Sąsiad Polski uderzy podatkami?
Termin przyjęcia przez Czechy wspólnej waluty w 2014 lub 2015 r. jest nierealny. Nie pozwoli na to stan budżetu państwa - nie uda się obniżyć deficytu do wymaganego przez Unię Europejską poziomu 3 proc. PKB. W sytuacji kryzysowej fiskus zaatakuje po staremu - wyższymi daninami.
Czeski minister finansów Eduard Janota powiedział w tamtejszej telewizji, że jego kraj nie zdąży wejść do dwuletniego systemu kursowego ERM2 i przed 2012 r. zmniejszyć deficytu budżetowego poniżej 3 proc. Janota ocenił, że w 2012 r. deficyt wynosić będzie ok. 4 proc. PKB.
Minister zagroził też, że dla ratowania finansów publicznych rząd będzie wnioskować o podniesienie dolnej granicy VAT z 9 do 11 proc. i górnej granicy z 19 na 20 proc., co obniży wydatki budżetu o 40 mld koron (1 CZK = 0,1627 PLN). Janota planuje też podniesienie podatku od paliw o 1 koronę na litrze. Gdy jego pomysły przejdą w parlamencie, deficyt budżetowy zatrzyma się w 2010 r. na poziomie 5 proc. Dziura budżetowa wyniesie wtedy 160 mld, a nie 240 mld koron.
Krzysztof Mrówka
Czytaj również: