Uczniowie i studenci zapłaczą!

Wiceminister infrastruktury Radosław Stępień powiedział, że resort absolutnie nie chce, żeby PKP Przewozy Regionalne zniknęły z rynku i nie wykluczył, że spółka może otrzymać pomoc publiczną. Dodał, że przewoźnik jest potrzebny, a jego obecne kłopoty wynikają z trudności przy przekazywaniu spółki samorządom województw.

Wiceminister infrastruktury Radosław Stępień powiedział, że resort absolutnie nie chce, żeby PKP Przewozy Regionalne zniknęły z rynku i nie wykluczył, że spółka może otrzymać pomoc publiczną. Dodał, że przewoźnik jest potrzebny, a jego obecne kłopoty wynikają z trudności przy przekazywaniu spółki samorządom województw.

Na początku tego tygodnia komornik zajął konta przewoźnika, żeby zabezpieczyć roszczenie PKP Intercity w wys. 89 mln zł, co spowodowało poważne kłopoty z prowadzeniem przez niego działalności. Dług narósł, ponieważ samorządowa spółka nie przekazywała swojemu dzisiejszemu wierzycielowi należności ze sprzedaży biletów.

Z usług PKP Przewozy Regionalne korzystają głównie uczniowie i studenci oraz osoby dojeżdżające do pracy. Połowa z nich korzysta z biletów okresowych.

Stępień wyjaśnił, że przewoźnik boryka się z zaległościami płatniczymi jeszcze z czasów, gdy należał do Grupy PKP (według danych spółki, jej długi przekraczają 300 mln zł). Nie wykluczył, że resort pomoże spółce. "Trwają rozmowy na ten temat i jeżeli będą możliwości prawne i finansowe, to PKP Przewozy Regionalne może uzyskać pomoc publiczną" - powiedział. Jednakże - jak podkreślił - obecne władze spółki powinny zacząć postrzegać swoją działalność jako biznes i rygorystycznie pilnować przychodów i wydatków. "Gdybyśmy nie wierzyli, że PKP Przewozy Regionalne poradzą sobie na rynku, to byśmy nie usamorządowiali tej spółki" - powiedział.

Reklama

PKP Regionalne padną?

Według wiceministra, jest jeszcze za wcześnie, by dywagować o tym, co się stanie, jeśli PKP Przewozy Regionalne zaprzestaną działalności. Powiedział, że jeżeli by do tego doszło, to zapewnienie komunikacji mieszkańcom należy do samorządów. "To marszałkowie województw najlepiej wiedzą, jakie są potrzeby przewozowe w ich regionach. Oni też mogą najlepiej zorganizować trasy pociągów, żeby mieszkańcy byli zadowoleni" - powiedział. Stępień jest przekonany, że władze samorządowe podołałyby takiemu zadaniu.

Dodał, że będą rozliczane przez wyborców, więc muszą się przed nimi wykazać. Porozumienie, na mocy którego samorządy województw przejęły udziały w tej największej spółce kolejowej w Polsce zawarto w grudniu zeszłego roku. Na jego mocy rząd zobowiązał się m.in. do zagwarantowania środków finansowych na zakup, modernizację i naprawy kolejowych pojazdów szynowych przeznaczonych do przewozów pasażerskich w latach 2009-2020. Z połączeń PKP Przewozy Regionalne dziennie korzysta ponad 200 tys. pasażerów.

Jak powiedział PAP rzecznik PKP Przewozy Regionalne Piotr Olszewski, spółka musi przejść restrukturyzację. "Program naprawczy już ruszył. Przede wszystkim zarząd przygląda się kosztom i szuka oszczędności. Przede wszystkim trzeba przypisać koszty przewozów do każdego województwa, by marszałkowie mieli dokładne rozeznanie, co ile kosztuje" - powiedział. Porozumienie, na mocy którego samorządy województw przejęły udziały w tej największej spółce kolejowej w Polsce, zawarto w grudniu zeszłego roku. Na jego mocy rząd zobowiązał się m.in. do zagwarantowania środków finansowych na zakup, modernizację i naprawy kolejowych pojazdów szynowych przeznaczonych do przewozów pasażerskich w latach 2009-2020. Z połączeń PKP Przewozy Regionalne dziennie korzysta ponad 200 tys. pasażerów.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »