Kurs złotego dobry do strefy euro!
Polska nie przyjmie euro wcześniej niż w 2014, 2015 roku, wejście do ERM2 nie nastąpi przed uchyleniem wobec Polski procedury nadmiernego deficytu - oceniła Halina Wasilewska-Trenkner z Rady Polityki Pieniężnej.
- Euro pewnie nie będzie wcześniej niż w roku 2014 czy 2015, ponieważ wcześniej musimy odbyć dwuletni staż w europejskim systemie walutowym, czyli ERM2, a jeszcze wcześniej musimy spełnić warunki, które umożliwią nam wejście do ERM2. Chodzi o odpowiednio niską inflację oraz niezbyt duży i malejący w relacji do PKB deficyt budżetu państwa i budżetów samorządowych (...) - powiedziała Wasilewska-Trenkner podczas czatu, którego zapis opublikowano w środowym Dzienniku Gazecie Prawnej.
Jej zdaniem Polska może wejść do ERM2 nie wcześniej niż zostanie uchylona wobec Polski procedura nadmiernego deficytu.
Wszelkie rozmowy o wejściu do ERM2 mogą być podjęte, dopiero gdy zostanie uchylona owa procedura, a w ERM2 trzeba być dwa lata - powiedziała.
Wczoraj wiceprezes NBP Witold Koziński, wypowiedział się że kurs równowagi złotego do euro jest obecnie lekko powyżej 4 zł i nie jest to oficjalne stanowisko banku centralnego - informował dziennikarzy prezes NBP, Sławomir Skrzypek.
Agencja Reuters podała wczoraj powołując się na wiceprezesa NBP, że złoty będzie w ciągu najbliższego miesiąca poruszał się bez wyraźnego trendu oraz że dobry kurs dla wejścia do strefy euro to kurs równowagi, który zdaniem Koziński, obecnie wynosi lekko powyżej 4 zł (za euro).
- Była to wypowiedź podczas konferencji naukowej i tak należy ją traktować. Kurs wymiany, który będzie przedmiotem negocjacji, na pewno będzie daną niejawną - powiedział Skrzypek.
- W czasie kiedy te negocjacje będę przeprowadzane, sytuacja makro naszego kraju może ulec zmianie. Jak państwo wiecie, te negocjacje prowadzone będą za kilka lat - dodał.
Najważniejsze to finanse
W czerwcu Komisja Europejska wznowiła wobec Polski procedurę nadmiernego deficytu, zgodnie z którą Polska ma zmniejszyć poziom deficytu finansów publicznych do 3 proc. PKB w 2012 r.
W ocenie Wasilewskiej-Trenkner, w 2009 r. deficyt budżetowy może być mniejszy niż zapisany w ustawie, zaś w 2010 r. może być zbliżony do planowanego.
- Jeśli chodzi o ten rok, to istnieją przesłanki, że będziemy mieli nawet nieco mniejszy deficyt od przewidzianego w ustawie - powiedziała.
- Natomiast sytuacja w 2010 r. jest obecnie bardzo trudna do oceny. Dochody budżetu (...) mogą być dość niskie, natomiast wydatki będą na pewno realizowane na założonym w budżecie poziomie. Dlatego istnieje zagrożenie, że ten deficyt w roku 2010 rzeczywiście będzie bliski zaplanowanej przez rząd wielkości - powiedziała.
- Jeśli prywatyzacja się nie uda, to kolejne lata będą także bardzo trudne - dodała.
< p> W ustawie budżetowej na 2009 r. zaplanowano deficyt budżetowy w wysokości 27,186 mld zł. Na 2010 r. rząd planuje deficyt 52,2 mld zł. W połowie sierpnia rząd przyjął program prywatyzacji na lata 2009-2010, który zakłada przychody w tym roku w wysokości ok. 12 mld zł, a w przyszłym 25 mld zł.