Tchórzewski: Nikt nie mówi o podwyżkach cen prądu dla gospodarstw domowych
- To, czy spółki energetyczne będą mogły prosić o podwyżki cen energii, podlega dokładnej analizie - zapowiedział dziennikarzom minister energii Krzysztof Tchórzewski. Zapewnił jednak, że nie ma mowy o podwyżkach cen prądu dla gospodarstw domowych.
- Czekam na reakcję Komisji Europejskiej. Skierowałem list zarówno do dyrekcji konkurencji, jak i energii i spraw klimatu. Zwróciłem się także do państw będących w podobnej sytuacji, by wraz z Polską na ten temat zareagowały. Spodziewam się reakcji - mówił.
Chodzi o ceny CO2, które są najwyższe od dekady. Wycena benchmarkowego kontraktu na uprawnienia do emisji dwutlenku węgla w unijnym systemie handlu (EU ETS) przekroczyła w połowie września na giełdzie w Londynie 25 euro za tonę. W tym roku ceny uprawnień wzrosły o blisko 200 proc.
- To są cyfry; te cyfry dodają się do megawatów, czy się nam to podoba, czy nie - powiedział minister.
Na pytanie, czy trzeba się liczyć z podniesieniem rachunków za energię dla gospodarstw domowych Tchórzewski odparł, że "nikt nie mówi o podniesieniu rachunków", ale w takiej sytuacji "jest pewne zagrożenie rentowności przedsiębiorstw". Dodał, że bezpieczeństwo energetyczne dla obywateli jest priorytetem dla rządu.
W ubiegłym tygodniu Tchórzewski spotykał się z komisarzem ds. energii i zmian klimatycznych Miguelem Arias Canete i komisarz ds. pomocy publicznej Margrethe Vestager. Szef polskiego resortu energii zwrócił się z pisemną prośbą do komisarzy unijnych, by przyjrzeli się ostatnim dużym wzrostom cen uprawnień.
- - - - -
- Nie ma planów, by PGE przejmowała innogy Polska - poinformował Tchórzewski.
- Nie ma planów, by PGE przejmowało innogy Polska. W tych sprawach nie działaliśmy i nie działamy. Dotychczas tą sprawą się nie zajmowaliśmy - powiedział Tchórzewski dziennikarzom.
"Dziennik Gazeta Prawna" informował w tym tygodniu, że rząd jest zainteresowany przejęciem dostawcy energii, firmy Innogy, a akwizycją miałaby być zainteresowana Polska Grupa Energetyczna.
- - - - -
- Enea i Energa mogą na dziś mieć większy wkład niż 50 proc. w budowę elektrowni w Ostrołęce - powiedział w środę na konferencji "Nafta i Gaz" Tchórzewski.
Szef resortu energii podczas panelu poświęconego m.in. polityce energetycznej Polski przed COP 24 powiedział, że dzięki temu, iż państwo zrezygnowało z dywidend, spółki z udziałem Skarbu Państwa mają dużo większe możliwości inwestycyjne i rozwojowe.
Na początku września poinformowano, że Energa i Enea podpisały porozumienie z Funduszem Inwestycyjnym Zamkniętym Aktywów Niepublicznych Energia w sprawie jego potencjalnego zaangażowania kapitałowego w projekt budowy elektrowni Ostrołęka C w wysokości do 1 mld zł. FIZAN Energia to fundusz zarządzany przez TFI Energia, którego jedynym akcjonariuszem jest PGE.
"W treści Porozumienia określono wstępną strukturę finansowania Projektu, gdzie łącznie 2 mld zł obejmuje kapitał wnoszony do spółki przez Energa SA i Enea SA (po 1 mld zł), uwzględniając w tej kwocie środki wnoszone przez Energa SA i Enea SA przed dniem zawarcia ewentualnej umowy inwestycyjnej z funduszem, oraz maksymalnie 1 mld zł kapitał wnoszony do spółki przez fundusz, a pozostała kwota przypadać będzie na pozostałe formy finansowania" - napisano w komunikacie.
Energa podała, że zaangażowanie się funduszu w projekt jest uzależnione od spełnienia szeregu warunków o charakterze prawnym, korporacyjnym i finansowym, w tym od sytuacji rynkowej.
Porozumienie obowiązuje do 30 listopada 2018 roku.
"Porozumienie stanowi wyłącznie zobowiązanie do prowadzenia negocjacji w dobrej wierze dotyczących zawarcia przez Fundusz z Energa SA, Enea SA oraz spółką umowy inwestycyjnej, bądź przystąpienia funduszu do obecnie obowiązującej umowy inwestycyjnej (...)" - napisano w komunikacie.
Na początku września walne zgromadzenie Energi wyraziło kierunkową zgodę na przystąpienie wraz z Eneą do realizacji projektu Ostrołęka C, polegającego na przygotowaniu, budowie i eksploatacji bloku energetycznego o mocy brutto około 1000 MWe.
12 lipca Elektrownia Ostrołęka, której udziałowcami są Energa i Enea, podpisała umowę z konsorcjum GE Power i Alstom Power Systems, czyli generalnym wykonawcą nowego bloku energetycznego opalanego węglem kamiennym o mocy ok. 1000 MW.