"Rzeczpospolita": Nauczyciel w szkole przez 40 godzin

Według gmin, po skończonych lekcjach nauczyciele powinni zostawać w szkole i opiekować się uczniami albo sprawdzać klasówki. Jak tłumaczy "Rzeczpospolita", według wójtów, pedagodzy dostają bowiem pensje nie tylko za zajęcia, ale za pełny etat wynoszący 40 godzin tygodniowo.

Gminy zaczęły już wydłużać czas pracy pedagogów z 18 do 40 godzin tygodniowo, tak by byli w pracy od 8 do 16. Gazeta wyjaśnia, że nauczyciele protestują, ich zdaniem jest to niezgodne z Kartą nauczyciela. Jak tłumaczą, zgodnie z art. 42 Karty nauczyciela pedagog może być rozliczany z obowiązkowego pensum, a nie z 40-godzinnego tygodniowego czasu pracy.

Tymczasem, wójtowie wyjaśniają, że płacą nauczycielom nie za pensum, ale za 40 godzin tygodniowo. W gminie Rzepki na przykład w tym czasie nauczyciele pozostają do dyspozycji szkoły. Po zakończonych lekcjach mogą np. udzielać konsultacji uczniom, sprawdzać prace domowe, przygotowywać się do zajęć czy spotykać z rodzicami.

Reklama

Więcej w "Rzeczpospolitej".

-----

Praca nauczycieli pod lupą ekspertów

Nauczyciele nie mogą pracować 40 godzin w tygodniu w szkole, bo tego zabrania prawo. Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz przypomina, że takich praktyk zabrania Karta Nauczyciela. Dokument mówi, że pensum nauczyciela, czyli obowiązkowy wymiar pracy w szkole to od 19 do 30 godzin w tygodniu. Wymiar pracy nauczyciela nie może być jednak mniejszy niż 40 godzin w tygodniu. Sławomir Broniarz jest przekonany, że gdyby do pensum nauczycieli doliczyć czas poświęcany na spotkania z rodzicami, sprawdzanie klasówek czy przygotowywanie się do zajęć, to czas pracy nauczycieli przekroczyłby 40 godzin w tygodniu.

Ponieważ sprawa czasu pracy nauczycieli powraca co jakiś czas, Instytut Badań Edukacyjnych postanowił przeprowadzić w tej sprawie rzetelne badanie. - Badanie zaczęło się kilka tygodni temu. Bierze w nim udział 8 tysięcy nauczycieli z 1300 szkół - mówi Natalia Skipietrow z Instytutu. Sprawdzany jest nie tylko czas spędzony na lekcjach, przygotowanie się do nich czy sprawdzanie klasówek. Eksperci sprawdzą też, ile czasu nauczyciele poświęcają na egzaminy zewnętrzne czy na wycieczki szkolne. Wezmą też pod uwagę wakacje i ferie.

Pierwsze wyniki tych badań mają być znane w lutym przyszłego roku. Badania potrwają jednak cały rok szkolny, aby określić natężenie pracy nauczycieli w różnych okresach.

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »