polsce. Dziennie przewozi ok. 340 tys. osób.
PKP Intercity istnieje od 2001 r. Zatrudnia 8,8 tys. pracowników; uruchamia ok. 550 pociągów dziennie i przewozi około 140 tys. osób dziennie.