Kryzys uderza w angielski futbol

Największa część niebotycznego długu przypada na potentatów - Liverpool, Chelsea, Arsenal i Manchester Unitred (sponsorem jest amerykański AIG). Prezes zarządzający tamtejszą ekstraklasą - Richard Scudamore - twierdzi jednak, że długi klubów są do opanowania. Chelsea odpowiedziała na alarmistyczne wieści, że dług ma charakter wewnętrzny (wobec właściciela Romana Abramowicza) i nikomu nic do tego.

Kryzys dotknął innych i to mocno. Liverpool, który planuje budowę nowego stadionu za 350 mln funtów, może sie z tego wycofać. W tarapaty wpada West Ham Londyn, którego właścicielem jest Islandczyk Bjorgolfur Gudmundsson (główny udziałowiec Landsbanki, drugiego tamtejszego bank ostatnio znacjonalizowanego). Zadłużenie stadionu Wembley wynosi 350 mln funtów (przy obrotach rzędu 300 mln funtów rocznie).

*

Amerykański magazyn ekonomiczny "Forbes" uznał Manchester United za najbogatszy klub piłkarski na świecie drugi rok z rzędu. Wartość klubu z Old Trafford wyceniono na 1,8 miliarda dolarów. W rankingu uwzględniono przychody, zyski oraz zadłużenie wszystkich klubów. Drugie miejsce zajął Real Madryt, a trzecie Arsenal. W pierwszej dziesiątce zestawienia znalazły się jeszcze dwie ekipy angielskie: Chelsea i Liverpool. O dziwo, "The Reds" zajęli wyższe miejsce niż "The Blues". Wartość Manchesteru United wzrosła o 347 milionów dolarów (24%) w porównaniu z zeszłym rokiem.

*

Koniec z pobłażliwością UEFA wobec zadłużonych klubów. Europejska Unia Piłkarska zapowiada, że kluby z nadmiernymi długami będą automatycznie wykluczane z rozgrywek europejskich pucharów. Sekretarz Generalny UEFA, David Taylor poinformował na konferencji w Londynie, iż wkrótce związek zajmie się zmianami w uzyskiwaniu przez kluby licencji na grę na arenie europejskiej. Podstawową sprawą poddaną dyskusji będzie stan finansowy klubów.

(KM)