Apartament tańszy niż mieszkanie w Polsce
Za cenę kilkudziesięciometrowego mieszkania w Polsce można teraz kupić ok. 70-metrowy apartament na hiszpańskim wybrzeżu - twierdzi "Gazeta Prawna". Banki przejmują tam zadłużone nieruchomości i sprzedają je po 1200-1400 euro za m/kw.
Jeszcze rok temu ceny nieruchomości na hiszpańskim wybrzeżu przekraczały 2-3 tys. euro za metr kwadratowy. Dzisiaj banki przejmują zadłużone inwestycje i sprzedają je znacznie taniej na specjalnych aukcjach.
- Banki sprzedają nieruchomości za 40-60 proc. ich pierwotnej wartości. Apartament, który dwa lata temu kosztował ok. 200 tys. euro, dzisiaj można kupić za 100 tys. - mówi Grzegorz Gurbała z firmy Greg-Consulting Nieruchomości na świecie.
Taka nieruchomość ma ok. 70 mkw., jest całkowicie wyposażona, z klimatyzacją, a właściciel ma dostęp do basenu na osiedlu. Hiszpańskie nieruchomości przestały być drogie. Droższe są choćby apartamenty w niedalekiej Portugalii. Zdecydowanie drożej jest we Francji i w niektórych regionach Włoch.
Hiszpańskie nieruchomości sprzedawane przez banki są również tańsze od tych, które można kupić w Grecji i Chorwacji.
- W Chorwacji ceny apartamentów nad morzem zaczynają się od 1600-1650 euro za mkw. i nawet w czasie kryzysu nie staniały. 70-metrowy apartament kosztuje od 120 do 130 tys. euro. W Grecji ceny są porównywalne, choć na Riwierze Olimpijskiej i w rejonie Chalkidiki jest nieco taniej - mówi Grzegorz Gurbała.
W ostatnim roku ceny nieruchomości w Grecji spadły o ok. 5-10 proc. Dużo większa przecena miała miejsce w Bułgarii. - Mamy klienta, który kupił apartament nad Morzem Czarnym za 90 tys. euro, a teraz chce go sprzedać za 60 tys. euro. To jest skrajny przykład, ale niestety rzeczywisty - dodaje Grzegorz Gurbała.
Szacuje się, że rocznie około tysiąca Polaków kupuje nieruchomości za granicą, traktując to jako lokatę kapitału lub sposób na spory zarobek. W tej liczbie nie ma rodaków, którzy pracują za granicą i tam kupują mieszkania lub domy.
Roman Grzyb
Czytaj również: