Przemysł drobiarski obawia się antybiotyków
- Zagrożenie rosnącą odpornością na leki wśród drobnoustrojów atakujących ludzi i związane z tym kampanie społeczne sprawiają, że tajlandzcy producenci odchodzą od używania antybiotyków w hodowli drobiu - pisze "Nikkei Asian Review".
Supermarkety w Bangkoku sprzedają teraz kurczaki w opakowaniach z napisem "wolne od antybiotyków", co odzwierciedla rosnące na świecie obawy przed wpływem rutynowego karmienia zwierząt lekami przeciwdrobnoustrojowymi na skuteczność leczenia chorób zakaźnych u ludzi - pisze gazeta.
Dwóch największych producentów drobiu w Tajlandii, firmy Charoen Pophkan Food i Betagro, zdecydowało się skończyć z podawaniem ptakom antybiotyków w celu stymulacji ich wzrostu, choć substancje te są wciąż stosowane do leczenia chorych kurczaków.
Na taką decyzję wpłynęły kampanie społeczne organizowane przez tajlandzkie i międzynarodowe grupy konsumentów, które naciskały na największe sieci gastronomiczne, takie jak McDonalds, Subway i KFC, by całkowicie wykreśliły ze swoich kart mięso drobiowe zawierające antybiotyki i dopuściły niezależnych inspektorów do swoich linii produkcyjnych.
Choć kampanie dotyczyły głównie międzynarodowych sieci, przyniosły również skutki w samej Tajlandii, gdzie jedna z grup konsumenckich zapowiedziała wyrywkowe testy laboratoryjne drobiu podawanego w barach fast-foodowych.
Tajlandia promuje się jako "kuchnia świata" i jest obecnie trzecim największym światowym eksporterem drobiu. Tajlandzki drób trafia głównie na stoły w Japonii i Unii Europejskiej.
Sama UE zakazała stosowania antybiotyków jako stymulatora wzrostu zwierząt hodowlanych we wszystkich krajach członkowskich w 2006 roku.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) odporność bakterii na antybiotyki jest jednym z najpoważniejszych globalnych zagrożeń dla zdrowia ludzi, bezpieczeństwa żywności i rozwoju. Co roku 480 tys. osób na świecie zapada na zapalenie płuc wywoływane przez zarazki odporne na działanie tych substancji. Lekoodporność mikrobów prowadzi też do komplikacji w leczeniu HIV i malarii oraz zwiększa ryzyko operacji chirurgicznych i chemioterapii nowotworów.
Przykładem groźnej bakterii, która opiera się działaniu nawet najsilniejszych antybiotyków, jest pałeczka zapalenia płuc klebsiella pneumoniae typu New Delhi. Bakteria ta od kilku lat atakuje również pacjentów w polskich szpitalach.
Według badań tajlandzkiego ministerstwa zdrowia publicznego w związku z odpornością na antybiotyki umiera co roku 38 tys. spośród 69 mln mieszkańców tego kraju, podczas gdy w całej Europie odnotowuje się rocznie 25 tys. takich zgonów.
Bakteria oporna na 26 antybiotyków zabiła kobietę!
Ministerstwo szacuje spowodowane tym straty dla tajlandzkiej gospodarki na 1,2 mld dolarów rocznie i ocenia, że głównymi przyczynami problemu są bezpośrednie zażywanie antybiotyków przez ludzi oraz konsumpcja zawierającego je mięsa.
Szwedzka organizacja ReAct, zajmująca się kwestią odporności bakterii na leki, ostrzega, że w najbliższych latach problem nasili się w związku ze wzrostem konsumpcji mięsa, szczególnie w Chinach, Indiach, Indonezji i Wietnamie.
"Prawie wszystkie rodzaje leków przeciwdrobnoustrojowych, które są podawane ludziom, są również podawane zwierzętom, włącznie z najnowszymi rodzajami leków" - napisano w raporcie tej organizacji.
Andrzej Borowiak (PAP)