NBP: Nowe obciążenia dla banków zagrożeniem dla całego sektora finansowego

Ostatnie miesiące to niedobry okres dla banków działających w Polsce. Rząd Beaty Szydło nałożył na instytucje finansowe podatek bankowy od aktywów (0,44 proc. rocznie), a prezydent Andrzej Duda przedstawił projekt ustawy frankowej, która ma pomóc osobom z zaciągniętymi kredytami walutowymi (przeliczenie kapitału po tzw. sprawiedliwym kursie waluty obcej). Oba obciążenia negatywnie odbiją się na sektorze bankowym w Polsce, na jego stabilności i bezpieczeństwie kapitałów, którymi zarządzają.

Oba zdarzenia potencjalnie negatywnie mogą odbić się na stabilności całego sektora. Z opublikowanego raportu wynika, że koszt przewalutowania kredytów zaciągniętych w walutach obcych może się zamknąć kwotą nawet 44 mld złotych, a sektor bankowy w Polsce straci - przy wystąpieniu zdarzeń losowych bądź kryzysowych - możliwość tworzenia buforów kapitałowych i absorpcji negatywnych oddziaływań. Symulacje i przeprowadzenie testów w warunkach skrajnych w opinii NBP potwierdzają wciąż dobrą kondycję sektora bankowego w Polsce, chociaż o niższej odporności. Ta zaś ma być konsekwencją mniejszej zyskowności sektora, wynikającej zwłaszcza z niskiego poziomu stóp procentowych, nowych obciążeń fiskalnych(podatek od aktywów), wzrostu kosztów związanych z koniecznością odbudowy i wzmacniania funduszy BFG (związany z planowanymi zmianami w systemie gwarantowania depozytów oraz wprowadzeniem postępowania przymusowej restrukturyzacji) oraz kosztów składki na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców (według szacunków NBP, mogą wynieść znacznie więcej niż początkowych 600 mln zł).

Reklama

"Szczególnie negatywne konsekwencje mogłaby mieć, dyskutowana od kilku miesięcy, restrukturyzacja portfela walutowych kredytów hipotecznych" - napisano w raporcie "Raport o stabilności systemu finansowego", autorstwa Narodowego Banku Polskiego.

"Wyliczenia NBP wskazują, że tylko bezpośredni koszt zwrotu spreadów * walutowych i przeliczenia kapitału wszystkich kredytów po tzw. "sprawiedliwym kursie waluty obcej" przyjętym w projekcie ustawy może sięgnąć 44 mld zł (NBP założył jednorazowe ujęcie w wyniku finansowym straty wynikającej z przeliczenia kapitału kredytowego). Biorąc pod uwagę szacunek kosztów restrukturyzacji, około 70 proc. sektora bankowego może zanotować stratę - czytamy.

Problemem jest także podatek bankowy...

...który poza bezpośrednim wpływem na wynik finansowy banków (spadek zyskowności), może mieć także szerokie w gospodarce skutki uboczne. Warto przypomnieć, że rząd Beaty Szydło wprowadził podatek bankowy z powodów czysto fiskalnych, zwłaszcza zaś - konieczności pozyskania dodatkowych pieniędzy na realizację wyborczych obietnic, w tym "Programu 500+".

"Od 2009 roku, w wielu krajach UE zostało wprowadzone dodatkowe opodatkowanie banków, ale jego cele były z reguły odmienne. Podatek miał głównie na celu odzyskanie kosztów wcześniejszego wsparcia banków w czasie kryzysu przed budżet państwa lub wzmocnienie stabilności systemu bankowego (np. przeznaczenie wpłat na fundusz restrukturyzacyjny) lub penalizacji niepożądanych, ryzykownych zachowań (np. gdy podstawą opodatkowania były pasywa o niestabilnym charakterze lub aktywa ważone ryzykiem). Działo się tak nawet w przypadku skierowania wpłat do budżetu państwa. Podatek zakładany w ustawie o podatku od niektórych instytucji finansowych ma natomiast charakter wyłącznie fiskalny - napisano w raporcie.

Jakie będą skutki wprowadzenia podatku bankowego w Polsce? NBP wskazuje, że skutki wprowadzenie podatku bankowego będą "szczególnie negatywny w przypadku banków słabszych, o niższej rentowności i relatywnie niższych współczynnikach kapitałowych. Zwiększy się więc grupa banków w trudnej sytuacji" - czytamy w raporcie.

Spadek zyskowności banków w Polsce natomiast będzie implikować kolejne negatywne tendencje w gospodarce, w szczególności zaś możliwe ograniczenie skali akcji kredytowej i absorpcji strat.

Warto zwrócić także uwagę na pośrednie skutki wprowadzenia podatku bankowego, które będą związane z próbą zmniejszenia przez instytucje finansowe z jednej strony podstawy opodatkowania, z drugiej zaś - ograniczenia spadku zyskowności. Droga dla tego może być np. wzrost kosztów produktów (np. kredytów mieszkaniowych), mniejsza skłonność do udzielania kredytów na rzecz zakupu obligacji skarbowych (wyłączone z opodatkowania), co będzie skutkować spadkiem dostępności kredytów na rynku, redukcją niskooprocentowanych aktywów (kredytów korporacyjnych i mieszkaniowych), zwiększenia zaangażowania banków w aktywa ryzykowne, wzrost znaczenia sektora shadow bankingu.

Co jednak szczególnie ważne - wprowadzenie podatku bankowego może przynieść odwrotne skutki od zamierzonych, a tym samym zakładane wpływy do budżetu mogą być mniejsze od zakładanych.

"Wprowadzenie podatku od aktywów może mieć negatywny wpływ na wartość innych wpływów otrzymywanych przez budżet państwa od sektora bankowego. Poprzez negatywny wpływ na wyniki finansowe banków zmniejszają się potencjalne przychody z tytułu dywidend od banków z udziałem Skarbu Państwa w akcjonariacie. Ponadto, pomimo to, że podatek nie będzie traktowany jako koszt uzyskania przychodu, prawdopodobny jest spadek wpływów z tytułu podatku dochodowego od osób prawnych, szczególnie w średnim i długim terminie. Byłoby to wynikiem opisanych wyżej możliwych reakcji banków i ich klientów, w tym przede wszystkim spadku aktywności krajowych banków i zwiększenia skali kredytowania transgranicznego" - napisano w raporcie NBP.

Prezydencki projekt za 44 mld złotych

Prezydent Andrzej Duda zaprezentował projekt ustawy frankowej, w której zakładana jest pomoc kredytobiorcom spłacającym kredyty walutowe. Na wniosek kredytobiorcy bank będzie musiał dokonać zwrotu spreadów walutowych stosowanych przy wypłacie kredytu i spłacie rat. Spread liczony ma być do średniego kursu NBP i dodatkowo mają być od niego naliczone odsetki ustawowe.

Ponadto, osoby posiadające kredyt walutowy może wnioskować o restrukturyzację kredytu (dobrowolna bądź przymusowa).

"Projekt ustawy zakłada, że zarówno w przypadku restrukturyzacji dobrowolnej, jak i przymusowej, z dniem wymagalności raty kredytu następuje umorzenie części raty kredytu w wysokości różnicy pomiędzy wartością raty kredytu ustaloną w ramach restrukturyzacji a wynikającą z oryginalnej umowy kredytu. Takie rozwiązanie miałoby umożliwić stopniowe rozliczanie strat przez banki" - napisano w raporcie NBP.

Banki będą mogły odliczyć zdefiniowane w ustawie umorzenie od kwoty należnego podatku od niektórych instytucji finansowych. Odliczenie w danym miesiącu nie może przekraczać 20 proc. podatku, ale może być dokonywane stopniowo w kolejnych miesiącach do pełnego odliczenia umorzenia.

NBP policzył także potencjalne koszty dla sektora przy kursie frank/złoty z 15 stycznia br. Koszt zwrotu spreadów wraz z odsetkami ustawowymi to zdaniem NBP ok. 9 mld złotych. Bezpośrednie koszty restrukturyzacji to natomiast ok. 35 mld złotych. "Gdyby natomiast z restrukturyzacji skorzystali tylko kredytobiorcy z lat 2007-2008, to koszty wyniosłyby około 29 mld zł. Koszt ten jest taki sam dla restrukturyzacji dobrowolnej i przymusowej" - czytamy w raporcie.

To jednak zdecydowanie nie wszystkie wydatki, które instytucje finansowe będą musiały ponieść w związku z realizacją postulatów zawartych w projekcie prezydenckim.

"Zwiększony popyt banków na waluty obce, połączony ze znacznym pogorszeniem sytuacji banków i wzrostem percepcji ryzyka Polski, mógłby spowodować deprecjację złotego. Przełożyłoby się to na wzrost bezpośrednich kosztów restrukturyzacji. Powyższe szacunki należy zatem traktować jako minimalne koszty restrukturyzacji. W przypadku wzrostu kursu frank/złoty o około 10 proc. (w stosunku do przyjętego w powyższych wyliczeniach poziomu z 15 stycznia 2016 r.) łączne koszty restrukturyzacji i zwrotu spreadów wzrosłyby o około 13 mld zł. Ponadto, w przypadku restrukturyzacji przymusowej banki uzyskiwałyby niższe przychody odsetkowe. Wynika to tego, że od de facto złotowego kredytu bank pobierałby oprocentowanie oparte o stawkę LIBOR, a kredyty te, po domknięciu pozycji walutowej, musiałby finansować w złotych. Bieżącą wartość takiego zmniejszenia przychodów w przypadku skorzystania przez wszystkich kredytobiorców z restrukturyzacji przymusowej można szacować na około 21 mld zł" - zwraca uwagę NBP.

W zależności od wariantu: I - z możliwości restrukturyzacji kredytu skorzystali wszyscy uprawnieni; II - z możliwości restrukturyzacji kredytu skorzystali wyłącznie kredytobiorcy z lat 2007-2008 - bezpośredni koszt wyniósłby 44 mld złotych (I scenariusz) i 38 mld złotych (II scenariusz).

NBP ostrzega, że wpływ restrukturyzacji kredytów walutowych na wyniki finansowe banków byłby tym większy, że nastąpiłby w warunkach spadającej zyskowności banków i innych obciążeń nakładanych na sektor, w szczególności wprowadzania podatku od aktywów.

Udział w aktywach sektora krajowych banków komercyjnych z roczną stratą wzrósłby w obu wariantach do około 70 proc. W większości banków straty byłyby bardzo duże w relacji do skali ich działalności (zob. wykres 1). Straty te przełożyłyby się na spadek funduszy własnych o 23-27 proc. Udział banków niespełniających minimalnych wymogów kapitałowych wzrósłby w obu wariantach do 18 proc. (z 1,2 proc. teraz), a niespełniających zalecenia KNF do 72 proc. w wariancie I i 53 proc. w wariancie II (z 12,2 proc. teraz).

Kto zapłaci za pomysły prezydenta i rządu?

Mirosław Gronicki, minister finansów w rządzie Marka Belki (2004-2005), w rozmowie z Interią komentuje skutki wprowadzenia podatku od aktywów instytucji finansowych i możliwe konsekwencje przewalutowania kredytów w oparciu o ostatni projekt prezydenta Andrzeja Dudy. Bartosz Bednarz, Interia Biznes: Wprowadzenie podatku bankowego będzie destabilizujące dla całego sektora finansowego w Polsce? Mirosław Gronicki, były minister finansów: Podatek bankowy bez wątpienia obniży zyski banków. Jest to zdecydowanie mniejszy problem niż potencjalne konsekwencje wdrożenia w życie planów restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych (projekt ustawy prezydenta Andrzeja Dudy). Podatek bankowy nie powinien mieć znów tak bardzo negatywnego wpływu na kondycję sektora bankowego w Polsce. Banki, które w założeniu będą się ciągle rozwijać, w końcu dojdą do obecnego poziomu zwrotu z kapitału. Pozostaje zatem kwestia pomocy frankowiczom i restrukturyzacja kredytów walutowych. - Projekt Andrzeja Dudy, to dla stabilności systemu finansowego w Polsce znacznie gorsza sprawa. Realizacja projektu prezydenta po prostu zabierze kapitał bankom. W związku z tym banki nie będą w stanie respektować zaleceń wydawanych przez Komisję Nadzoru Finansowego. Mało tego część z nich nie będzie w stanie wypełnić minimalnych wymogów kapitałowych. Mowa o kosztach rzędu kilkudziesięciu miliardów złotych (w oparciu o wyliczenia NBP). Jest to dla banków sytuacja bez wyjścia? - W sytuacji przyjęcia ustawy frankowej i konieczności przeprowadzenia restrukturyzacji kredytów walutowych, banki w Polsce musiałyby zostać dofinansowane przez banki-matki. Właściciele zewnętrzni bądź wewnętrzni (w przypadku PKO BP) byliby zmuszeni dokapitalizować instytucje działające w naszym kraju. Pozostaje jednak kilka niejasnych kwestii. Pierwsza, to dlaczego banki-matki miałyby to zrobić, druga - kto wesprze kapitałowo bank PKO BP? A podobnych dylematów jest znacznie więcej. Wydaje się, że w przypadku przewalutowania kredytów walutowych - jeżeli rząd i prezydent będą się przy podobnych rozwiązania upierali - to trudno się z opinią NBP nie zgodzić, że będą się z tym wiązały poważne kłopoty. NBP ostrzega także przed dalszym osłabieniem złotego. Jako jeden z powodów wskazuje właśnie konieczność restrukturyzacji kredytów frankowych. - Ewentualne osłabienie złotego, o którym wspomina się w raporcie NBP, będzie konsekwencją ekspansywnej polityki rządu, i to zarówno po stronie fiskalnej, jak i finansowej. Złoty może się osłabiać, ale niekoniecznie wyłącznie w związku z realizacją założeń programu restrukturyzacji kredytów walutowych. Teraz kurs złotego dyskontuje informacje i plany, o których już wiemy. Nie można odrzucić, że dalsze pomysły obecnego rządu będą osłabiać rodzimą walutę. Jeśli dorzucimy do tego także niedawne obniżenie ratingu, perspektywy jego dalszego cięcia, to presja na osłabienie krajowej waluty może rosnąć. Rozmawiał Bartosz Bednarz

- - - - -

* Spread - różnica pomiędzy kursem (ceną) sprzedaży a kursem (ceną) kupna aktywów (np. walut, papierów wartościowych, towarów).

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »
Przejdź na