Norwegia - skandynawskie eldorado

W żadnym innym kraju pracodawcy nie zaoferują ci tak atrakcyjnego wynagrodzenia jak w Norwegii. Przeciętna stawka Polaka pracującego w krainie fiordów wynosi około 120 koron na godzinę. To równowartość prawie 16 euro, a można zarobić jeszcze więcej.

Nie dziwi więc, że wielu naszych rodaków decyduje się na związanie swojej przyszłości z tym krajem. Można tam zarobić dwa razy więcej niż w innych państwach Europy. Norwegia to istny raj dla polskich spawaczy, monterów konstrukcji stalowych, pracowników stoczni i branży metalurgicznej. W przeciwieństwie do nich, większe trudności ze znalezieniem zajęcia mogą mieć pracownicy niewykwalifikowani, co nie znaczy, że są na straconej pozycji. Muszą sobie jednak zdawać sprawę, że Norwegia to nie Wyspy, a tamtejsze miasta nie są otoczone wielkimi strefami przemysłowymi z niezliczoną ilością fabryk, przetwórni i hurtowni. Nie ma tam też tylu agencji zatrudnienia, za pośrednictwem których można łatwo znaleźć zajęcie.

Reklama

Najlepiej przez agencje

Aby zdobyć pracę w Norwegii nie wystarczy zajrzeć na polonijne portale lub spisać ogłoszenia z witryny w polskim sklepie, jak to często ma miejsce w Wielkiej Brytanii. Większe przedsiębiorstwa przemysłowe zainteresowane pracownikami z Polski unikają rekrutacji imigrantów na miejscu, w Norwegii. Wolą zlecić to zadanie odpowiednim firmom. Dlatego korzystają z usług polskich agencji zajmujących się poszukiwaniem pracowników w Polsce. Takie biura lepiej zweryfikują doświadczenie i umiejętności poszczególnych kandydatów niż sami Norwedzy. Na podobnych zasadach odbywa się rekrutacja pracowników branży metalurgicznej i w budownictwie.

Norwegia byłaby wymarzonym krajem dla Polaków, gdyby nie język norweski. Stanowi on dla większości naszych rodaków barierę nie do przeskoczenia. Na szczęście można też znaleźć w tym kraju pracę z językiem angielskim. Najlepszym tego dowodem są nasi rodacy zatrudnieni w norweskich hotelach. Poza tym w niektórych zawodach, co pokazuje przykład polskich kierowców autobusów w Stavanger, wystarczą podstawy języka norweskiego wsparte branżowym słownictwem. Warto dodać, że wiele agencji i firm zatrudniających Polaków oferuje kursy językowe.

Można z angielskim

Najwięcej ofert z językiem angielskim znajdziesz w dużych, popularnych sieciach hoteli, takich jak Scandic (www.scandichotels.no) czy Thon Hotels (www.thonhotels.no), które poszukują zagranicznych pracowników władających językiem Szekspira.

Polacy znający jedynie jego podstawy mogą spróbować swoich sił w przetwórniach ryb. Trzeba być jednak przygotowany na ciężką, fizyczną pracę w niskich temperaturach, w szczycie sezonu po kilkanaście godzin dziennie, przez 7 dni w tygodniu. Jedną z agencji poszukujących osób do pracy w norweskich przetwórniach jest Din Bemanningspartner AS. Osoby zainteresowane podjęciem zatrudnienia zobowiązane są podpisać umowę na co najmniej 3 miesiące, choć nie wykluczone, że pracodawca będzie chciał się związać z pracownikiem na okres pół roku. Stawki oferowane przez przetwórnie wahają się w granicach 120-130 koron.

Imigrantów i to bez znajomości angielskiego chętnie zatrudnia McDonald's (www.mcdonalds.no) i Burger King (www.burgerking.no). Te fast-foodowe sieci wymagają jedynie umiejętności pracy w zespole oraz otwartości i chęci do nauki.

W hurtowniach i magazynach

Ofert pracy dla Polaków nie brakuje też w branży logistycznej. Producenci i hurtownicy z sektora spożywczego poszukują operatorów wózków widłowych i magazynierów. Zajęcie znajdziemy też w licznych ośrodkach logistycznych, ulokowanych w sąsiedztwie największych portów przemysłowych w Norwegii, czyli w Bergen, Narwiku i Oslo. Nasi rodacy zatrudnieni przy rozładunku towaru z kontenerów i ciężarówek zarabiają w granicach 130-140 koron na godzinę. Oferty dla magazynierów z uprawnieniami na wózek widłowy można spotkać co jakiś czas w takich renomowanych biurach jak Addeco i Manpower. Wymagane doświadczenie w pracy na magazynie, znajomość obsługi komputera oraz podstaw języka norweskiego lub angielskiego. Agencje rekrutujące Polaków do pracy w Norwegii obligują zatrudnionych do odbycia obowiązkowego kursu językowego.

Ach, ta drożyzna...

Należy pamiętać, że Norwegia to jedno z najdroższych państw świata. Każdy dzień bez zatrudnienia w tym kraju wiąże się ze sporymi ubytkami w portfelu. Wyjeżdżając do krainy fiordów musisz zabrać ze sobą minimum 6-8 tys. koron. Przy roztropnym gospodarowaniu finansami kwota ta pozwoli ci przetrwać bez pracy jakieś 3-4 tygodnie.

Przeciętna para mieszkająca wspólnie w krainie fiordów wydaje na żywność 4-5 tys. koron miesięcznie. W mniej oszczędnym wariancie jest to 6 tys. koron. W przypadku jednej osoby można się zmieścić w kwocie 1,5 tys. koron. Na darmowe zakwaterowanie i posiłki w stołówkach zakładowych mogą liczyć jedynie polscy specjaliści będący na kontraktach w dużych firmach.

Maciej Sibilak

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Praca i nauka za granicą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »